Bruksela stara się ograniczyć skalę zanieczyszczania powietrza powodowanego przez samochody osobowe. Produkują one 12 proc. CO2 w Unii. Jak wyjaśnił Piotr Siergiej, redaktor portalu Chrońmy klimat, jednym z rozwiązań jest regulacja Euro 6, która nakłada wymóg produkcji coraz oszczędniejszych silników. Mają one spalać mniej benzyny na kilometr, co jest dobrą wiadomością dla kierowców.
Więcej elektryki
Według unijnej dyrektywy, do 2020 roku konieczne jest ograniczenie emisji w samochodach do 95 g dwutlenku węgla na przejechany kilometr. Zdaniem producentów oznacza to, że będzie trzeba przestawić przemysł samochodowy na poazdy częściowo elektryczne. - To są tzw. samochody typu plug -in, które mają jednocześnie silnik elektryczny i spalinowy - wyjaśnił Piotr Siergiej.
W Polsce brak skutecznych rozwiązań
Jak powiedział ekspert, wśród polskich rozwiązań znajduje się dużo większa akcyza na samochód z dużym silnikiem, ale nie przynosi ona oczekiwanych rezultatów. - Zapewne dla ludzi zamożnych jednorazowa akcyza nie jest wystarczającym bodźcem, żeby zniechęcić do kupna takiego samochodu - powiedział. Przypomniał też o nieudanych próbach wprowadzania podatku ekologicznego. Zdaniem Piotra Siergieja dodatkowe obciążenia podatkowe nie są najlepszym pomysłem. - U nas raczej kierowcom się grozi kijem, natomiast w Unii Europejskiej daje się marchewkę - powiedział.
Zachęty do kupna ekologicznych pojazdów
W niektórych krajach UE znaleziono sposoby na ograniczenie emisji. Władze skutecznie zachęcają do kupna oszczędniejszych samochodów. We Włoszech samochody z autogazem są przez 5 lat zwolnione z podatku drogowego. W innych krajach bywają wypłacane premie finansowe za zakup bardziej ekologicznego samochodu. Są też pomysły na ograniczenie ruchu samochodów w centrach miast. Na trasach wjazdowych do Sztokholmu ustawiono bramki rejestrujące przekroczenie granicy miasta. Kierowca raz w miesiącu, razem z rachunkiem za prąd, gaz i wodę dostaje zbiorczy rachunek za wjazdy do szwedzkiej stolicy. Po wprowadzeniu tego rozwiązania ludzie znacznie chętniej zaczęli korzystać z transportu publicznego.
Dariusz Kwiatkowski , bk