Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Polskie Radio
Jarosław Krawędkowski 07.08.2015

Czarne chmury nad OFE

Otwarte Fundusze Emerytalne straciły na tąpnięciu WIGBanku około 2 miliardów złotych. To problem nie tylko inwestujących w OFE, tracą potencjalnie wszyscy. To za sprawą sejmowej poprawki, która kosztami ewentualnego przewalutowania frankowych kredytów w 90% obarcza banki.
Posłuchaj
  • - Problem sporej przeceny akcji największych polskich banków dotka tak naprawdę nie tylko oszczędzających w OFE. Dotyczy również tych, którzy inwestują w zwykłych funduszach inwestycyjnych., tłumaczy analityk rynku kapitałowego, Roman Przasnyski./Arkadiusz Ekiert, Polskie Radio/.
Czytaj także

Znaczącym inwestorem w akcje banków są właśnie OFE. ̶  Te ratując się przed kiepskimi wynikami banków coraz bardziej spoglądają na zagraniczne parkiety – mówi portalowi gospodarka.polskieradio.pl analityk rynku kapitałowego, Roman Przasnyski.

 - Problem sporej przeceny akcji największych polskich banków dotka tak naprawdę nie tylko oszczędzających w OFE. Dotyczy również tych, którzy inwestują w zwykłych funduszach inwestycyjnych. Oczywiście takie tąpnięcie, z którym mieliśmy ostatnio do czynienia działa na wyobraźnię, ale tak naprawdę trzeba pamiętać o tym, że ewentualne straty mają na razie charakter obrazowy. Dopóki akcje banków po tej niższej cenie nie zastaną sprzedane przez OFE, to nie można mówić o realnych stratach – mówi Roman Przasnyski.

Warto jednak zauważyć, że środowe tąpnięcie akcji banków na GPW nie dotyczy tylko i wyłącznie banków. Traciły na wartości akcje również innych spółek, głównie sektora finansowego.

 - Akcje banków tak naprawdę tracą na wartości już od dłuższego czasu. Mówimy tu o stracie około 20%. Co gorsza nie zanosi się na to by banki szybko odrobiły te straty – mówi Roman Przasnyski.

Akcjom banków nie szkodzi tylko i wyłącznie kwestia ewentualnego przewalutowania kredytów frankowych. Chodzi tu też o inne pomysły dotyczące np.  opodatkowania banków.

 - W szerszej perspektywie trzeba też pamiętać, że jeżeli pomysły polityków się ziszczą, to wyraźnie spadną zyski banków, a na tym stracimy my wszyscy, czyli klienci tych instytucji. Banki będą płaciły mniejszą dywidendę, a w przypadku PKO BP niższe też z tego powodu będą wpływy do państwowego budżetu – dodaje ekspert.

Szerszy aspekt tej sytuacji dotyczy nie tylko obywateli, ale całej gospodarki.

 - Żeby banki mogły udzielać kredytów, czyli finansować nie tylko konsumpcję, ale też gospodarkę, muszą mieć odpowiedni zasób kapitału. Ten zasób nie bierze się tylko z depozytów, ale też z zysków banków. Jeżeli te zyski będą mniejsze, zmniejszą się też możliwości kredytowe banków – stwierdza Roman Przasnyski.

Co na to mogą poradzić OFE?

 - W sytuacji, kiedy OFE nie mogą teraz inwestować w obligacje skarbu państwa, muszą wychodzić ze swoimi inwestycjami za granicę. Robią to zresztą od dłuższego czasu. Zamiast inwestować na GPW, kupują akcje banków tureckich, francuskich czy niemieckich. Dywersyfikują i zmniejszają ryzyko, jakie panuje na naszej giełdzie. W Paryżu we Frankfurcie czy Nowym Jorku takiej złej sytuacji nie ma. Wręcz przeciwnie! Indeksy są na dosyć dużym poziomie, mimo chwilowych wahań – mówi gość portalu.

Arkadiusz Ekiert