Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Artur Jaryczewski 29.06.2014

Wimbledon: kolejne pięć setów Janowicza. Jerzyk żegna się z turniejem

Jerzy Janowicz przegrał w trzeciej rundzie z Hiszpanem Tommym Robredo 2:6, 4:6, 7:6 (7-5), 6:4, 3:6 i odpadł z wielkoszlemowego Wimbledonu. Przed rokiem polski tenisista dotarł w Londynie do półfinału.
Jerzy Janowicz w akcjiJerzy Janowicz w akcjiPAP/EPA/ANDY RAIN
Posłuchaj
  • Jerzy Janowicz o meczu z Tommym Robredo (IAR/Naczelna Redakcja Sportowa PR)
Czytaj także

Pierwotnie spotkanie zajmującego 25. miejsce w rankingu ATP Janowicza z 22. na światowej liście Robredo miało być trzecim z sobotnich pojedynków na korcie nr 12. Plany organizatorów pokrzyżowały jednak kilkugodzinne opady deszczu. Być może długie oczekiwanie wpłynęło na słaby początek łodzianina. Już w pierwszym gemie dał się bowiem przełamać doświadczonemu Hiszpanowi, a w kolejnym nie był w stanie dobrze przyjąć jego serwisu. Wydawało się, że za chwilę będzie przegrywał jeszcze wyżej, bo 32-latek prowadził 40:0. Młodszy o osiem lat Polak rozstrzygnął na swoją korzyść jednak pięć kolejnych akcji i zmniejszył straty.

Był to tylko bardzo krótki okres lepszej gry Jerzyka. Potem powrócił jego główny grzech z dwóch poprzednich spotkań - liczne podwójne błędy serwisowe. Wykorzystywał w uderzeniach posiadaną siłę, ale brakowało mu precyzji. Starszy z zawodników grał spokojnie i wykorzystywał słabszą postawę rywala, wygrywając pewnie 6:2.

W drugim secie Polak był już trudniejszym rywalem dla Robredo, ale zdobywanie punktów nadal nie przychodziło mu łatwo. Wciąż często mylił się przy własnym serwisie. Pięć razy wybronił się, gdy Hiszpan był o krok od "breaka". Za szóstym jednak - w dziewiątym gemie - spasował. Rozzłoszczony słabszą postawą rzucał przekleństwami, ale nie pomogło to w poprawie jego sytuacji na korcie. Półfinalista ubiegłorocznych zmagań przegrał kolejną odsłonę.

Na początku trzeciej prowadził 40:15, ale szybko pozwolił rywalowi nie tylko odrobić straty, lecz także osiągnąć przewagę. Ostatecznie wyszedł z tej sytuacji obronną ręka. Po chwili zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego przełamał jego podanie, ale łodzianin zrewanżował mu się od razu tym samym. Potem obaj wygrywali przy własnym serwisie i konieczny był tie-break, w którym lepiej radził sobie Polak.

Podbudowany takim obrotem spraw łodzianin grał potem równo i ograniczył błędy przy serwisie. Przełamał Robredo w siódmym gemie i później już bez większych problemów doprowadził w całym spotkaniu do remisu. Kluczowy dla końcowego wyniku wydaje się być pierwszy gem decydującej odsłony. Janowicz popisał się efektowną akcją, odbijając piłkę w półszpagacie. Zdobył wówczas punkt i prowadził 30:0, ale przegrał kolejnych siedem akcji. Hiszpan wypracował po chwili znaczącą przewagę 3:0. Łodzianin próbował mu jeszcze stawić opór, ale z niewielkim skutkiem. Obronił pierwszą piłkę meczową, przy drugiej rywal uderzył daleko poza pole gry, ale po chwili brakło mu precyzji, a w ostatniej akcji posłał piłkę w siatkę i przegrał po ponad trzech godzinach walki.

Pojedynek z Robredo był trzecią pięciosetówką Janowicza w tegorocznej edycji zawodów na kortach All England Clubu. Wcześniej rozstrzygnął na swoją korzyść mecze z Somdevem Devarmanem z Indii i Australijczykiem Lleytonem Hewittem.

W sobotę z rywalizacji odpadł również Łukasz Kubot. W czwartej rundzie - z siedmiorga Polaków, którzy wystąpili w turnieju głównym - zagra tylko Agnieszka Radwańska.

Jerzy Janowicz - Tommy Robredo 2:3 (2:6, 4:6, 7:6, 6:4, 3:6)

aj, PAP