Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Borys 04.02.2015

Mleczarze: problem to supermarkety

Mleczarze skarżą się na kary z powodu nadprodukcji mleka. Problemem są paradoksalnie równocześnie ceny dumpingowe na półkach i wysokie marże supermarketów.
Mleczarze: problem to supermarketySXC
Posłuchaj
  • O problemach mleczarzy w Porannych rozmaitościach radiowej Jedynki (Andrzej Ilczyk, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Od poniedziałku rolnicy blokują drogę krajową numer 2 w Zdanach pod Siedlcami domagają się wypłaty odszkodowań za szkody wyrządzone w uprawach przez dziki, przywrócenie opłacalności produkcji mleka i trzody chlewnej. Oraz zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom. Sprzeciwiają się też prywatyzacji lasów, chcą domagają rekompensat za dwuletni zakaz uboju rytualnego.

Problemy z nadwyżką produkcji

Producenci mleka także przedstawiają swoje postulaty. - Pierwszą rzeczą, która nas najbardziej boli to nadwyżka produkcji. Można było temu zapobiec już dwa lata temu. Można było to mleko zagospodarować we własnych zakresie. Składaliśmy różne wnioski do ministra pół roku temu. Prosiliśmy, żeby pozwolił nadwyżkę mleka sproszkować i zagospodarować na własne potrzeby. Mleko, które wyprodukuje chcę dać swoim cielętom. Pan minister powiedział, że nie można tego zrobić, bo przepisy unijne tego zabraniają. To jest bezsens – uważa Mirosław Jurzyk prezes Spółdzielni Producentów Mleka Zagroda Podlaska w Ciosnach.

Wątpliwości wokół ceny minimalnej

Jego zdaniem kolejną rzeczą jest wprowadzenie ceny minimalnej. - W tej chwili cena minimalna może być interwencją na rynku kiedy ceny spadają do 80 groszy, ale produkcja litra mleka kosztuje 1,2 zł -1,3 zł – wyjaśnia rozmówca. - To nie prawda, że rolnicy chcą wyciągnąć od zakładów mleczarskich jak najwięcej. To jest bzdura. Przypuśćmy, że zakład dostaje 12 zł za kilogram sera, który na półce jest za 26  zł. W takiej sytuacji przetwórnia nigdy rolnikom nie będzie dobrze płacił, bo sama nie bierze tych pieniędzy – dodaje.

Potrzebne jest współdziałanie

Minister uważa, ze wszystko zależy od mleczarni, jeśli one by się dogadywały, to można utworzyć platformę sprzedażową, która ma silne argumenty negocjacyjne z supermarketami - My negocjujemy z zarządami spółdzielni mleczarskich. Jednak w jaki sposób można sprzedać ser za 10 zł na spółce, a taki się pojawia. Jest to ser niepełnowartościowy, w jaki sposób mleczarnie mają konkurować – pyta Tomasz Jasiński prezes spółdzielni Mleczna Zagroda w Modrzewiu. - Rząd nie powinien dopuszczać takich produktów na rynek. Gdzie jest Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów – dodaje.

Andrzej Ilczyk, abo