Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Anna Wiśniewska 01.02.2015

Strajk rolników: będą blokady dróg i "gwiaździsty marsz" na Warszawę. Branża: to może zaszkodzić

Będą blokady dróg i strajki - zapowiadają rolnicy zrzeszeni w OPZZ. Decyzję podjęto na posiedzeniu rady krajowej Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych w Warszawie.
Delegacja rolników wyraża poparcie dla protestujących górników z kopalni Budryk w Ornontowicach, należącej do Jastrzębskiej Spółki WęglowejDelegacja rolników wyraża poparcie dla protestujących górników z kopalni Budryk w Ornontowicach, należącej do Jastrzębskiej Spółki WęglowejPAP/Andrzej Grygiel
Posłuchaj
  • Minister rolnictwa Marek Sawicki: kryzys nie jest wieczny (IAR)
  • Lider rolniczych OPZZ Sławomir Izdebski: premier Ewa Kopacz jest bardziej zainteresowana pomocą innym niż rodakom (IAR)
  • Sławomir Izdebski wzywa rolników do wyjścia na ulice (IAR)
  • Sławomir Izdebski zapowiada blokady dróg (IAR)
  • Sławomir Izdebski: o postulatach będziemy rozmawiać wyłącznie w Kancelarii Premiera (IAR)
  • Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności: z niskimi cenami w skupie zmaga się dziś cała Europa (IAR)
  • Witold Choiński ze Związku "Polskie Mięso" przestrzega: kolejna afera może wydłużyć możliwość powrotu naszego mięsa na Bliski Wschód (IAR)
Czytaj także

Blokady zaczną się w poniedziałek od drogi numer 2 z Warszawy do Terespola. Lider OPZZ rolników Sławomir Izdebski tłumaczył na konferencji prasowej, że decyzja jest ostatecznością, do której rolników zmusiły władze.

"Organizatorem protestów jest polski rząd, a nie związki zawodowe"

Sławomir Izdebski dodał, że organizatorem protestów jest polski rząd, premier i minister rolnictwa, a nie związki zawodowe. Zaznaczył, że protestujący żądają, aby premier Kopacz ujawniła źródło pochodzenia stu milionów euro dla Ukrainy. - Na to są pieniądze, a na wypłatę siedmiu milionów złotych na wypłaty odszkodowań dla polskich producentów kukurydzy czy ziemniaków nie ma - dodał szef OPZZ rolników. Wyjaśnił, że protestujący będą rozmawiać wyłącznie w Kancelarii Premiera.
Zdaniem rolniczych OPZZ, rząd przez tydzień nie chciał ustosunkować się do postulatów ustanowionych podczas zjazdu członków tej organizacji. Chodziło o szereg rekompensat, między innymi za uprawy zniszczone przez dziki, a także dwuletni zakaz uboju rytualnego czy niskie ceny rynkowe surowców. W celu rozmowy lider OPZZ RiOR stawiał się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz Kancelarii Prezydenta.

Sławomir Izdebski przed Kancelarią Prezydenta:

Źródło: TVP/x-news

Co na to ministerstwo?

Ideę protestów krytykuje minister rolnictwa, Marek Sawicki. Nie ukrywa jednak, że rozumie trudną sytuację producentów żywności. Z drugiej strony podkreśla: kryzys na rynku nie będzie wieczny. W tym trudnym dla branży okresie, zamiast spacerowania po ulicach Warszawy, zaleca odpowiednie ukierunkowanie swojej produkcji.

Minister odpiera też zarzut lidera rolniczych OPZZ o brak chęci rozmowy. Dodaje, że drzwi do resortu są dla Sławomira Izdebskiego cały czas otwarte. Ten jednak kontaktuje się tylko telefonicznie. Jeśli naprawdę chciałby pomóc, spotkalibyśmy się i rozmawiali - kończy Sawicki.

Ministerstwo Rolnictwa przedyskutowało w tym tygodniu propozycje reform z szefami ogólnopolskich organizacji rolniczych. Planowane jest powołanie trójstronnej komisji dialogu społecznego w obszarze rolnictwa. W jej skład miałyby wejść: organizacje rolnicze, przetwórcy oraz strona rządowa.

Sawicki chce również przyspieszyć wydawanie pieniędzy na rolnictwo z istniejących programów wsparcia. Chodzi szybsze wypłaty dopłat bezpośrednich za ubiegły rok oraz przyspieszenie prac w Parlamencie Europejskim na rzecz tegorocznych. Polskie organizacje walczą w Komisji Europejskiej również o dopłaty do eksportu i przechowalnictwa prywatnego. Dotyczy to głównie branży mleczarskiej i producentów trzody.

"Strajki rolników nie dadzą wiele"

Strajki rolników nie dadzą wiele - przewidują przedstawiciele branży.
Jednym z zarzutów rolników w stosunku do rządu są niskie ceny skupu surowców. Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności przypomina, że z tym problemem zmaga się dziś cała Europa. Na całym kontynencie mamy do czynienia z nadprodukcją, do tego dochodzą obostrzenia eksportowe, rosyjskie embargo.
- Cała wspólnota szuka rynków zbytu poza kontynentem i wszystkie kraje mają zbliżone ceny skupu. Sukces transakcji polega dziś głównie na umiejętnych negocjacjach, mniej na cenie - dodaje Andrzej Gantner.
Związkowcy chcą też rekompensat za dwuletni zakaz uboju rytualnego. Witold Choiński ze Związku "Polskie Mięso" przestrzega: kolejna afera może wydłużyć możliwość powrotu naszego mięsa na Bliski Wschód. Nawet, jeśli nasze wyroby cieszą się uznaniem z powodu jakości, napięta sytuacja w kraju może deprymować potencjalnych importerów.
- A na dziś przecież żadna polska firma nie wysyła mięsa halal (z uboju) do krajów arabskich, mimo że znowu można to robić - wyjaśnia związkowiec.
Oprócz rolników z OPZZ narzekają też właściciele gospodarstw zrzeszeni w "Solidarności" Rolników Indywidualnych. Na wtorek zapowiedzieli ogólnopolską akcję blokowania dróg.

IAR, awi