Dziś, według Międzynarodowej Uni Ochrony Przyrody IUCN, bałtycka populacja morświnów ma status krytycznie zagrożonej wyginięciem. Rybackie sieci przypominają firanki z dużymi oczkami, morświny nie potrafią ich "dostrzec" hydrolokacyjnie i ominąć. Gdy w nie wpłyną, nie potrafią z kolei się wyplątać, by wypłynąć na powierzchnię i nabrać powietrza. Choć morświn jest pod ścisłą ochroną, co roku w sieciach rybackich ginie kilka sztuk tego coraz rzadszego u nas zwierzęcia.
Profesor Krzysztof Skóra ze Stacji Morskiej Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego uważa, że środowisko rybaków nie jest zainteresowane zmianą metod połowu i wykorzystywania innych sieci. W ochronie morświnów mogłyby być wykorzystywane też akustyczne odstraszacze. Obecne przepisy mówią o tym, że tylko jednostki powyżej 12 metrów długości mają obowiązek stosowania odstraszaczy. Tymczasem prawie wszystkie kutry w Polsce są krótsze.
Rzecznik Ministerstwa Środowiska Paweł Mikusek przyznał, że resort rozważał wprowadzenie metod połowu bardziej przyjaznych morświnom. Spodziewa się jednak oporu rybaków. Już teraz mają oni sporo obostrzeń. Resort czeka na rzetelne opracowania naukowe, które przekonają rybaków, ale także ministra, że alternatywne metody połowu będą bezpieczniejsze i równie korzystne.
Morświn to jeden z najmniejszych gatunków waleni. Jego długość nie przekracza 180 centymetrów. Przeciętna masa ciała bałtyckich morświnów wynosi do 60 kilogramów. Przód głowy jest zaokrąglony, a zęby mają charakterystyczny tylko dla rodziny morświnów łopatkowaty kształt. Kolory po bokach ciała z czerni grzbietu przechodzą stopniowo w biel brzucha.
IAR, fc