Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Borys 07.08.2014

Rosyjskie embargo: Zachodnia prasa komentuje decyzję Putina

Niemiecki Związek Rolników spodziewa się teraz wzrostu presji podaży na rynku wewnętrznym Unii Europejskiej, powiedział w środę zastępca sekretarza generalnego Związku, Udo Hemmerling agencji prasowej DPA. W wyniku konfliktu gospodarczego z Rosją niemieccy producenci nie są pewni, co mogą eksportować, a czego nie - podaje Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa.
Rosyjskie embargo dotyczy świeżych jabłek, gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty (w tym białej, pekińskiej, czerwonej, brukselki).Rosyjskie embargo dotyczy świeżych jabłek, gruszek, wiśni, czereśni, nektaryn, śliwek i wszystkich odmian kapusty (w tym białej, pekińskiej, czerwonej, brukselki).PAP/Darek Delmanowicz

"Frankfurter Allgemeine Zeitung” rozumie embargo Putina na zachodnie produkty jako cios wymierzony przede wszystkim w rosyjskie społeczeństwo . „Reakcja Putina świadczy z jednej strony o determinacji w walce ze Stanami Zjednoczonymi i Unią Europejską; z drugiej strony jest dowodem bezwzględności w stosunku do obywateli własnego kraju”, zauważa komentator. W wyniku zakazu importu produktów spożywczych z zagranicy wzrosną ceny produktów rodzimych, pisze gazeta. Wielu Rosjanom będzie się żyło gorzej. Starsi obywatele pamiętają to jeszcze z czasów Związku Radzieckiego: źle odżywieni, nielubiani w świecie, ale wciąż zastraszeni.

TVN24/x-news

Putin marzy o potędze

„Hannoversche Allgemeine Zeitung” nie rozumie, co napędza Putina w podsycaniu istniejącego konfliktu. „ Putin marzy o wielkiej i potężnej Rosji ”, pisze gazeta, „i z całą powagą ogłasza, że ten ogromny kraj nie potrzebuje ani kapitału, ani produktów z zagranicy i że sam może wszystko lepiej produkować”. Gazeta twierdzi, że Putin „ma wciąż jeszcze za sobą poparcie większości społeczeństwa, nie wiadomo tylko, na jak długo”. Komentator dodaje, że „z czasem rosyjska gospodarka zacznie się zacinać. Sankcje finansowe, które odcinają Rosję od dopływu kapitału, utrudniają inwestycje rewitalizujące przestarzały rosyjski przemysł”. „W wojnie gospodarczej Putin może jedynie przegrać”, podsumowuje najnowsze wydanie gazety.
Kreml wprowadził embargo na zachodnie produkty spożywcze w odpowiedzi na nałożone przez Rosję sankcje. Ograniczenia w handlu mają potrwać rok, a szczegółowa lista zakazanych towarów zostanie ogłoszona wkrótce.

Belgia straci 500 mln euro
To nowy etap wojny handlowej Moskwy - tak o dekrecie podpisanym w środę przez Władimira Putina pisze belgijski "Le Soir". Rosja zapowiedziała nałożenie embarga na produkty rolno-spożywcze z wszystkich krajów, które wprowadziły wobec niej sankcje za destabilizację sytuacji na Ukrainie. Belgia też zaczyna liczyć straty.
"Le Soir" przypomina, że dotychczas Rosja uderzała w poszczególne kraje, takie jak Polska czy Rumunia, zakazując importu tylko ich produktów, teraz zapowiada działania na dużo większą skalę. Mają one być karą dla Zachodu za nałożenie sankcji wobec Moskwy, ale także sposobem na ochronę rosyjskiego rynku. Tymczasem jak pisze moskiewski korespondent gazety "La Libre Belgique" za odpowiedź Kremla drogo zapłacą także zwykli Rosjanie. Dziennikarz zauważa, że po wprowadzeniu embarga na unijną wieprzowiną , ceny mięsa w Rosji wzrosły o 10-15 procent. Podobny skutek będzie miało embargo na kolejne produkty. Według ekspertów takie działania mogą doprowadzić do wzrostu poziomu inflacji do 7,5 procent przed końcem roku.
Koszty wojny handlowej Rosji liczy także Belgia. Jak pisze "Le Soir", jeśli Moskwa przerwie import produktów rolno- spożywczych z tego kraju, straty finansowe belgijskich producentów wyniosą około 500 milionów euro. Belgowie sprzedają na rosyjski rynek m.in. gruszki, jabłka i truskawki.

W Kaliningradzie brakuje warzyw i owoców

- Poniżanie Rosji ma wysoką cenę - twierdzą hiszpańscy komentatorzy oceniający decyzję Władimira Putina o ukaraniu krajów, które poparły sankcje przeciw Moskwie. Ich zdaniem, rządzący Rosją nie mają wyjścia - nakładając na inne kraje embarga wskażą winnego, który doprowadził ich kraj do wzrostu podatków i problemów ekonomicznych.
- Przygody prezydenta Putina mają dla Rosji wysoką cenę - twierdzi komentator dziennika El Pais. I przypomina, że przyłączenie Krymu kosztuje Rosję tyle, co połowa rocznego budżetu na służbę zdrowia.
- Sytuacja jest delikatna. Putin musi się bronić. Po raz pierwszy od dojścia do władzy jest zmuszony podnieść VAT i podatki. - przypomina dziennikarz.
Zdaniem komentujących, ukaranie Moskwy rozpoczęło wojnę ekonomiczną, która teraz wystawi na próbę rządy wielu krajów. - Dla Unii Europejskiej sankcje mają efekt bumerangu, rażą w Rosję, ale też w kraje członkowskie - czytamy w ABC. Komentator El Pais w artykule - Żegnajcie polskie jabłka przypomina zaś, że rosyjskie embargo zaczyna już dokuczać mieszkańcom Federacji. - W Kaliningradzie brakuje warzyw i owoców a na Krymie narzekają na brak żywności z Ukrainy - wylicza.
Eksperci przypominają, że Rosja ma przewagę nad większością krajów - ceni swoich liderów a jej mieszkańcy są gotowi do wyrzeczeń. - Sankcje nałożone przez Putina będą bolały bardziej, niż te nałożone na Rosjan - zapewnia komentator Expansión.

IAR, abo