Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 29.08.2014

MF uspokaja: nie trzeba podnosić podatków, by sfinansować wyższe ulgi i emerytury

Nie trzeba podnosić podatków, by sfinansować planowane podniesienie ulgi na dzieci i wyższą waloryzacją rent i emerytur - zapewnia resort finansów. Także ekonomiści twierdzą, że rząd łatwo znajdzie prawie 3 mld zł na pokrycie dodatkowych wydatków.
MF uspokaja: nie trzeba podnosić podatków, by sfinansować wyższe ulgi i emeryturysxc.hu

- Przewidywany na 2015 r. poziom dochodów budżetu zapewnia możliwość uwzględnienia realizacji wydatków związanych z rewaloryzacją rent i emerytur, a także ulg prorodzinnych. Nie wywoła konieczności podniesienia obciążeń podatkowych, a ponadto zapewni spełnienie kryteriów fiskalnych przewidzianych na 2015 r. oraz bezpieczny poziom deficytu - poinformowało MF.
Ulgi na dzieci: ile zyskają rodziny po zmianach zapowiedzianych przez Tuska? >>>
Ministerstwo wskazało, że nad projektem dotyczącym zmian w ulgach podatkowych dla rodzin z dziećmi trwają prace w resorcie. Zapewniono, że po wewnętrznych uzgodnieniach projekt niezwłocznie zostanie przekazany Radzie Ministrów. Podkreślono, że chodzi o to, by nowe przepisy ustawy można było zastosować - tak jak zapowiedział premier Tusk - do rozliczenia podatku dochodowego w 2015 r., czyli za rok 2014.
Zmiany nie muszą być konsultowane z Komisją Europejską
Zdaniem MF, mimo że Polska jest w procedurze nadmiernego deficytu, propozycje dotyczące podniesienia ulg podatkowych nie muszą być konsultowane z Komisją Europejską. - Nie jest potrzebna na to zgoda Komisji Europejskiej - uważa ministerstwo.
Zgodnie z informacjami MF dodatkowy koszt dla budżetu związany ze zmianami w uldze na dzieci wyniesie 1,1 mld zł, a dodatkowe wydatki na waloryzację rent i emerytur sięgną ok. 1,7 mld zł.
"Nowe wydatki stanowić będą ok. 0,2 proc. PKB"
Główny ekonomista Deutsche Banku Arkadiusz Krześniak powiedział, że środowe przemówienie premiera Donalda Tuska w ewidentny sposób zasygnalizowało, iż rząd planuje zwiększyć transfer do gospodarstw domowych w przyszłym roku. Według niego nowe wydatki stanowić będą ok. 0,2 proc. PKB.
- Jeżeli spojrzymy na to w kontekście kryzysu na Ukrainie, to może to wynieść ok. 0,3 proc. PKB. Skoro MF zapewnia, że podatki nie wzrosną, to zmiana będzie oznaczała dla budżetu bardzo umiarkowane rozluźnienie fiskalne - powiedział Krześniak.
Jego zdaniem trzeba wziąć pod uwagę, że pieniądze, które otrzymają gospodarstwa domowe, zostaną prawie w całości przeznaczone na bieżącą konsumpcję. - Sądzę, że nie będzie to miało dużego wpływu destabilizującego sytuację budżetową - powiedział. Dodał, że częściowo pieniądze wydane przez państwo wrócą do budżetu w postaci podatków.
Co obiecał premier Tusk?
Premier Donald Tusk w środę w Sejmie poinformował, że rząd zaproponuje zwiększenie ulg podatkowych na trzecie i kolejne dziecko o 20 proc. Według szefa rządu oznaczać to będzie, że ulga na trzecie dziecko wzrośnie z 1 tys. 668 zł do 2 tys. zł. Na czwarte i kolejne dziecko wzrośnie z 2 tys. 224 zł do 2,7 tys. zł.

Źródło: Sejm/x-news
Według premiera rządowa propozycja pozwoli wykorzystać 100 proc. ulgi na dzieci także tym, którzy obecnie ze względu na zbyt niskie dochody nie mają na to szansy. - To oznaczałoby, że ci, którzy nie płacą tak wysokiego PIT-u (...), będą mieli pieniądze w postaci zwrotu. Państwo zapłaci to, co brakuje, aby móc cieszyć się ulgą. To jest bardzo poważna zmiana - powiedział. Minister finansów Mateusz Szczurek dodał, że rodziny wielodzietne szybciej otrzymają zwrot podatku w ramach ulgi na dzieci.
Obecnie podatnik mający jedno lub dwoje dzieci może odliczyć od podatku 1 tys. 112,04 zł rocznie na każde dziecko, 1 tys. 668,06 zł rocznie na trzecie dziecko i 2 tys. 224,08 zł rocznie na czwarte i kolejne dzieci. W przypadku posiadania jednego dziecka z ulgi może skorzystać podatnik, którego roczny dochód nie przekracza 56 tys. zł. W przypadku małżeństw rozliczających się wspólnie i rodziców samotnie wychowujących dzieci limit ten wzrasta do 112 tys. zł.

PAP, awi