Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 27.01.2015

Pomoc dla frankowiczów: jak to robią w innych krajach?

O pomocy dla osób zadłużonych we frankach, po decyzji Szwajcarskiego Banku Centralnego o uwolnieniu kursu tej waluty wobec euro, mówili i wiceminister Janusz Piechociński, i premier Ewa Kopacz, i prezydent Bronisław Komorowski. Na razie nie wiadomo, jak miałaby ta pomoc w Polsce wyglądać.
Eksperci radzą, by ci, którzy spłacają kredy te frankach szwajcarskich zachowali zimną krewEksperci radzą, by ci, którzy spłacają kredy te frankach szwajcarskich zachowali zimną krew PAP/Adam Warżawa

Tymczasem na wsparcie zdecydowały się już takie kraje jak Serbia, Chorwacja, Rumunia czy Węgry.

- W tych krajach pomoc dla frankowiczów opiera się na podobnej zasadzie. Na Węgrzech to przewalutowanie zostało dokonane po bieżącym kursie, więc istotnie wyższym od tego, po którym były zaciągane kredyty, ale część kosztów została przeniesiona na banki poprzez anulowanie części długu, bo uznano, że spread został naliczony niezgodnie z prawem, więc część tego zadłużenia została zmniejszona. Pozostała część, po zwrocie tego, co banki niesłusznie naliczyły z racji spreadu, została przewalutowane – wyjaśnia Jarosław Sadowski, analityk Expandera.

Spread to koszt zakupu waluty w banku.

Przerzucanie kosztów na banki

W Rumunii szykuje się ustawę nakazującą bankom przewalutowanie kredytów po kursie niższym od bieżącego. Z kolei w Serbii, bank centralny przyjął w zeszłym roku rekomendację, która zobowiązuje banki do wzięcia na siebie znacznej części kosztów umocnienia franka.

- Uznano, że rata kredytu może jeszcze wzrosnąć wraz ze wzrostem kursu franka maksymalnie o 8 proc. Jeżeli rośnie więcej, jest to problem banków, które muszą te koszty wziąć na siebie – mówi o serbskim rozwiązaniu Jarosław Sadowski. – Chorwacja z kolei zdecydowała się na zamrożenie na rok kursu franka na poziomie z początku stycznia, sprzed tego wzrostu. Kosztami również obciążono banki. Wydaje mi się, że u nas też może to pójść w tym kierunku. Część odpowiedzialności zostanie pewnie przeniesiona na banki – dodaje.

Ekonomiści obawiają się skutków ewentualnej pomocy frankowiczom

Decyzja jest polityczna, ale część ekonomistów krytykuje takie działania.

Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight zwraca uwagę, że ucierpi na tym cała gospodarka.

- Tego typu działania są niekorzystne gospodarczo. Pytanie oczywiście, w jakiej skali są one przeprowadzone i jak następuje podział kosztów, związanych z przewalutowaniem, pomiędzy klienta a banki. Im więcej kosztów musi ponieść bank, im mniej ponosi klient, tym gorzej dla gospodarki - podkreśla ekonomista.

Najlepszym przykładem negatywnych skutków są właśnie Węgry, przypomina ekspert.

- Gdzie, co prawda było to wprowadzane w ramach całego pakietu niekorzystnych dla sektora finansowego zmian, natomiast uderzyło to bardzo mocno w wizerunek tego kraju. Podniosło koszty obsługi długu, czyli zwiększyło koszty dla podatników utrzymywania długu publicznego, a także utrudniło branie nowych kredytów konsumentów i przedsiębiorcom – przypomina Adam Czerniak.

W Polsce spłacanych jest nieco ponad 0,5 mln kredytów frankowych, z czego niespełna 3 proc. nieregularnie, choć to dane historyczne.

Elżbieta Szczerbak, awi

/