Konrad Płochocki z Polskiego Związku Firm Deweloperskich mówi w PR24, że program rządowy zakładał wsparcie dla około 27 tys. rodzin. Skąd taka liczba? Można ją otrzymać w wyniku sprawdzenia średniej wielkości dopłaty, jaka była realizowana w pierwszym kwartale. To dla przeciętnego beneficjenta było 22 tys. zł.
Tymczasem konstrukcja Programu powoduje, że w tym roku nie uda się z niego skorzystać większej ilości niż 13 tys. rodzin. Limity cenowe wzrosły nieznacznie, o ok. 3-4 proc. Deweloperzy i spółdzielnie mieszkaniowe są w stanie przygotować mieszkania, ktre będą kwalifikowały się do programu MdM i w tej chwili już je budują, to widać po wzroście liczby pozwoleń na budowę w dzielnicach oddalonych od centrów miast, albo w dzielnicach poprzemysłowych, gdzie jest tańsza ziemia.
Z tegorocznej puli, co do zasady, skorzystają tylko te lokale, które bądź już są ukończone albo zostaną ukończone do końca roku.
Jego zdaniem, jeżeli chcielibyśmy, aby faktycznie zakładana pierwotnie liczba rodzin skorzystała z tego Programu i aby wsparcie do nabywców trafiło w kwocie tych 600 mln złotych, to trzeba podwyższyć limity. Ta podwyżka musi być bardzo istotna. Przy czym warto, aby po podwyższeniu wskaźników monitorować na bieżąco wykonanie programu.