Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 03.09.2014

Dlaczego program MdM poniósł klęskę

Przez cały poprzedni miesiąc beneficjenci programu „Mieszkanie dla młodych” złożyli wnioski kredytowe pozwalające na wypłatę jedynie 20,4 mln złotych w formie dofinansowania – wynika z najnowszych danych BGK. Jest to najgorszy wynik od stycznia, który pozwala prognozować, że w tym roku przepadnie nawet ponad 335 z 600 milionów złotych zarezerwowanych na tegoroczne dopłaty.
Posłuchaj
  • Dlaczego program MdM nie wypalił i co najmniej połowa środków przeznaczonych na wsparcie rodzin poszukujących mieszkania przepadnie, mówi Bartosz Turek, analityk Lion’s Banku./Elżbieta Szczerbak, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/.
Czytaj także

– Największym zainteresowaniem MDM cieszył się tylko na początku. W lutym mieliśmy dane, które sugerowały, że ponad połowa pieniędzy z tegorocznego budżetu mogłaby być wydana, ale później z każdym miesiącem było już tylko gorzej – mówi Bartosz Turek, analityk Lion’s Banku.

-Sierpień pokazuje najgorsze wykorzystanie dopłat w dotychczasowej historii tego programu. Łącznie tylko w tym miesiącu, zakontraktowano ok. 20 mln zł. A gdyby wziąć pod uwagę budżet na 2014 rok wydano trochę ponad 10 mln zł.

A przypomnijmy, w całym 2014 roku, do wydania było 600 mln zł. Tymczasem w ciągu 8 miesięcy funkcjonowania programu MDM wydano z tej puli mniej niż 180 mln zł, czyli niecałe 29,5 proc.. Już dziś można więc powiedzieć, że mniej niż połowa z tych pieniędzy zostanie wydana. A najprawdopodobniej ponad 330 mln złotych z punktu widzenia beneficjentów, przepadnie wracając do budżetu. Środki te, bowiem nie przechodzą na kolejny rok.

Lepsze wykorzystanie pieniędzy w ramach Programu, blokuje wiele barier –uważa Bartosz Turek.

– Trzeba mieć określony wiek, określony stan posiadania, nie można mieć żadnej nieruchomości. Trzeba kupić mieszkanie tylko od dewelopera, nie można z rynku wtórnego. Podobnie w przypadku domu. Tu dodatkowo, ograniczenia powierzchniowe sprawiają, że mało który dom kwalifikuje się do dopłat. Do tego oczywiście dochodzi jeszcze ograniczenie maksymalnej ceny.

Dla przykładu, w Warszawie trochę ponad 6 tys.100 zł można wydać na metr kwadratowy, tymczasem przeciętna cena transakcyjna w stolicy to grubo ponad 7 tys. zł za m2. W Krakowie czy Wrocławiu można wydać ok. 5 tys. zł, a są i takie miasta jak Zielona Góra czy Gorzów Wielkopolski, gdzie można wydać tylko niewiele ponad 4 tys. zł. Jak podkreśla Bartosz Turek, ograniczeń jest tyle, że w efekcie wykorzystanie środków nie jest nawet takie, jak zakładał sam ustawodawca.

Dlatego też Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju opracowało zmiany, które mają ułatwić dostęp do finansowania z MDM-u i tym samym, zwiększyć zainteresowanie programem. Zdaniem eksperta Lion’s Banku, część z nich należy ocenić pozytywnie – np. dopuszczenie do dofinansowania osób, które chcą kupić mieszkanie od spółdzielni lub od dewelopera, który zrewitalizował kamienicę.

- Z pewnością wpłynie to na dynamikę wydawania pieniędzy i dostęp do nich, jednak w ograniczonym zakresie. Na pewno nie spowoduje dwukrotnie szybszego wydawania pieniędzy –podkreśla Bartosz Turek.

Przypomnijmy, w przypadku rodzin, które mają przynajmniej dwójkę dzieci, będzie można liczyć od nowego roku na większe pieniądze. Dopłaty bowiem wzrosną dla nich do 20 proc. z obecnych 15 proc. A dla rodzin z trójką i więcej dzieci do 25 proc. Do tego kupując mieszkanie od dewelopera taka rodzina będzie mogła dostać dopłatę do mieszkania o powierzchni 65 m kw. a nie 50 jak to ma miejsce dziś.

Dofinansowanie będzie więc większe, problem jednak w tym, że rodziny z dwójką, bądź trójką dzieci stanowią niewielką część beneficjentów. Przez 7 miesięcy działania Programu, dwójkę dzieci miało jedynie 4 proc. beneficjentów, a trójkę dzieci jedynie 17 rodzin. Zmiany dotyczą więc niewielu osób, które zakwalifikowały się do tej pory do Programu.

Ekspert zwraca też uwagę, że barierą w dostępie do dofinansowania dla rodzin z większą liczbą dzieci wydaje się nie wysokość dofinansowania, ale brak zdolności kredytowej, która jest niezbędna, aby z „Mieszkania dla młodych” skorzystać.

W tym obszarze ministerstwo także planuje zmiany. Nowelizacja ustawy ma bowiem pozwolić na to, aby beneficjenci, których na kredyt nie stać, którzy nie mają zdolności kredytowej, mogli poprosić o poręczenie tego kredytu osoby niespokrewnione. Zdaniem Bartosza Turka, to rozwiązanie jest zbyt ryzykowne, może bowiem dojść do sytuacji, w której osoby, których nie stać na kredyt, będą mogły go wziąć.

Kosmetyczne zmiany, jak podkreśla ekspert, niewiele pomogą. Tu potrzebna jest rewolucja i gruntowne przebudowanie Programu, np. wykorzystując doświadczenie zachodnich krajów, takich jak Wielka Brytania, gdzie funkcjonuje np. system nisko oprocentowanych pożyczek czy gwarancji, który jest znacznie tańszy i którym można byłoby wesprzeć znacznie więcej osób z tych samych pieniędzy zarezerwowanych w budżecie.

Elżbieta Szczerbak.