Justyna Kowalczyk w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” przyznała, że pod nieobecność Marit Bjoergen (przygotowuje się indywidualnie do mistrzostw świata - przyp. red.) - , nie zabraknie jej rywalek.
- Przede wszystkim Charlotte Kalla. Szwedka będzie chyba najgroźniejsza. Tour tak się w tym poukładał, że można go podzielić na dwie części. W tej niemieckiej dominuje styl klasyczny, z kolei we Włoszech styl dowolny. A Kalla to „łyżwiarka” – powiedziała Kowalczyk.
Polka wskazuje jeszcze inne zawodniczki, które stanowią jej zdaniem największe zagrożenie.
- Mocna będzie Arianna Follis, która jest w świetnej formie. No i Petra Majdcić. Słowenka nie jest tak mocna, ale ona skubana, potrafi w Tourze walczyć, a klasyk ma bardzo mocny. Nie skreślam też Anny Haag i Theresay Johaug. A kto wie może odrodzi się jeszcze Saarinen, choć będzie jej trudno. Tak czy inaczej, jest z kim się ścigać – zapewnia Justyna Kowalczyk.
Piata edycja Tour de Ski rozpoczyna się 31 grudnia w niemieckim Oberhofie. Kobiety będą rywalizowały na trasie o długości 2,5 km style dowolnym.
Przegląd Sportowy, pk