- Myślę, że to dużo za mało w stosunku do tego, co jest jeszcze ograniczeniem w stosowaniu estońskiego CIT. Mogą z niego skorzystać tylko firmy, które nie mają udziałowców instytucjonalnych. Mogą być więc nimi tylko osoby fizyczne. Jeżeli więc mamy niewielką firmę kapitałową, albo jest spółką córką takiej grupy - to już z tego nie skorzysta. Do poprawy jest zatem znacznie więcej niż tylko limit 50 mln zł – mówiła dr Starczewska-Krzysztoszek.
W jej opinii, trzeba też pomyśleć o średnich firmach, które z estońskiego CIT nie będą już mogły skorzystać, a "wielką szansą byłoby to, żeby to właśnie one poprzez inwestycje mogły rosnąć".
Premier: rozważamy podniesienie progu przychodowego dla estońskiego CIT-u
Estoński CIT dla większej grupy firm?
- Trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, jaki jest sens wprowadzenia tego rozwiązania. Jeżeli ideą miałoby być pobudzenie inwestycji małych i średnich, ale i dużych, to dostęp do tego rozwiązania powinien być możliwie szeroki. A wszystkie narzucane dodatkowe warunki ten dostęp ograniczają do małej grupy firm. Należy też pamiętać, że płatnikami CIT są głównie duże firmy z sektora finansowego, z udziałem kapitału Skarbu Państwa takie jak: PKN Orlen, KGHM. Natomiast płatników małych i średnich jest relatywnie najmniej – mówił Grzegorz Maliszewski.
Dr Starczewska-Krzysztoszek zaznaczyła, że na inwestycyjne decyzje przedsiębiorstw wpływ mają nie tylko kwestie podatkowe, ale także sprawy regulacyjne, stabilności systemu gospodarczego, przewidywalności prawa - szczególnie teraz.
- A tymczasem mamy już zapowiedzi festiwalu wprowadzania różnych nowych obciążeń, de facto podatków, które podatkami nie są nazywane. Zatem nawet jeżeli przedsiębiorcy będą mieli fantastyczne rozwiązanie w postaci poprawionego estońskiego CIT, to i tak dziesięć i więcej razy się zastanowią, czy podjąć takie decyzje inwestycyjne, bo rząd ponownie funduje im niestabilność i nieprzewidywalność – argumentowała ekonomistka z UW.
Grzegorz Maliszewski wskazał wprost na opłatę cukrową i podatek detaliczny.
- Z jednej strony coś podnosimy, a z drugiej coś obniżamy. Dobrze byłoby, aby z punktu widzenia promowania inwestycji bardziej systemowo podejść do polskiej gospodarki – stwierdził Grzegorz Maliszewski.
Odbudowa po koronawirusie
Drugim podjętym w "Rządach Pieniądza" tematem był Krajowy Program Odbudowy przedstawiony przez Ministerstwo Rozwoju. Chodzi o wykorzystanie unijnych środków przeznaczonych na ten cel i konsultacje w tym zakresie.
Jadwiga Emilewicz: rząd będzie promował robotyzację firm ulgami podatkowymi
- Na konsultacji powiedziałabym 3 razy tak, pod warunkiem, że limit czasowy zgłaszania społecznych projektów nie byłby tylko do końca września, a więc niespełna tydzień – oceniła dr Starczewska-Krzysztoszek.
Grzegorz Maliszewski szerokie konsultacje społeczne ocenił jako "zwiększanie szans wprowadzenia projektów najbardziej pożądanych społecznie i gospodarczo". Wskazał na takie obszary jak: zielona energia, elektromobilność, walka ze smogiem, które jego zdaniem mogą w interesujący sposób zaabsorbować dużą część środków z funduszy unijnych.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
22:35 Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek i Grzegorz Maliszewski "Rządy Pieniądza" (B. Prośniewski PR24) Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek i Grzegorz Maliszewski "Rządy Pieniądza" (B. Prośniewski PR24)
PR24/Anna Grabowska/Błażej Prośniewski/sw