Jesteśmy uzależnieni od zjawisk, na które wpływu na mamy, ale bez względu na to na jak wysokim poziomie będzie utrzymywał się stan zagrożenia epidemicznego, mówienie o pełnym lockdownie nie służy dobrze gospodarce. Z moich informacji i rozmów z przedsiębiorcami wynika, że jeżeli rząd wprowadzi zamrożenie na większą skalę, to firmy zaczną zwalniać pracowników. Koszty społeczne będą wtedy horrendalne i mówię tu o biedzie w społeczeństwie - mówił Artur Bartoszewicz.
Zdaniem eksperta z SGH znaczenie korzystniejsze jest maksymalne zmobilizowanie kraju do aktywności gospodarczej, przy jednoczesnym dużym zaangażowaniu w poprawę jakości opieki i służby zdrowia, bo również dla niej zamknięcie gospodarki nie będzie korzystne.
Pandemia demoluje służbę zdrowia
Jeżeli na skutek lockdownu będzie jeszcze gorszy niż dziś dostęp do służby zdrowia, a ludzie będą z tego powodu umierali np. na nowotwory, na choroby serca, to pojawi się narastający ogromny problem społeczny. Ale jeżeli dodatkowo gospodarka się załamie i nie będzie środków na służbę zdrowia, to ludzie będą umierali masowo. Jest to więc problem wypracowania balansu pomiędzy restrykcjami sanitarnymi a wymogami wolnorynkowej gospodarki - mówił Marek Zuber.
Odnosząc się do najnowszego szacunku GUS dotyczącego PKB za III kwartał, stwierdził, że dane, jakie zobaczyliśmy, są "troszeczkę poniżej średniej oczekiwań".
- Pomimo zapowiedzi epidemiologów, że po lecie COVID-19 do nas wróci, dało się odczuć bardzo mocne odprężenie społeczne, co wpłynęło na nasze decyzje zakupowe. Teraz pojawił się problem, jak badać obecną sytuację (…). Największy problem to jednak to, co się wydarzy w IV kwartale. Jeszcze niedawno mówiło się, że będzie to wzrost o 4-4,5 proc. w ujęciu rocznym. Dziś wiemy, że żadnych szans na to nie ma. Raczej walczymy o to, żeby wskaźnik PKB w ogóle był dodatni, ale wydaje mi się, że jednak będzie ujemny – ocenił Marek Zuber.
Marek Zuber zaznaczył też, że taka sytuacja może potrwać dłużej. Nie wiemy jeszcze na 100 proc., kiedy skorzystamy ze szczepionki, ale nawet przy dużej dozie optymizmu będzie to dopiero w III kwartale przyszłego roku. To znaczy, że pandemia będzie z nami jeszcze długo. W jego opinii optymizmem napawa jednak fakt, że nie mamy pozrywanych międzynarodowych łańcuchów dostaw, a w części świata nie ma już problemów z COVID-19 , tak jak na wiosnę 2020 roku.
PKB Polski za 2020 rok to wciąż zagadka
- Oczekiwania co do PKB były zależne od skali pomocy, którą uruchomił rząd. Przy pierwszej fali pandemii zamknięcie objęło ok. 25 proc. mocy polskiej gospodarki. Teraz ta skala jest mniejsza i widać, że gospodarka w III kwartale istotnie się odbiła. Sytuacja, gdy odbudowaliśmy od połowy do trzech czwartych strat z pierwszej fali pandemii, jest bardzo dobrą informacją dla gospodarki i społeczeństwa. Pokazuje, że wsparcie dla firm było w miarę trafnie udzielone - oceniał Artur Bartoszewicz.
Ekspert z SGH dodał, że obecnie niezbędne są już bardzo doprecyzowane, selektywne działania wspierające. Jednak do tego niezbędna jest rzetelna informacja o skali strat poniesionych w poszczególnych sektorach, co w jego opinii kuleje. Wskazał tu np. na sklepy meblowe, które zostały zamknięte, choć sygnalizują, że są w stanie nałożyć na siebie takie rygory sanitarne, żeby zakupy były bezpieczne dla ich klientów.
- Nie sztuką jest zamrażanie całej gospodarki. Sztuką jest umiejętnie "odmrażanie" społeczeństwa i nauka zachowań bezpiecznych dla gospodarki – podkreślił dr Bartoszewicz.
➡️Czytaj więcej: https://t.co/NtTZv0hhr3 pic.twitter.com/cTw2Jcdkjj
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 4, 2020
Audycję prowadziła Anna Grabowska, zapraszamy do jej wysłuchania.
21:47 Marek Zuber i Artur Bartoszewicz gośćmi "Rządów Pieniądza" (Anna Grabowska PR24) Marek Zuber i Artur Bartoszewicz gośćmi "Rządów Pieniądza" (Anna Grabowska PR24)
PR24/Anna Grabowska/sw