Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Katarzyna Karaś 14.10.2012

Felix Baumgartner pobił rekord [wideo]

Skoczył z ponad 39 km. Poprzedni rekord ustanowił 16 sierpnia 1960 roku Joseph Kittinger, wówczas kapitan US Air Force, skacząc z wysokości 31 333 metrów.
Felix BaumgartnerFelix Baumgartner PAP/EPA

- Jaka mała jest ta Ziemia. Ok. Ruszam - powiedział skoczek opuszczając kapsułę po trwającym ponad dwie godziny locie.
Kilkanaście minut po godzinie 20 czasu polskiego Austriak Felix Baumgartner szczęśliwie wylądował po skoku ze spadochronem ze stratosfery na wschodzie stanu Nowy Meksyk w USA. Lot z wysokości ponad 39 kilometrów trwał 4 minuty i 22 sekundy. Zgodnie z planem Baumgartner miał wyskoczyć na wysokości 36,5 km.

Baumgartner pobił - według nieoficjalnych informacji - też dwa inne rekordy: najwyższego załogowego lotu balonem (rekord ustanowiony w 1961 roku przez Victora Prathera i Malcoma Rossa, którzy wznieśli się na wysokość 34 668 metrów) i największej prędkości podczas spadku swobodnego (nieoficjalnie mówi się o przekroczeniu bariery dźwięku). Nie udało się jednak pobić rekordu w najdłuższym swobodnym spadaniu, który wynosi 4 minuty 36 sekund. Ustanowił go Kittinger, który od początku uczestniczy w projekcie Red Bull Stratos jako mentor austriackiego skoczka.
Balon rozpoczął lot ok. godz. 17.30 czasu polskiego (ok. 9.30 czasu lokalnego). Start, który nastąpił w Roswell w Nowym Meksyku, zaplanowano początkowo na godz. 14, ale kilkakrotnie go przesuwano ze względu na zbyt silny wiatr. Wznoszenie trwało ponad dwie godziny. Podczas lotu balonem Baumgartner zasygnalizował ekipie naziemnej, że "jest mu za zimno", kiedy zaś spadał, że "zaparował mu hełm".
"Felix jest bohaterem i pionierem"
- Ten skok pokazał, że możliwe jest lepsze chronienie astronautów. Może się też przydać w turystyce kosmicznej, która póki co jest dostępna dla najbogatszych, ale to się może zmienić. Ten skok pokazał, że w razie kłopotów w kosmosie taka droga ewakuacji jest możliwa - powiedział dr Szymon Gburek z Centrum Badań Kosmicznych PAN we Wrocławiu.
- Felix jest bohaterem i pionierem. Z całą pewnością jest człowiekiem niebywale ambitnym, który stawia sobie trudne wyzwania, ale zrobił to nie tylko dla siebie i dla zaspokojenia własnych ambicji. Zrobił to niewątpliwie również dla nauki i technologii, która odniesie z tego skoku ogromne korzyści - dodał dr Gburek.
Bicie rekordu początkowo zaplanowano na poniedziałek, ale z powodu prognozowanego porywistego wiatru i zbyt niskiej temperatury w rejonie Roswell podjęcie wyzwania odłożono o jeden dzień. We wtorek również nie udało się wystartować.

/

Felix Baumgartner, były pilot śmigłowców i skoczek spadochronowy, do bicia rekordu przygotowywał się od pięciu lat. W marcu i lipcu tego roku wykonał skok z wysokości 21 600 metrów i 19 456 metrów. Ma za sobą rekordowe skoki ze sławnych budynków - na przykład z Tajpej 101. Wykonał też jeden z najniższych (a przez to bardzo niebezpiecznych) skoków - z pomnika Chrystusa w Rio de Janeiro. W 2003 roku wykorzystał skrzydła z włókien węglowych do przelotu nad Kanałem La Manche.

Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>

IAR, PAP, kk