Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Michał Mendyk 17.01.2013

Jestem flaubertowcem

- Gdybym chciał wyłączyć z obiegu utwory, których nie uważam za odpowiednio dobre, to musiałbym wyłączyć całą twórczość - powiedział Witold Lutosławski o swojej kompozytorskiej filozofii.
Witold LutosławskiWitold LutosławskiPAP/ADAM HAWAŁEJ /AW
Posłuchaj
  • - Gdybym chciał wyłączyć z obiegu utwory, których nie uważam za odpowiednio dobre, to musiałbym wyłączyć całą twórczość - powiedział Witold Lutosławski, przedstawiając swoją kompozytorską filozofię. (Archiwum Polskiego Radia)
Czytaj także

- Istnieją dwa skrajne typy artystów - wyjaśniał w 1971 roku. - Balzac to fenomenalnie działający aparat, który mógł produkować bez końca, a jego subiektywny stosunek do dzieła nie grał żadnej roli. Z kolei Flaubert potrafił całymi nocami pracować nad jednym zdaniem tylko po to, by je nad ranem skreślić, a po zakończeniu książki nigdy nie wracał do tego samego rodzaju dzieła, tylko rozpoczynał nowe przeżycie arystyczne. Ja zaliczam siebie zdecydowanie do tego drugiego typu.
Jaki zatem był stosunek Witolda Lutosławskiego do dawno ukończonych dzieł? Odpowiedź w wywiadzie przeprowadzonym przez Januza Cegiełłę w 1971 roku, w którym kompozytor mówił także m.in. o specyfice polskiej muzyki współczesnej, swoich poglądach na operę, prywatnych pasjach artystycznych i sportowych oraz przekleństwie, jakie dla kompozytora stanowi... muzyka.