Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Trójka
Beata Krowicka 07.08.2013

Polskie firmy lekceważą legalność oprogramowania. Tłumaczą się kryzysem

Polska znajduje się w czołówce rankingu o światowej skali piractwa oprogramowania. Ponad połowa programów jest w naszym kraju nielegalna. problem ten dotyczy także przedsiębiorstw.
Polskie firmy lekceważą legalność oprogramowania. Tłumaczą się kryzysemGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Bartłomiej Witucki z BSA o pirackim oprogramowaniu w polskich firmach (Bardzo Ważny Projekt/Trójka)
Czytaj także

Z ostatniego badania światowej skali piractwa, przeprowadzonego przez organizację BSA reprezentującą branżę oprogramowania komputerowego, wynika, że w Polsce problem ten wciąż jest bardzo znaczący. W naszym kraju 53 proc. programów pochodzi z nielegalnych źródeł. Średnia unijna wynosi 35 proc., a światowa - 43 proc.

- Ten wynik pokazuje, że nadal jesteśmy w tej niechlubnej czołówce państw Unii Europejskiej, gdzie stopa piractwa jest na najwyższym poziomie - mówi Bartłomiej Witucki z BSA.

Jesteśmy w grupie państw, w których problem piractwa jest najpoważniejszy w UE razem z takimi krajami, jak Bułgaria, Rumunia czy Grecja. - Daleko nam do bliskich nam sąsiadów typu Czechy czy Węgry, gdzie ta stopa piractwa jest na poziomie znacznie niższym, czyli w okolicach 40 proc. - mówi Witucki.

W Stanach Zjednoczonych i Japonii poziom piractwa sięga 20 proc.

Jak podkreśla Bartłomiej Witucki, w ostatnich latach sytuacja systematycznie się poprawiała, ale nie należy popadać w zbytni entuzjazm. - Mam poważne obawy, czy czasem w tym roku nie nastąpi wzrost w stosunku do tych 53 proc. - mówi Witucki.

Problem piractwa dotyczy nie tylko prywatnych użytkowników, ale też firm. Jak podkreśla Witucki, przedsiębiorcy próbują tłumaczyć takie lekceważące podejście do legalności oprogramowania niesprzyjającą sytuacją gospodarczą.

Rozmawiał Wiktor Legowicz.

bk