- Śmieci zostały zbyt późno zlokalizowane, aby można było wykonać unik - mówi rosyjski przedstawiciel nadzorujący sytuację na ISS.
Zdaniem kontrolerów lotów kosmicznych, najbezpieczniej było przeczekać ewentualną kolizję niezidentyfikowanych fragmentów satelity ze Stacją na pokładzie statków kosmicznych, których poszycie może wytrzymać nawet uderzenia drobnych meteorytów.
Jednak ostatecznie śmieci bezpiecznie minęły stację w odległości 250 metrów. Załoga - dwóch astronautów amerykańskich i czterech rosyjskich - już wróciła do ISS.
Stacja ISS co jakiś czas jest zagrożona zmierzającymi w jej kierunku śmieciami. Zwykle technicy korygują nieco jej orbitę, by zmniejszyć prawdopodobieństwo zderzenia. Jeśli monitory nie wykryją odpadków wystarczająco wcześnie, by móc wykonać ten manewr, załoga dostaje rozkaz wejścia do kapsuł.
Eksperci szacują, że oprócz nieużywanych satelitów i innych dużych obiektów, wokół Ziemi krąży około 300 tys. odpadków wielkości od 1 do 10 cm oraz miliardy mniejszych śmieci.
Około 18 tys. tych obiektów jest obserwowanych przez amerykańskie radary. Są one bardzo niebezpiecznych dla ISS i statków kosmicznych, gdyż przemieszczają się z prędkością kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę.
IAR,PAP,kk