Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 30.01.2015

Niemcy zawieszają przepisy ws. płacy minimalnej dla przewoźników tranzytowych. Problemy jednak pozostają

Niemiecki rząd zawiesił obowiązujące od stycznia przepisy dot. płacy minimalnej dla kierowców ciężarówek przejeżdżających tranzytem przez Niemcy do czasu wyjaśnienia sprawy przez KE - ogłoszono po rozmowach ministrów pracy Polski i Niemiec w piątek w Berlinie. Polska strona jest zadowolona, ale jednocześnie wskazuje, że nie rozwiązuje to wszystkich problemów.
Posłuchaj
  • W Berlinie spotkanie ministrów pracy Polski i Niemiec w sprawie przepisów o płacy minimalnej, relacja (IAR) Elżbieta Łukowska
  • Zastępca dyrektora Departamentu Transportu w Zrzeszeniu Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Piotr Mikiel w rozmowie z IAR podkreśla, że na taką decyzję polscy przewoźnicy czekali
  • Piotr Mikiel przypomina, że polscy przewoźnicy zostali w grudniu zaskoczeni nową interpretacją przepisów przez Niemców
  • Zrobiliśmy co mogliśmy, czas na Unię Europejską - mówi premier Ewa Kopacz. I chwali porozumienie w sprawie płacy minimalnej dla polskich przewoźników jeżdżących po Niemczech
  • Ewa Kopacz dodała, że polskie i niemieckie władze powinny w tej sprawie działać w duchu europejskiej solidarności
  • Kamil Maliszewski, analityk domu maklerskiego mBanku mówił w Polskim Radiu 24, że porozumienie ma raczej charakter polityczny i jest zawieszeniem sprawy. Przypomniał jednak, że obowiązujące w Niemczech wyłączenie w sprawie płacy minimalnej obowiązują tylko do 2017 roku
  • Tadeusz Kucharski z transportowej "Solidarności" przekonywał w Polskim Radiu 24, że problem leży w braku rozwiązań dotyczących sektorowej płacy minimalnej w Polsce
  • Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak ironizował, że Polska powinna wprowadzić 8,5 euro stawki minimalnej w niemieckich przedsiębiorstwach w naszym kraju
  • Niemcy wycofują się z części zapisów na temat płacy minimalnej, która uderza w polskich transportowców. Po rozmowach w Berlinie minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że niemiecka płaca minimalna na razie nie będzie obowiązywać kierowców ciężarówek, którzy tylko przejeżdżają przez Niemcy
  • Niemcy idą na ustępstwa w sprawie przewozów, relacja (IAR) Wojciech Szymański, Berlin
  • To pozytywny krok - tak decyzję o zawieszeniu niektórych przepisów dotyczących płacy minimalnej w Niemczech komentuje Komisja Europejska.O szczegółach z Brukseli Magdalena Skajewska, Polskie Radio.
Czytaj także

Niemiecka minister pracy Andrea Nahles przekazała w piątek, że rząd w Berlinie poszedł na ustępstwa w sporze o płacę minimalną dla kierowców ciężarówek przejeżdżających tranzytem przez Niemcy i zawiesił obowiązujące od stycznia przepisy do czasu wyjaśnienia regulacji UE w tej kwestii.
Płaca minimalna obowiązuje wciąż wobec ciężarówek załadowywanych i rozładowywanych na terenie Niemiec
Nahles zastrzegła, że płaca minimalna w wysokości 8,50 euro za godzinę będzie nadal obowiązywała kierowców ciężarówek, które są załadowywane i rozładowywane na terenie Niemiec.

Komisja Europejska wszczęła postępowanie wyjaśniające. Potrwa do lata

Nahles pozytywnie oceniła fakt wdrożenia przez Komisję Europejską postępowania, którego celem jest wyjaśnienie spornych kwestii. Wyraziła nadzieję, że postępowanie zakończy się do lata. Berlin uważa, że przepisy są zgodne z ustawodawstwem unijnym. Po spotkaniu z polskim ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem szefowa niemieckiego resortu pracy mówiła o "znaku dobrego sąsiedztwa".
Kosiniak-Kamysz: pozostaje jeszcze problem kabotażu i transportu transgranicznego
Kosiniak-Kamysz po piątkowym spotkaniu z Nahles oświadczył dziennikarzom, że z zadowoleniem przyjął informację, że "przepisy dotyczące minimalnego wynagrodzenia i obowiązków administracyjnych oraz interpretacji z tym związanych dotyczące tranzytu przez Republikę Federalną Niemiec zostają zawieszone".

Szef resortu pracy zauważył jednak, że wątpliwości krajów członkowskich UE dotyczące rozwiązań wprowadzonych przez płacę minimalną nie dotyczą tylko tranzytu. "Z zadowoleniem przyjmujemy dzisiejszą deklarację, choć podtrzymujemy dalej nasze zastrzeżenia, co do zgodności z prawem europejskim, dotyczące również transportu transgranicznego, jak również kabotażu" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że "Polska, ale też inne kraje Wspólnoty Europejskiej zgłaszały ten problem od kilku tygodni do Komisji Europejskiej, do rządu federalnego, jak również dyskutowały (...) na szczeblu unijnym o niezgodności tych przepisów z prawem europejskim".

Szefowa MIR Maria Wasiak: nadal pracują zespoły robocze
Pozytywnie decyzję niemieckiego rządu oceniła też szefowa MIR Maria Wasiak. "O taką decyzję zabiegaliśmy. Nie kończy ona całości sprawy. Ustaliliśmy robocze zespoły współpracujące nad wyjaśnieniem sprawy. Toczy się postępowanie Komisji Europejskiej. Myślę, że ostateczne rozwiązanie będzie podjęte z większym rozeznaniem. Na razie uzyskaliśmy to, że wstrzymana została administracyjna egzekucja tego, co jest najbardziej naszym zdaniem kontrowersyjne" - powiedziała Wasiak PAP.

Premier Kopacz zadowolona

- Skomasowane, szybkie działania, szybka reakcja na problem, spowodowały, że możemy powiedzieć: na tę chwilę jesteśmy zadowoleni z efektów tych rozmów. Natomiast sprawę trzeba niewątpliwie rozwiązać. Rozwiązanie tej sprawy leży już po stronie Komisji Europejskiej. My z naszej strony zrobiliśmy wszystko - powiedziała dziennikarzom premier Kopacz, która przebywa z wizytą w Paryżu.

Potrzebna jest solidarność
Premier podkreśliła, że wprowadzenie ustawy o płacy minimalnej w Niemczech to prawo tego kraju. Dodała jednak, że "interpretacja, akty wykonawcze, rozporządzenia i niekiedy nadinterpretacja, brak elastyczności" powodowały straty dla polskich przedsiębiorstw.
W ocenie Kopacz potrzebna jest solidarność w tym, co jest fundamentem Unii Europejskiej. - Polska głęboko w to wierzy, jestem przekonana, że zarówno Francja, Niemcy i wszyscy, którzy są w Unii, wierzą, że jej siłą jest i solidarność, ale też jednolity rynek. - Dzisiaj musimy tak dostosować działania, żeby nie podważać jednolitego rynku - zaznaczyła.

Komisja Europejska: zawieszenie to "pozytywny krok"
Również Komisja Europejska oceniła, że decyzja niemieckich władz o zawieszeniu wdrażania przepisów do czasu wyjaśnienia wątpliwości to "pozytywny krok".
Rzecznik KE ds. zatrudnienia i spraw społecznych Christian Wigand powiedział PAP, że temat budzących kontrowersje przepisów został poruszony przez komisarz ds. zatrudnienia Marianne Thyssen i komisarz ds. transportu Violettę Bulc podczas ich wizyt w Berlinie w tym tygodniu.

– Doceniamy okazaną podczas tych spotkań wolę niemieckiego rządu, by przyjrzeć się wyrażonym obawom i oczekujemy konstruktywnej współpracy" - dodał rzecznik. Podkreślił jednocześnie, że niemiecka ustawa o płacy minimalnej jest w pełni zgodna z priorytetami KE w sferze polityki socjalnej.
KE w zeszłym tygodniu poprosiła Niemcy o wyjaśnienia w tej sprawie i dała im na odpowiedź 30 dni. Minister ds. europejskich Rafał Trzaskowski napisał w piątek na Twitterze, że "Niemcy mają czas na odpowiedź do 18 lutego".
Zazwyczaj w przypadku uruchamiania przez KE procedury sprawdzającej, tzw. Pilota, kraje członkowskie mają udzielić wyjaśnień w ciągu 70 dni. Procedura "Pilot" służy wyjaśnieniu problemów dotyczących zgodności prawa krajowego z prawem UE. To przedsionek do wszczęcia procedury o naruszeniu prawa unijnego, której finałem może być skarga do Trybunału Sprawiedliwości UE.

Jest
Jest porozumienie w sprawie niemieckiej płacy minimalnej, na którą skarżą się polscy przewoźnicy. Władze Niemiec na razie nie będą egzekwować przepisów, według których polscy kierowcy ciężarówek przejeżdżający przez Niemcy, mają zarabiać co najmniej 8,5 euro na godzinę

Władysław Kosiniak-Kamysz o zawieszeniu niemieckich przepisów o płacy minimalnej dla kierowców

TVN24 Biznes i Świat/x-news

Zawieszenie powoduje zawieszenie sprawy, nie jej załatwienie

Eksperci ostrożnie przyjmują porozumienie w sprawie niemieckiej płacy minimalnej. W ostatnim czasie skarżyli się na nią polscy przewoźnicy.
Kamil Maliszewski, analityk domu maklerskiego mBanku mówił w Polskim Radiu 24, że porozumienie ma raczej charakter polityczny i jest zawieszeniem sprawy. Przypomniał jednak, że obowiązujące w Niemczech wyłączenia w sprawie płacy minimalnej obowiązują tylko do 2017 roku.
Dotyczą one między innymi osób młodszych a także zatrudnionych w rolnictwie czy ogrodnictwie. Jeżeli Niemcy zdecydowaliby się z tych wyłączeń rezygnować, to stracilibyśmy argumenty prawne na rzecz tego, by domagać się niepłacenia przez nasze firmy tej płacy minimalnej - mówił Kamil Maliszewski.

Niemieckie firmy w Polsce też zapłacą 8,5 euro za godzinę?
Prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Cezary Kaźmierczak ironizował, że Polska powinna wprowadzić 8,5 euro stawki minimalnej w niemieckich przedsiębiorstwach w naszym kraju. Na pewno poprzemy w tym zakresie "Solidarność", może to być na tę chwilę zawieszone i też nie będziemy egzekwować jak mówią teraz Niemcy - stwierdził Cezary Kaźmierczak.

Różnice w wynagrodzeniach pozostają problemem
Tadeusz Kucharski z transportowej "Solidarności" przekonywał w Polskim Radiu 24, że problem leży w braku rozwiązań dotyczących sektorowej płacy minimalnej w Polsce. Zaznaczał, że od 1991 roku nasz kraj stał się potęgą w branży transportowej. - Gdyby w tym samym czasie pracodawcy dzielili się tym zyskiem z pracownikiem, wynagradzał go odpowiednio troszeczkę wyżej, nie byłoby tej przepaści, którą mamy dzisiaj, tam jest 3 tysiące, a u nas 500 euro - powiedział Tadeusz Kucharski.

Przewoźnicy częściowo zadowoleni

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego Piotr Litwiński powiedział PAP, że decyzja o zawieszeniu stosowania przepisów to "wielka sprawa i duży sukces". Z kolei wicedyrektor departamentu transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce Piotr Mikiel powiedział, że Zrzeszenie jest tylko częściowo zadowolone z decyzji, które zapadły w piątek w Berlinie.
Litwiński mówił:  To nas ratuje. Walczyliśmy o to i zabiegaliśmy wszelkimi możliwymi kanałami. Nawet szykowano akcję protestacyjną - powiedział. Przypomniał, że proponował takie rozwiązanie na spotkaniu Forum Transportu Drogowego z minister infrastruktury i rozwoju Marią Wasiak. - Uważałem, że zawieszenie przepisów, to jedyne rozwiązanie, które nam zostało; to się stało i to dla nas ogromny sukces. Jeden problem troszkę z głowy, teraz musimy dalej pracować i zbierać inne państwa do siebie, żeby przekonać Komisję Europejską, że to nie ma sensu, że nie może ingerować obce państwo w zatrudnienie naszych pracowników - firm zarejestrowanych w Polsce - wyjaśnił Mikiel.

Postulowaliśmy całościowe zawieszenie
Jak powiedział, zadowolenie jest tylko częściowe, bo postulowaliśmy o całościowe zawieszenie przepisów dotyczących minimalnego wynagrodzenia do czasu ich wyjaśnienia z Komisją Europejską. Natomiast dzisiaj zapadła decyzja dotycząca tylko zawieszenia stosowania tych regulacji w zakresie tranzytu wykonywanego przez Niemcy - zaznaczył Mikiel.
Dodał, że istotną kwestią pozostają także przewozy transgraniczne do i z Niemiec oraz przewozy kabotażowe. - W związku z tym zawieszenie dotyczy zaledwie jednej trzeciej przewozów realizowanych na terenie Niemiec przez przewoźników zagranicznych - ocenił Mikiel.

Takiej decyzji nikt się nie spodziewał

Piątkowa decyzja Niemiec jest o tyle zaskakująca, że jeszcze w czwartek Nahles oświadczyła, że przepisy regulujące obowiązującą od początku roku płacę minimalną, pomimo krytyki, nie zostaną "rozmiękczone".
Mówiła to przed czwartkowym spotkaniem w Berlinie minister infrastruktury i rozwoju Marii Wasiak z niemieckim ministrem transportu Aleksandrem Dobrindtem.
Po rozmowie z Dobrindtem szefowa MIR zapewniła, że niemiecki minister wyraził duże zrozumienie dla naszych obaw w związku ze zmianą przepisów o płacy minimalnej w Niemczech. "Ministrowie transportu Polski i Niemiec podkreślili, że modelowe relacje między obydwoma krajami są wartością samą w sobie, dlatego obie strony dołożą wszelkich starań, by nie zostały one zaburzone. Zapowiedziano kolejne spotkania robocze obu stron" - czytamy w czwartkowym komunikacie MIR.

Niemiecka płaca minimalna uderzy w polskich przewoźników? "To warunki nie do spełnienia"

TVN24/x-news

Niemiecka minister pracy o płacy minimalnej: zmian nie będzie

Postulat, by stosowanie budzących kontrowersje przepisów zostało zawieszone do czasu wyjaśnienia, czy są zgodne z prawem UE, padł w ub. piątek w Brukseli. Odbyło się wówczas spotkanie urzędników dyrekcji generalnych KE ds. transportu i ds. zdrowia z przedstawicielami kilkunastu państw Wspólnoty, które skierowały w tej sprawie pytania do KE. Obok Polski, chodzi o: Słowację, Czechy, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Słowenię, Chorwację, Litwę, Estonię, Portugalię, Hiszpanię i Irlandię.

Zmiany obowiązują od początku roku
Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro. Według władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której pojazd przejeżdżałby tranzytem przez terytorium tego kraju, musiałaby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.

Komisja Europejska sprawdza niemieckie przepisy
Według unijnych źródeł Komisja sprawdzi niemieckie przepisy pod kątem ich zgodności z dyrektywą o pracownikach delegowanych, czyli takich, których przedsiębiorstwa z jednego kraju delegują do pracy na terytorium innego kraju UE. Niemieckie przepisy o płacy minimalnej rozciągają dyrektywę o pracownikach delegowanych także na kierowców, przejeżdżających przez terytorium niemieckie tranzytem.

M. Wasiak: Niemiecka płaca minimalna ma zły wpływ na konkurencyjność

TVN24/x-news

PAP, IAR, abo