Tak zadania zasłużonej Agencji widzi Barack Obama.
Prezydent USA Barack Obama postawił przed amerykańską Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) nowe zadanie: zamiast powrotu astronautów na Księżyc i wyprawy ludzi na Marsa instytucja będzie musiała się skoncentrować na misjach bezzałogowych i badaniach w dziedzinie zmiany klimatu – informuje gazeta "Washington Times".
W ciągu następnych pięciu lat administracja USA zamierza przeznaczyć dla Agencji prawie 2,5 miliarda dolarów. Zostana one przeznaczone na program badania klimatu, który powinien stać się jednym z priorytetów NASA.
Decyzja Obamy jest krytykowana przez specjalistów. Jack Schmitt, który pracował na statku kosmicznym Apollo-17, mówi, że "strach przed globalnym ociepleniem wykorzystuje się w charakterze narzędzia politycznego po to, by zapewnić rządowi większą kontrolę nad życiem Amerykanów, dochodami i procesem podejmowania decyzji".
Obawy podzial astronauta Walter Cunningham, który wchodził w skład ekipy Apollo-7. Powiedział on, że "NASA przekształca się w jeszcze jedną instytucję, wykorzystywaną w polityce globalnego ocieplenia i upolitycznieniu nauki".
(ew/pap)