Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 22.04.2015

Umowy terminowe maksymalnie na 33 miesiące. Sejm pracuje nad projektem zmian w Kodeksie pracy

W środę w Sejmie pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu pracy zakładającego zmiany w zatrudnianiu na czas określony.
Pracodawcy nadużywają umów terminowychPracodawcy nadużywają umów terminowychGlow Images/East News
Posłuchaj
  • Główna Inspektor Pracy Iwona Hickiewicz o nadużywaniu przez pracodawców umów terminowych (IAR)
  • Prawnik OPZZ Paweł Śmigielski: nadużywanie umów cywilnoprawnych to nic innego jak zwykła patologia (IAR)
  • Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz: zrównane zostaną okresy wypowiedzeń (IAR)
  • Władysław Kosiniak-Kamysz o ograniczeniu czasu trwania umów terminowych (IAR)
  • Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada podniesienie standardów dotyczących długości trwania wypowiedzenia (IAR)
Czytaj także

Z kontroli Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że pracodawcy nadużywają umów terminowych. W co piątej firmie umowa o pracę zastępowana była kontraktami cywilnoprawnymi.

Przestarzały kodeks pracy

Główny Inspektor Pracy Iwona Hickiewicz podkreśla, że przyczyną jest źle napisany, przestarzały kodeks pracy, zawierający nieprecyzyjne przepisy, które można różnie interpretować. I tak regulacje mówią, że po dwóch umowach terminowych, trzecia powinna być podpisana na czas nieograniczony.Stosując jednak miesięczną przerwę w zatrudnieniu, można ten okres przeciągać w nieskończoność.

Pracodawcy tłumaczą się wysokimi kosztami pracy

Pracodawcy tłumaczą to przede wszystkim zbyt wysokimi kosztami pracy. Mówią, że nie stać ich na zatrudnianie na etat. Jednak, jak podkreśla prawnik OPZZ Paweł Śmigielski, zatrudnienie cywilnoprawne w warunkach, kiedy powinna być umowa o pracę, to nic innego jak zwykła patologia. Wielka armia ludzi nie ma żadnych uprawnień wynikających z prawa pracy takich jak na przykład płatny urlop, czy wynagrodzenie przynajmniej na poziomie płacy minimalnej.

Pierwsze czytanie rządowego projektu w Sejmie
W środę posłowie rozpoczną prace nad ograniczeniem stosowania umów terminowych.

Według rządowego projektu okres zatrudnienia na podstawie umowy o pracę na czas określony oraz łączny okres zatrudnienia na podstawie umów o pracę na czas określony, zawieranych między tymi samymi stronami stosunku pracy, nie będzie mógł przekraczać 33 miesięcy. Łączna liczba tych umów nie będzie mogła przekraczać trzech (obecnie cztery).
Projekt przewiduje wyjątki odnoszące się do tego limitu; wskazano w nim umowy zawierane na czas określony w celu, m.in.: zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności; wykonywania pracy o charakterze dorywczym lub sezonowym; wykonywania pracy przez okres kadencji.
Przedstawiciele pracodawców proponowali wcześniej, by okres trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, z kolei związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ "Solidarność") postulowały, by wynosił on maksymalnie 18 miesięcy.

Zrównanie okresów wypowiedzeń

Zrównane zostaną również okresy wypowiedzeń - wyjaśnia minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Będą takie same dla pracowników zatrudnionych na czas określony, jak i dla tych, którzy są zatrudnieni na czas nieokreślony. Zgodnie z projektem, jeśli staż pracy w danej firmie wynosi do 6 miesięcy, to okres wypowiedzenia wynosi dwa tygodnie. Gdy staż wyniesie od pół roku do trzech lat, byłby to miesiąc, a gdy staż przekroczy trzy lata, wówczas okres wypowiedzenia wyniósłby 3 miesiące.

Obecnie okres wypowiedzenia umów terminowych bez względu na długość zatrudnienia wynosi dwa tygodnie.

Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej o ograniczeniu czasu, na który może zostać podpisana umowa na czas określony.

Źródło: TVN24/x-news

Minister pracy zapowiada wzmocnienie pozycji pracowników

Minister pracy chce wzmocnienia pozycji pracowników. Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział w Katowicach na Europejskim Kongresie Gospodarczym, że dzięki zmianom w kodeksie pracy, którymi w środę zajmą się posłowie, możliwe będzie wzmocnienie pozycji pracowników.

Szef resortu pracy przypomniał, że "zmiany w Kodeksie pracy dotyczą ograniczenia umów terminowych, umów na czas określony". - Umowy terminowe nie będą trwać wiecznie, będą ograniczone do 33 miesięcy, czwarta umowa automatycznie będzie przekształcać się w umowę na czas nieokreślony - opisywał.
- To spowoduje wzmocnienie pozycji pracownika na rynku pracy i w dużej mierze może skończyć z tą ilością umów terminowych, która w Polsce - jak podawały statystyki europejskie - była bardzo wysoka. Mam nadzieję, że parlament w sprawny sposób przedyskutuje, przepracuje tę ustawę i (...) w tym sezonie politycznym będzie przyjęta, skierowana do podpisu do pana prezydenta - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Celem zmian, jak wskazał Kosiniak-Kamysz, jest również podniesienie standardów związanych "z długością trwania wypowiedzenia". - Dzisiaj niezależnie czy umowa trwa trzy lata, czy trzydzieści, okres wypowiedzenia dla umowy na czas określony wynosi dwa tygodnie - dodał.
Pierwsze sejmowe czytanie projektu nowelizacji kodeksu pracy zaplanowano na wieczór.

IAR/PAP, awi