Coś z tymi nierentownymi kopalniami trzeba jednak zrobić. Mamy wybory, więc wymyślono koncepcję by kopalnie przejęły spółki energetyczne. To kuriozalny pomysł.
- Gdyby te spółki zrestrukturyzowały te kopalnie i doprowadziły do takiego stanu, w jakiej teraz znajduje się kopalnia "Bogdanka", to wszystko gra, ale wszyscy się boją, że do tego nie dojdzie – mówi Kuczyński.
Kto się boi? Między innymi inwestorzy indywidualni, którzy kupili na GPW akcje spółek energetycznych.
- Tymi inwestorami indywidualnymi już dziś się nikt nie przejmuje. Nawet tymi inwestorami, którzy są w funduszach inwestycyjnych. Mówię o politykach. Oni zupełnie o tych ludziach dziś nie myślą. Ja pana pytam, czy gdyby politycy się takimi inwestorami przejmowali to powstała by taka ustawa, która niesie pomoc tak zwanym frankowiczom, która koszy przewalutowania przerzuca w 90 procentach na banki - pyta rozmówca.
W dniu po uchwaleniu tej ustawy banki traciły na giełdzie nawet momentami po kilkadziesiąt procent. Szacuje się, że Otwarte Fundusze Emerytalne straciły wtedy około 2 miliardów złotych.
- Całe szczęście, że nikt nie wierzy, że ta ustawa w tej formie się utrzyma. Bo gdyby taka wiara była, to mielibyśmy do czynienia z kolejnymi przecenami – dodaje analityk.
Arkadiusz Ekiert, abo