Badanie pokazuje, że najliczniejszą pod względem liczby franczyzobiorców pozostaje branża spożywcza. Mimo ogólnego spadku liczby sklepów na rynku, liczba placówek handlowych funkcjonujących na tej zasadzie, systematycznie rośnie.
– Ten przyrost wynika z ogromnej konkurencji, jaka panuje w handlu - wyjaśnia Grzegorz Morawski, z portalu franchising.pl.
– Mamy dyskonty, supermarkety, małe i średnie sklepy i ta ostatnia grupa jest pod dużą presją innych formatów. Te placówki, aby móc konkurować z największymi, idą w stronę franczyzodawców, czyli osób, które mogą ich wesprzeć swoim zapleczem hurtowym i wiedzą.
Obok branży spożywczej, co roku najwięcej nowych sieci franczyzowych powstaje w gastronomii i branży odzieżowej. Te segmenty rozwijają się najprężniej, ale to właśnie tu najwięcej sklepów też ubywa.
W ubiegłym roku takich firm, które zrezygnowały z franczyzy było 52.
Znikają ci, którzy mają najmniej do zaoferowania. – Potencjalni franczyzobiorcy - jak tłumaczy ekspert- są obecnie dużo bardziej świadomi. Wiedzą jak ocenić system sieciowy, ofertę franczyzodawcy i wybierają te, które gwarantują zysk.
W sumie obecnie na rynku funkcjonuje ponad 940 sieci franczyzowych działających na licencji. Eksperci szacują, że liczba ta zwiększy się w tym roku do tysiąca i w przyszłych latach będzie się nieznacznie zwiększać. Jednak nie należy oczekiwać, że będą to spektakularne wzrosty, ponieważ rynek już się nasycił. Jak podkreśla Grzegorz Morawski, dzięki dynamicznym wzrostom w poprzednich latach, polski rynek franczyzy stał się bardzo dojrzały w porównaniu do zachodnich krajów Europy, gdzie ta ma dłuższe tradycje.
Mimo to, wciąż pojawiają się nowości. – Jest nią np. platforma internetowa - iPowiat.pl, lokalna wyszukiwarka internetowa, w której pojedyncza licencja obejmuje terytorium jednego powiatu lub dzielnicy dużego miasta - wyjaśnia Grzegorz Morawski.
-To są nowe koncepty, które rzeczywiście powoli zaczynają wchodzić na rynek franczyzy. Jednak i tu dominuje handel.
Ale co ciekawe, coraz więcej mówi się o tym, że już jesienią na rynku może zadebiutować na licencji franczyzowej sieć handlująca węglem. Na razie jednak prace są na początkowym etapie.
Eksperci Profit System podkreślają, że głównym powodem, dla którego przedsiębiorcy od lat, niezależnie od sytuacji na rynku, decydują się na współpracę franczyzową, jest efekt skali np. w postaci lepszych warunków zaopatrzenia. Jednak nie należy zapominać, że franczyza to wzajemny układ i aby zacząć na siebie zarabiać, należy też zainwestować.
– W zależności od branży kwota wejścia jest różna - mówi Grzegorz Morawski z portalu franchising.pl Najdroższy system, np. stacja paliw, to 2,5 mln zł. Najtańsze natomiast, to inwestycja rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Jak podaje Profit System, średnia inwestycja we franczyzę w 2013 roku wyniosła 211,05 tys. zł w handlu i 105,73 tys. zł w usługach. Według raportu, zdecydowanie częściej - także z uwagi na cenę - franczyzobiorcy wybierali polskie systemy, które stanowią 85,5 proc. rynku. Franczyzodawcy z Polski coraz częściej decydują się również na rozwój zagraniczny.
Elżbieta Szczerbak