Ewa Tokarczyk z Instytutu Transportu Samochodowego zaznacza, że każda ilość alkoholu wpływa na nasze reakcje. – Problem w tym, w jakim zakresie i na jakie. Natomiast generalnie nie ma bezpiecznej ilości alkoholu – podkreśla. Psycholog ostrzega, że po wypiciu nawet niewielkiej ilości napojów procentowych, mamy zaburzenia koncentracji uwagi, koordynacji ruchów, widzenia.
Rozmówczyni Ernesta Zozunia wskazuje na pewien paradoks w podejmowaniu przez Polaków decyzji, w jakim odstępie czasu po zażyciu alkoholu, mogą usiąść za kółkiem. – Jeżeli piliśmy do obiadu a wracamy wieczorem, to nie pojedziemy, bo piliśmy tego samego dnia. Ale jeżeli piliśmy o godz. 11, 12 w nocy, to o 7 rano pojedziemy, bo piliśmy poprzedniego dnia – mówi. Psycholog podkreśla, że bezpieczny odstęp, który prowadzący pojazd powinien zachować po spożyciu napojów wyskokowych, to 24 godziny.
Słuchaj innych dyskusji w cyklu "Za, a nawet przeciw" >>>
Można oczywiście kupić dobry alkomat, ale nawet jeżeli wykaże on, że nie mamy alkoholu we krwi, nie znaczy to, że jesteśmy gotowi do prowadzenia pojazdu. – Jazda na kacu, kiedy już w naszym organizmie alkoholu nie ma, ale są jeszcze cały czas produkty jego spalania i przetwarzania, wcale nie jest bardziej bezpieczna niż jazda pod wpływem – podkreśla Ewa Tokarczyk.
W audycji wypowiadali się także Janusz Popiel, prezes Stowarzyszenia Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach i Kolizjach Drogowych "Alter Ego” i prof. Marian Filar, karnista.
"Za, a nawet przeciw" słuchać można na antenie Trojki od poniedziałku do czwartku, w samo południe.
(pg)