Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Martin Ruszkiewicz 28.08.2012

Curiosity przemówił i przesłał niezwykłe pejzaże Marsa

Nigdy wcześniej tak dokładnie nie widzieliśmy powierzchni innej planety - mówi astronom Karol Wójcicki o pierwszych zdjęciach ukazujących formacje skalne Marsa.
Panorama MarsaPanorama MarsaYouTube

Udostępniona w poniedziałek przez agencję kosmiczną NASA kolorowa "pocztówka z Marsa", jak nazywa ją Reuters, to zdjęcie skalnego wzniesienia o strukturze warstwowej, na badaniu którego skoncentrują się naukowcy, poszukując chemicznych śladów życia na Czerwonej Planecie - pisze agencja. - To kolejny krok pokazujący możliwości Curiosity - komentuje Karol Wójcicki.

Jak mówi, zdjęcie ukazuje pierwszy główny cel łazika - docelowo Curiosity ma dotrzeć właśnie do struktur na wzniesieniu ze zdjęcia. Aby tam dojechać, pojazd będzie musiał pokonać kilkanaście kilometrów. - To czyni misję łazika wyjątkowo ambitną, ale wydaje się to osiągalne - powiedział ekspert.

Kosmiczny łazik przekazał obrazy wyraźnych warstw u podstaw wysokiego na 5 km wzniesienia, które usytuowane jest na dnie zagłębienia zwanego Kraterem Gale, gdzie Curiosity wylądował 6 sierpnia.

Wcześniejsze zdjęcia, wykonane z orbity planety, ukazują warstwy skalne, które zdają się zawierać gliny i inne minerały uwodnione (tzw. hydraty), których skład wskazywać może na niegdysiejszą obecność wody.

Również w poniedziałek łazik nadał wiadomość z gratulacjami dla zespołu kierującego projektem Curiosity od szefa NASA Charlesa Boldena, co było demonstracją sprawności systemu telekomunikacyjnego wykorzystującego dwa amerykańskie satelity orbitujące wokół Marsa.

Zdaniem astronoma z Centrum Nauki Kopernik w Warszawie, przesłanie głosu na Marsa i z powrotem to ciekawostka, ale do historii wypowiedź ta raczej nie przejdzie. Świat zapamięta najwyżej słowa wypowiedziane przez pierwszego człowieka, który stanie na Marsie. - A taki człowiek być może już się urodził - ma nadzieję Karol Wójcicki.
Celem misji Curiosity jest poszukiwanie śladów życia na Marsie. Jest to najnowocześniejszy i zarazem najdroższy robot, który wylądował na Czerwonej Planecie. Jego misja potrwa 98 tygodni i ma kosztować w sumie 2,5 mld dolarów.

PAP, mr