Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 22.08.2014

Dlaczego w Polsce jest za dużo i jednocześnie za mało mieszkań

W Polsce mieszkania buduje się za drogo i to sprawia, że z jednej strony – na rynku jest ich za dużo, a z drugiej, ze względu na potrzeby społeczne, szczególnie młodego pokolenia – jest ich za mało - mówi Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców – Producentów Materiałów Dla Budownictwa.
Polacy nie kupują mieszkań, bo te są za drogie.Polacy nie kupują mieszkań, bo te są za drogie.Glow Images/East News
Posłuchaj
  • Dlaczego w Polsce mamy paradoksalną sytuację, że na rynku mieszkań jest za dużo, a jednocześnie setki tysięcy ludzi nie ma własnego"M", wyjaśnia Ryszard Kowalski, prezes Związku Pracodawców – Producentów Materiałów Dla Budownictwa. /Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Czytaj także

Jak zaznacza, gdyby sprowadzić mieszkanie do pojęcia wyłącznie towaru, to biorąc pod uwagę podaż i popyt można zaryzykować stwierdzenie, że mieszkań w Polsce jest za dużo.

Na rynku jest za dużo mieszkań

– Za dużo, bo nie stać nas nawet na utrzymanie istniejącego zasobu mieszkań. Proszę zobaczyć, jak wiele mieszkań, kamienic ulega degradacji, bo nie mamy środków na remonty czy na właściwą konserwację – tłumaczy Kowalski.

Mieszkanie, jak tłumaczy rozmówca portalu gospodarka.polskieradio.pl, to prócz jedzenia druga w kolejności podstawowa potrzeba człowieka. – Jeśli tak, to mamy z zaspokajaniem tej potrzeby niemałe problemy – mówi prezes ZP-PMdB.

– Musimy pamiętać, że mamy do czynienia z oczekiwaniami cywilizacyjnymi. Co to oznacza? To, że każdy w Polsce, kto zechce zamieszkać sam, a nie z rodzicami czy dziadkami, powinien pozwolić sobie na zakup własnego „M” – mówi Ryszard Kowalski.

Budowane w Polsce mieszkania są za drogie

Zdaniem eksperta, problem polega na tym, że przeciętnego Polaka na zakup dachu nad głową po prostu nie stać. Nie dlatego, że zarabia za mało. Po prostu mieszkania budowane są za drogo!

– Proszę sobie wyobrazić, że w większości krajów europejskich za średnie wynagrodzenie miesięczne można kupić około 1, 5 metra kwadratowego mieszkania. W Polsce za średnie wynagrodzenie można kupić zaledwie 0, 5 metra kwadratowego. To dowód na to, że w Polsce buduje się za drogo – argumentuje ekspert.

Rozwiązaniem obniżanie cen, marż

Ryszard Kowalski zauważa, że wszelkie działania rządu i samorządów powinny być nakierowane nie na „dosypywanie” pieniędzy do nieefektywnego budownictwa (patrz programy MDM, Mieszkanie na Swoim itp.) tylko na uruchomieniu mechanizmów, które spowodują, że mieszkania będą relatywnie tańsze.

Deweloper powinien budować tylko mieszkania, a nie dodatkowe obiekty

– To, że mieszkania w Polsce są drogie wpływa wiele czynników. Głownie chodzi o to, że my po prostu budujemy nieudolnie całe fragmenty miast – mówi ekspert.

Państwo zrzuca z siebie koszty budowy infrastruktury

W związku z tym na dewelopera czy inwestora nakładamy szereg dodatkowych obowiązków typu budowa drogi, infrastruktury technicznej itp. Te obowiązki najczęściej są przedmiotem targów polegających na tym, że mówimy inwestorowi  - „Ok. damy ci zgodę na budowę, jeśli obok domu wybudujesz dodatkowo to i tamto”. To prosty sposób na windowanie kosztów budowy – mówi Kowalski.

Za drogą inwestycję, płaci na końcu klient

Nietrudno zauważyć, że w takiej sytuacji koszty inwestycji zostają przerzucone na kupującego, bo inwestor to przecież przedsiębiorca i musi myśleć o zysku. Nikt nie powinien mieć o to do niego pretensji.

– Trzeba też pamiętać o tym, że jeśli nasze potrzeby sprowadzają się do budowania około 400 tysięcy mieszkań rocznie, to łatwo zauważyć, że są to po prostu całe dzielnice miast, więc nie ma potrzeby by za infrastrukturę miasta płacił ten, kto chce kupić własne mieszkanie – zauważa Ryszard Kowalski.

W Polsce zbyt mała konkurencja między  deweloperami

Jest jeszcze jeden czynnik generujący zbyt wysokie koszty budowy mieszkań.

– Rynek został tak popsuty, że działa na nim bardzo mała i ograniczona liczba deweloperów. To pozwala im na generowanie wysokich marż. O to też nie można mieć pretensji do przedsiębiorcy. Jeśli regulator dopuszcza do tego, ze można zarabiać to, czemu przedsiębiorca nie miałby z tego korzystać? – pyta ekspert.

Arkadiusz Ekiert