Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wiśniewska 20.11.2014

GUS: wynagrodzenie w październiku wzrosło o 3,8 proc. Średnia pensja to ponad 3980 zł

Rosną płace i zatrudnienie w przedsiębiorstwach - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. W październiku średnia pensja brutto w firmach zatrudniających powyżej 9 osób wyniosła 3 980 złotych 92 grosze, czyli była wyższa niż przed rokiem 3,8 procent.
WzrostWzrostGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG: sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o płace i rynek pracy, jest skomplikowana (IAR)
  • Adam Ruciński: napięta sytuacja geopolityczna na Wschodzie może mieć wpływ na to, co dzieje się w naszych firmach (IAR)
  • – Bezrobocie wciąż jest na relatywnie wysokim poziomie, co powoduje, że niewiele firm planuje podwyżki płac. Dużego potencjału do przyspieszenia nie ma – ocenia Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenniu (Newseria)
  • – Spodziewamy się stosunkowo stabilnej dynamiki zatrudnienia na poziomie 0,8 proc. rok do roku i nieco niższego niż 4 proc. wzrostu płac – mówi Rafał Benecki, główny ekonomista ING Bank Śląski (Newseria)
  • Piotr Bielski, ekonomista BZW BK - te dane pokazują, że sytuacja na rynku pracy jest coraz lepsza /Justyna Golonko, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia/
  • Ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu: dane z rynku pracy umiarkowanie optymistyczne (IAR)
  • Dariusz Woźniak: pracodawcy chcą powstrzymać pracowników i podnoszą pensje (AIR)
Czytaj także

Dane te są lepsze od oczekiwań rynkowych. Analitycy spodziewali się wzrostu 3,3 - 3,4 procent w skali roku.
Płace wzrosły również w porównaniu z wrześniem.
W firmach rośnie też zatrudnienie. Jest w nich zatrudnionych ponad 5 i pół miliona osób, czyli o 0,8 procent więcej niż w październiku ubiegłego.

GUS: we wrześniu wynagrodzenia i zatrudnienie wzrosły. Przeciętna pensja to 3900 zł >>>

Jak mówi mówi Piotr Bielski, ekonomista BZW BK - te dane pokazują, że sytuacja na rynku pracy jest coraz lepsza.

- Nadal rośnie zatrudnienie w polskich firmach i w niezłym tempie rosną też płace. Mimo tego, że inflacja jest poniżej zera, tempo spadku cen się pogłębia, to firmy oferują pracownikom coraz wyższe wynagrodzenia. Także w dwójnasób powiększa to siłę nabywczą gospodarstw domowych, bo nie dość, że więcej zarabiają, to jeszcze przeciętnie ceny idą w dół. To powinno spowodować, że dynamika konsumpcji prywatnej utrzyma się na niezłym poziomie i będzie stabilizatorem dla wzrostu gospodarczego - uważa ekonomista.

Zdaniem eksperta dzięki temu na koniec roku wzrost gospodarczy może być na poziomie 3 proc.

"Dane z rynku pracy są umiarkowanie optymistyczne"

Dane z rynku pracy są umiarkowanie optymistyczne. Tak komentuje informacje GUS ekonomista Dariusz Woźniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu.
To, że płace rosną, oznacza, że wzrasta wydajność pracowników i przedsiębiorcy to doceniają podkreśla ekspert. To jednak nie powstrzymuje przed wyjazdem za granicę w poszukiwaniu pracy - dodaje.

W firmach rośnie też zatrudnienie. Ekspert jednak zaznacza, że nie ma na razie szczególnych powodów do radości, bo zmiana jest minimalna. Jak wyjaśnia, produkcja rozwija się w zbyt małym tempie, aby wyraźnie zmniejszyła się liczba bezrobotnych.
"Dynamika wzrostu płac wyraźnie przyspieszyła"

Roczna dynamika wzrostu wynagrodzeń wyraźnie przyspieszyła w październiku - zauważają w środę Pracodawcy RP. Ich zdaniem to wynik poprawy koniunktury i deflacji cen konsumenckich.
- Jak wynika z najnowszych danych GUS, roczna dynamika wzrostu wynagrodzeń wyraźnie przyspieszyła w październiku. Należy też pamiętać, że w tym samym czasie nastąpiło również pogłębienie deflacji cen konsumenckich, co oznacza, że w ujęciu realnym zarobki rosną jeszcze szybciej - napisali Pracodawcy RP w komentarzu.
"Rośnie siła nabywcza polskich przedsiębiorstw"
Ich zdaniem siła nabywcza polskich gospodarstw domowych w ostatnim czasie zaczęła zwiększać się w tempie jakiego nie obserwowaliśmy od przełomu lat 2008-2009.
- Fundusz płac pęcznieje zarówno dzięki utrzymującej się na relatywnie stałym poziomie nominalnej dynamice wynagrodzeń, jak również rosnącemu zatrudnieniu. Ponadto coraz mniejszy udział w domowych budżetach mają wydatki na paliwa oraz żywność, których ceny spadają, co pozwala na wydanie zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy na inne potrzeby. Mimo to nie mamy do tej pory do czynienia z dynamicznym wzrostem sprzedaży detalicznej - dodają.
Dzieje się tak - twierdzą Pracodawcy RP, bo Polacy wciąż nie czują się wyraźnie bogatsi za sprawą niższych cen. - Ostrożność decyzji zakupowych konsumentów mogła również wynikać z docierających do nich dotychczas mało optymistycznych informacji na temat kondycji polskiej gospodarki. Zła passa została przełamana dopiero niedawno, za sprawą zaskakująco dobrych odczytów PKB i PMI. Jeżeli dotychczasowe tendencje będą kontynuowane, skłonność do konsumpcji powinna stopniowo wzrastać. Póki co jednak gospodarstwa domowe koncentrują się na budowie oszczędności. Poprawa koniunktury również powinna przyczyniać się do dalszej poprawy tempa wzrostu płac realnych w kolejnych okresach - napisali.
Analityk zespołu analiz i prognoz rynkowych Banku Pekao Piotr Piękoś zauważa, że środowe dane wskazują na kontynuację stabilnej poprawy sytuacji na rynku pracy i kreacji etatów, mimo przejściowego spowolnienia w przemyśle.
- Dynamika płac pozostaje na umiarkowanych poziomach, co wspiera bardzo niski poziom inflacji - brak jest sygnałów istotnego wzrostu presji płacowej - dodaje.

"Wyraźna stabilizacja finansów przedsiębiorstw"

Adam Ruciński z firmy doradczej BTFG ocenia, że sytuacja w Polsce, jeśli chodzi o płace i rynek pracy jest skomplikowana. Widać wyraźną stabilizację finansów przedsiębiorstw, więc można byłoby wnioskować, że wynagrodzenia powinny znacząco iść w górę, ale tak się nie dzieje. Jego zdaniem, pewnie dlatego że polski rynek jest jeszcze rynkiem pracodawcy, a bezrobocie w dalszym ciągu jest bardzo wysokie. I to przez zatrudniających jest wykorzystywane - dodaje.

Stabilizacja naszej gospodarki
Adam Ruciński zaznacza, że w ostatnim czasie mieliśmy informacje o stabilizacji naszej gospodarki, ale z drugiej strony napięta sytuacja geopolityczna na Wschodzie może mieć, prędzej czy później, jakiś wpływ na to, co dzieje się w naszych firmach.

 

Wynagrodzenia Polaków rosną, ale nieznacznie – o kilka punktów procentowych wolniej niż w okresie boomu gospodarczego przed kryzysem. W ostatnich miesiącach konsumentów wspiera jednak deflacja, dzięki której realna siła pieniądza jest większa. W ocenie głównego ekonomisty banku Millennium dynamika raczej nie przyspieszy, bo siłą przetargowa pracowników na rynku pracy wciąż jest niewielka.

– Bezrobocie wciąż jest na relatywnie wysokim poziomie, co powoduje, że niewiele firm planuje podwyżki płac. Dużego potencjału do przyspieszenia nie ma – ocenia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. – Z drugiej strony inflacja będzie nadal niska. Jeśli odbije się nieco od obecnych poziomów, to wciąż będzie wyraźnie poniżej celu banku centralnego, dzięki czemu dynamika realna płac będzie pozostawała dodatnia.

"Stabilna dynamika zatrudnienia"

Zatrudnienie w Polsce rośnie niemal nieprzerwanie od początku roku (z wyjątkiem kwietnia) i choć nie są to skokowe wzrosty, to liczba osób pracujących w przedsiębiorstwach powoli zbliża się do 5,55 mln. Rosną także średnie wynagrodzenia, a że ceny spadają, konsumenci mają coraz więcej pieniędzy w kieszeniach. Zdaniem Rafała Beneckiego z ING Banku Śląskiego deflacja rok do roku utrzyma się nawet do lutego przyszłego roku.

Według szacunków resortu pracy w październiku stopa bezrobocia wyniosła 11,3 proc i była o 0,2 proc. niższa niż miesiąc wcześniej oraz o 1,7 proc. niższa niż w październiku 2013 roku.

IAR/Newseria, awi