Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
migrator migrator 02.11.2009

Ares wygięty

Dwa z trzech spadochronów pierwszego członu rakiety Ares 1X nie otworzyły się podczas lądowania.

Spadochrony, które miały uchronić pierwszy człon rakiety Ares 1X przed rozbiciem o powierzchnię oceanu nie zadziałały i ogromna część księżycowego pojazdu uderzyła w powierzchnię wody z ogromną siłą. Podczas wyławiania jej okazało się, że uderzenie było tak silne, że cała konstrukcja wygięła się, jak słomka do koktajli.

Ares 1X to największe od lat przedsięwzięcie NASA. Ogromna 100 metrowa rakieta ma pomóc amerykanom wrócić na Księżyc. W zeszłym tygodniu odbył się wielokrotnie przekładany pierwszy próbny lot Aresa. Jego główny silnik, pierwszy człon, ma być używany wielokrotnie, dlatego po zużyciu paliwa podczas pierwszej fazy startu opada powoli na spadochronach. Następnie jest wyławiany z oceanu Atlantyckiego i przygotowywany do ponownego użycia.

Człon rakiety jest wyposażony w trzy spadochrony, które mają go sprowadzić pionowo do wody. Niestety jeden z nich nie otworzył się właściwie i spowodował, że drugi działał tylko z połową swojej siły. Rakieta z ogromną prędkością uderzyła powierzchnię oceanu i się wygięła.

Szef misji Aresa Bob Ess twierdzi, że awaria nie ma żadnego znaczenia, gdyż nośny człon nie miał być użyty ponownie. Jednak dla NASA sukces misji Ares jest niezwykle istotny. Od powodzenia zależy dalsze finansowanie programy powrotu na Księżyc załogowych statków.
Ares ma także zastąpić mocno już wysłużone i przestarzałe promy kosmiczne.

Kłopot ze spadochronami jest bagatelizowany przez szefostwo projektu, ale jak podaje serwis nasaspaceflight.com nie jest to jedyny problem z rakietą Ares.

Platforma startowa 39B, z której wznosił się Ares 1X w swój dziewiczy lot została uszkodzona, jak to określono „w znacznym stopniu” przez gazy wydobywające się z silników Aresa. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, bo temperatura i prędkość, z jaką silniki rakietowe wyrzucają z siebie gaz są ogromne. Tym razem jednak uszkodzenia były tak poważne, że pracownicy NASA musieli w specjalnych kombinezonach wdrapywać się ponad 3 pietra, by ocenić uszkodzenia, gdyż zniszczone zostały windy, które zwykle nadają się powtórnego użytku po starcie rakiet.

Niemniej jednak, jak podkreślają analitycy lotów kosmicznych start rakiety Ares 1X był sukcesem, a przy tak ogromnych projektach błędy zdarzają się zawsze.

Andrzej Szozda

źr. CBSNEWS, nasaspaceflight.com