Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 29.12.2014

Eksperci: Polska może pomóc Ukrainie w reformach gospodarczych

Polska ma 25-letnie doświadczenie transformacji gospodarczej i to know-how może przekazać Ukrainie, która jest na początku tej drogi. Może doradzać jej gospodarczo przy reformach. Pytanie, czy Ukraińcy będą chcieli skorzystać z naszych doświadczeń - mówią eksperci.

Prezes Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych Christopher A.Hartwell podkreśla, że Polska ma 25-letnie doświadczenie w zmianach gospodarczych - czyli tym, co powinna teraz przedsięwziąć Ukraina, która nie przeszła tzw. terapii szokowej. - Na Ukrainie nie doszło też do transformacji politycznej - komuniści pozostali tam przy władzy. Polska może zaoferować Ukrainie porady i wskazówki, może służyć Ukrainie radą na temat przemian politycznych, szczególnie że oba kraje łączą doświadczenia m.in. z systemem półprezydenckim - powiedział.

Źródło: PAP/x-news
Ekspert uważa, że Polska jest szczególnie aktywna w rozmowach z Ukraińcami - bardziej niż Niemcy czy Francja - bo ma podobne doświadczenia historyczne. - Języki polski i ukraiński są podobne, oba kraje łączą więzi kulturowe, które przez ostatnie 1,5 roku uległy dalszemu wzmocnieniu. Ukraińcy są skłonni wsłuchiwać się w to, co mówi Polska, bardziej niż w to, co mówią Niemcy czy Francja - mówi. Dodaje jednak, że otwartym pozostaje pytanie, czy nowy rząd ukraiński i politycy tego kraju, jak Arsenij Jaceniuk i Petro Poroszenko, będą mogą popchnąć sprawy do przodu. - Problemem pomarańczowej rewolucji było to, że mimo powszechnego entuzjazmu i deklaracji o nowym kierunku ukraińscy politycy nie zmienili swojego sposobu postępowania. A więc Ukraińcy są skłonni słuchać Polski, pytanie czy są do tego zdolni w kategoriach politycznych - zaznaczył Hartwell.
"Na Ukrainie można zastosować założenia planu Balcerowicza"
Ekspert podkreśla, że Polska powinna przewodzić Unii Europejskiej, jeśli chodzi o jej podejście do wschodu - w kwestii pomocy technicznej, doradztwa gospodarczego, reform. - mUkraina może czerpać z doświadczeń Polski, jeśli chodzi o stabilizację czy prywatyzację. Szczególnie założenia planu Balcerowicza mogą być dzisiaj zastosowane na Ukrainie - podsumował.
Ukraiński ekonomista Oleh Havrylyshyn, profesor Uniwersytetu George'a Washingtona uważa, że Polska jest najlepszym przyjacielem i sojusznikiem Ukrainy w Europie. - To dla mnie osobiście jest niezmiernie istotną, historyczną zmianą, zrozumiałą tylko dla niewielu osób poza Ukraińcami i Polakami. My, Polacy i Ukraińcy, pamiętamy - a towarzyszy temu gorycz, smutek i inne trudne emocje - że przez ostatnie stulecia nie byliśmy przyjaciółmi. Ta niezwykła zmiana dotycząca wzajemnego zrozumienia obu naszych narodów jaka zaszła po upadku komunizmu jest i powinna być naprawdę bardzo pokrzepiająca, zarówno dla Ukraińców jak i dla Polaków - powiedział.
"Polska pomagając Ukrainie, pomaga też sobie"
Ekonomista uważa, że Polska pomagając Ukrainie, pomaga też sobie. - Polska nie ma może bezpośrednich powodów do niepokoju - prawdopodobieństwo rosyjskiej agresji na Polskę jest bardzo małe, ale już nie tak małe w przypadku Estonii, spore jeśli chodzi o Mołdawię, a ogromne jeśli chodzi o Gruzję. Polska jest jednym z najlepszych możliwych rzeczników, orędowników stabilizacji sytuacji w krajach postkomunistycznych, zarówno w Unii Europejskiej, jak i na forum światowym - mówi Havrylyshyn.

Ukraińska gospodarka na skraju zapaści. PKB już spadł o 5,6 proc. >>>
Jego zdaniem Polska powinna być "mostem" pomiędzy zachodnią Europą, a wschodnią częścią dawnego bloku komunistycznego. - Polacy, w odróżnieniu od większości Europejczyków z Europu zachodniej rozumieją czym był komunizm, imperializm carskiej Rosji i jego przejawy dziedziczone aż po dzień dzisiejszy. Polska chcąc pomóc Ukrainie powinna też poczynić dalsze ułatwienia w ruchu przygranicznym, a także naciskać na możliwie szybkie wprowadzenie przez UE ruchu bezwizowego dla Ukraińców. Jest trochę niesprawiedliwe, że mieszkańcy Lwowa mogą korzystać z tzw. wiz zakupowych, a Ukraińcy mieszkający np. w Kijowie - nie. Ale o tym musi zdecydować Bruksela, a Polska powinna naciskać, aby zrobiono to jak najszybciej - podsumował.

/

PAP, awi