Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 20.09.2014

Reformę śmieciową w wielu gminach wręcz się sabotuje

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o czystości i porządku w gminach oraz ustawy o odpadach. Na odwlekające się zmiany w śmieciowych ustawach czeka większość samorządów. Przedstawiciele firm z branży zajmującej się odpadami komunalnymi ostrzegają jednak, że nowe przepisy wprowadzą jeszcze większe zamieszanie w gospodarce śmieciowej. Co więcej, twierdzą, że zmiany wcale nie są konieczne.
Według ekspertów, tylko podniesienie opłat wymusi segregowanie śmieci.Według ekspertów, tylko podniesienie opłat wymusi segregowanie śmieci. Glow Images/East News

– Nowelizacje ustaw śmieciowych wprowadzą nowe reguły gry, które znów nie będą przestrzegane. To kompletnie nie ma sensu – twierdzi Witold Zińczuk – przewodniczący Rady Programowej Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.

– Nie zgadzam się z opinią, że w związku z tym, że śmieci nie zawsze trafiają do zalegalizowanych instalacji, należy zmienić prawo. Nie, prawa nie trzeba zmieniać, należy zmienić mentalność oraz sposób egzekwowania istniejącego już prawa i używanie instrumentów, które mamy – mówi Witold Zińczuk.

Jego zdaniem, nowelizacje w ustawach są potrzebne tylko w zakresie elementów technicznych.

– Jestem przeciwny dużym nowelizacjom, choćby o oddzielnych przetargach. Bo to jest nieprawda, że są one konieczne. Mamy bowiem do czynienia ze zjawiskami negatywnymi, ale one wynikają z zachowania, postępowania ludzi, a nie ze złego prawa. Nowelizacje wprowadzą nowe reguły gry, które znów nie będą przestrzegane. To kompletnie nie ma sensu.

Szef Rady ZPGO uważa, że dodatkowym problemem jest, że przy takich zmianach różne środowiska próbują wygrać swoje lobbystyczne interesy.

– Dlatego bardzo niedobrą tendencją jest połączenie w nowelizacjach elementów technicznych, takich jak kwestie własności czy sposób naliczania opłat, z elementami o charakterze organizacyjno-systemowym. Zmienianie tych ostatnich powinno być odsunięte o kilka lat, gdy rzeczywiście będziemy mogli ocenić, czy wprowadzono model gospodarowania odpadami się sprawdził, czy nie – mówi.

Zińczuk ma też zarzut pod adresem samorządów. – Mówi się często, że wójtowie nie mogą skontrolować firm. Bzdura, wójtowie mogą je skontrolować, tylko nie chcą tego robić. Przecież każdy odpad ma swoją metkę, idzie za nim karta odpadu i firma, sprawozdając do gminy, musi podać, gdzie śmieci dostarczyła do przetwarzania. Wystarczy zrobić „krzyżówkę”, zapytać w instalacji, czy śmieci tam trafiły i ewentualne oszustwo wyjdzie na jaw – podkreśla.

Przedstawiciel pracodawców z branży gospodarowania odpadami ostro ocenia  krytykowanie reformy. – Jestem zbulwersowany tym, że o uchwalonym przecież przy wybitnej pomocy samorządów prawie dzisiaj mówi się, że się nie przyjęło – dodaje.

Trybunał Konstytucyjny: Ustawa śmieciowa częściowo niezgodna z konstytucją

Źr. TVN24/x-news

Twierdzi, że reformę śmieciową w wielu gminach wręcz się sabotuje, nie wykonuje się jej podstawowych założeń i przymyka oczy na nieprawidłowości.

– Gdybyśmy wzmogli presję na respektowania zasad reformy, to być może moglibyśmy mówić o dużych sukcesach – uważa.

Piotr Toborek

/