Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
wnp.pl
Jarosław Krawędkowski 05.03.2015

Jeronimo Martins Polska: Biedronka zwalnia kierowników sklepów?

- Od około miesiąca na Śląsku pracę traci przynajmniej jeden kierownik sklepu dziennie – twierdzi rozmówca PulsHR.pl. Biedronka stanowczo temu zaprzecza.
Jak dowiedział się PulsHR.pl, zwolnienia nie omijają również pracowników sklepów na Śląsku, a dokładnie - kierownikówJak dowiedział się PulsHR.pl, zwolnienia nie omijają również pracowników sklepów na Śląsku, a dokładnie - kierownikówMat. prasowy

Niedawno koncern Jeronimo Martins Polska, właściciel sklepów Biedronka poinformował, że ogranicza swoją ekspansję w Polsce - będzie otwierać najwyżej 100 nowych sklepów rocznie.

Zmodyfikowana strategia firmy wiąże się z koniecznością zmiany struktury zatrudnienia, w związku z czym 130 osób (z ponad 55 tys. zatrudnionych w spółce) zostało objętych zwolnieniami grupowymi. Chodzi o osoby, pracujące w działach, które są odpowiedzialne za ekspansję firmy lub działania bezpośrednio z nią związane.

Jak jednak dowiedział się PulsHR.pl, zwolnienia nie omijają również pracowników sklepów na Śląsku, a dokładnie - kierowników.

- Niemal codziennie słyszę o tym - mówi nasz rozmówca. - I są to w większości osoby z długoletnim stażem, więc nie są laikami. Nagle okazuje się jednak, że się do swojej pracy nie nadają i zostają zwalniani z dnia na dzień - dodaje.

Powód? Jak domyśla się nasz rozmówca - szukanie oszczędności. Kierownik z długoletnim stażem zarabia (w zależności od sklepu) nawet 4,5 tys. zł na rękę. Zupełnie młody kierownik sklepu w Biedronce dostanie 2 tys. zł netto, a trochę bardziej doświadczony - 3 tys. zł.

Biuro prasowe Jeronimo Martins Polska stanowczo zaprzecza, jakoby codziennie zwalniano kierowników Biedronek na Śląsku. – Zmiany na stanowiskach kierowniczych miały miejsce w kilku sklepach na kilkaset funkcjonujących w regionie. Pod tym względem ostatni okres nie odbiega od poprzednich – wyjaśnia.

- Każda z tych zmian była podyktowana wyłącznie względami merytorycznymi, m.in. oceną pracy danej osoby, i miała charakter indywidualny. Zaznaczamy także, że zmiany kadrowe są przez nas realizowane w oparciu o obowiązujące przepisy prawa – dodaje.

Firma podkreśla raz jeszcze, że proces zwolnień grupowych, który objął ok. 130 osób, nie dotyczy pracowników sklepów oraz centrów dystrybucyjnych.

Przypomnijmy, że zgodnie z polityką firmy, ponad 90 proc. menedżerów pochodzi z awansów wewnętrznych. Jednak w połowie ubiegłego roku koncern zdecydował się na rekrutacje zewnętrzne – w lipcu i sierpniu ubiegłego roku poszukiwał tysiąca absolwentów uczelni wyższych, oferując im stanowiska kierownicze. Część z nich miała rozpocząć pracę we wrześniu i październiku, ubiegłego roku, a część.... na początku 2015 r.

Jolanta Miśków

/