Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 15.09.2014

Rolnicy: sieci handlowe wykorzystują rosyjskie embargo i zaniżają ceny

Producenci rolni zarzucają sieciom handlowym, że wykorzystują sytuację związaną z rosyjskim embargiem i zaniżają - i tak już niskie - ceny. Handlowcy uważają te zarzuty za bezzasadne. W Ministerstwie Rolnictwa doszło do spotkania obu stron i próby znalezienia wyjścia z impasu.
Rolnicy: sieci handlowe wykorzystują rosyjskie embargo i zaniżają cenyGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O spadku cen żywności mówił w radiowej Jedynce gość Porannych rozmaitości Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji /Aleksandra Tycner, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
Czytaj także

Na całym rynku obniżył się poziom cen – mówi Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Kiedy jest nadpodaż, nie jest możliwe, aby to się nie odbiło na cenie danych produktów. Dotyczy to zarówno kogoś, kto sprzedaje skrzynkę jabłek na bazarze, jak i kogoś, kto obraca tysiącami ton w centrum zakupowym wielkiej sieci handlowej. Ceny są zdecydowanie niższe niż rok temu, a będą jeszcze niższe. Chodzi o to, żeby zjawisko deflacji rozłożyć w miarę równomiernie, żeby poszczególni uczestnicy łańcucha dostaw ponieśli jak najmniejsze straty.

Rynek jest poddany ogromnej presji deflacyjnej poprzez rosyjskie embargo, mimo że dotyczy ono tylko 6 proc. polskiego eksportu. Należy jednak pamiętać, że w przypadku jabłek embargo dotyczy aż 60 proc. ich eksportu.

Nadpodaż jabłek na polskim rynku spowoduje deflację?

W Polsce niska inflacja jest kwestią ostatnich kilku lat. Nie można powiedzieć, że deflację spowodowało rosyjskie embargo, ale wzmocniło ją. Takie produkty jak mięso, nabiał, owoce, warzywa  oraz produkty owocowo-warzywne znalazły się w nadmiarze. O ile w Niemczech czy we Francji mówimy o nadmiarze rzędu 2-3 proc., to w Polsce jest to dużo więcej. Poza tym, rynek jest bardzo konkurencyjny.

Zdaniem  Andrzeja Falińskiego, trzeba spowodować promocję sprzedaży, a to oznacza spadek cen. - Poza tym, trzeba zrobić wszystko, aby zdobyć dodatkowe rynki. Koszty wprowadzania produktów najniższe poprzez sieci. Jest jeszcze cały zasób środków, czyli różnego rodzaju formy pomocy finansowej, od wycofania po wsparcie działań promocyjnych. Tutaj ogromną rolę do odegrania mają najnowocześniejsze systemy sprzedawania, jak sieci handlowe czy systemy hurtowe.

Rolnicy mają pretensje do sieci handlowych

- To jest kwestia swego rodzaju nawyku posiadania pretensji do sieci handlowych – uważa prezes POHiD. Z całej masy produktów świeżych przez sieci przechodzi ich około 20 proc. Cena kształtuje się przede wszystkim w hurcie, na bazarach, w małych sklepach, które w obrocie tymi produktami mają zdecydowaną większość. Tam te ceny spadły najbardziej, bo tam dużo trudniej uruchomić mechanizmy zabezpieczające, mechanizmy stymulacji sprzedaży i różnicowania asortymentu.

Do końca września mają powstać wspólne programy promocyjne producentów rolnych i handlowców, na które Minister Rolnictwa zaproponował 30 mln euro z budżetu Unii Europejskiej.

Aleksandra Tycner, ut