Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 08.10.2015

Bezrobocie w Polsce spadło poniżej 10 proc. Eksperci: raczej nie na długo

Stopa bezrobocia spadła we wrześniu do 9,9 procent. Tak wynika z szacunków resortu pracy i polityki społecznej. Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz liczy na podobny wynik również pod koniec roku. Jednak ekonomiści w swoich prognozach dotyczących bezrobocia są mniej optymistyczni.
Posłuchaj
  • Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz: bezrobocie jest najniższe od 7 lat (IAR)
  • Wrzesień z jednocyfrową stopą bezrobocia wynoszącą 9,9 procent. To najlepszy wynik od 7 lat - podkreślił szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz./IAR/.
  • Minister Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że wyraźnie już widać, iż rynek pracy staje się rynkiem z dominującą pozycją pracownika. To wynika ze zmian demograficznych i spadającego bezrobocia. Potrzebny jest radykalny wzrost wynagrodzeń i zwiększenie stabilności zatrudnienia./IAR/.
  • Minister Kosiniak-Kamysz podkreślił, że inwestycja w rynek pracy i wielka aktywność polskich pracodawców przynoszą efekty i zaapelował o podniesienie płac./IAR/.
  • Prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz pytana przez IAR czy jest dalsze zmniejszenie bezrobocia odparła, że wiele zależy od czynników politycznych./IAR/.
  • Jednocyfrowe bezrobocie we wrześniu nie jest zaskoczeniem. Tak skomentował w rozmowie z IAR dzisiejsze szacunkowe dane resortu pracy Artur Skiba - prezes Antal International i ekspert rynku zatrudnienia./IAR/.
  • Według Artura Skiby pod koniec roku można spodziewać się minimalnego wzrostu bezrobocia./IAR/.
Czytaj także

Podczas briefingu w Warszawie minister przedstawił dziennikarzom szacowaną przez resort pracy sytuację na rynku pracy we wrześniu. Jak mówił, to najlepszy wynik od 7 lat. Odnotowano też rekordową liczbę ofert pracy zgłoszonych przez pracodawców.

- Tak dobrego wyniku nie odnotowano na rynku pracy od 7 lat. Od czasu transformacji ustrojowej stopa bezrobocia tylko raz spadła do jednocyfrowego poziomu. Jeszcze 2 lata temu wynosiła 13 proc. - mówił Kosiniak-Kamysz.

O 22,6 tys. mniej zarejestrowanych bezrobotnych

Z wyliczeń MPiPS wynika, że w urzędach pracy na koniec września zarejestrowanych było 1 mln 540,9 tys. osób, co oznacza spadek w ciągu miesiąca o 22,6 tys. Sytuacja najbardziej poprawiła się w województwie mazowieckim, śląskim i dolnośląskim.

Z przedstawionych przez ministra danych wynika ponadto, że we wrześniu pracodawcy zgłosili do urzędów pracy ponad 126 tys. ofert zatrudnienia i aktywizacji zawodowej. To o niemal 10 tys. więcej niż przed rokiem i najwięcej od 2001 r., czyli odkąd resort pracy prowadzi statystyki. Najwięcej pracowników poszukają firmy na Mazowszu (14 tys.), Śląsku (12,8 tys.) oraz na Dolnym Śląsku (12,7 tys.).

Minister podał, że do grupy województw, w których bezrobocie jest jednocyfrowe dołączyło woj. opolskie (9,8 proc). Sześć pozostałych to woj. wielkopolskie (6,4 proc.), śląskie (8,3 proc), małopolskie (8,5 proc.), mazowieckie (8,7 proc.), dolnośląskie (8,8 proc.) i pomorskie 9,2 proc.

Najwyższe bezrobocie we wrześniu odnotowano w woj. warmińsko-mazurskim (16,1 proc.), kujawsko–pomorskim (13,2 proc.) i zachodniopomorskim (13 proc.).

- Mamy rekordowo niskie bezrobocie i rekordową liczbę ofert pracy. Jednak bez poprawy ich jakości, wzrostu pensji i stabilizacji zatrudnienia, dalsza poprawa sytuacji na rynku pracy będzie znacznie trudniejsza - ocenił szef MPiPS.

- Wkrótce może się okazać, że praca jest, ale nikt jej nie chce z powodu zbyt niskich stawek - dodał.

Jednocyfrowe bezrobocie również na koniec roku?

Kosiniak pytany o prognozę na kolejne miesiące powiedział, że liczy na również jednocyfrową stopę bezrobocia na koniec roku. Przypomniał, że wielokrotnie zapowiadał, iż w wakacje bezrobocie będzie jednocyfrowe. - Udało się zmieścić w tym czasie wakacji studenckich, jakim jest jeszcze wrzesień - powiedział.

Zgodnie z danymi Głównego Urządu Statystycznego podał, że stopa bezrobocia rejestrowanego w sierpniu wyniosła 10 proc., co oznacza spadek o 0,1 pkt proc. wobec lipca.

Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku: utrzymanie wzrostu gospodarczego na poziomie 3,5–4 proc. może obniżyć bezrobocie do 9 proc.

Źródło: Newseria

Piechociński: na spadek bezrobocia wpłynął wzrost produkcyjności gospodarki

Czynniki, które wpłynęły na spadek bezrobocia, to wzrost produkcyjności i produktywności polskiej gospodarki - ocenił w środę w Odolanowie (Wielkopolskie) wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński.

- Przypomnę, że rozwijamy się z prędkością jednego z liderów, w pierwszej trójce w UE, to jest 3,5 proc. Mamy 6,7-proc. wzrost eksportu, a szacujemy, że do końca roku będzie to blisko 8 proc. Uzyskujemy świetne wyniki na wymagających rynkach: rynek amerykański wzrost eksportu o 17 proc., rynek kanadyjski 12 proc., Niemcy ponad 10,5 proc. - powiedział Piechociński.

- Chcę podziękować polskiej przedsiębiorczości, także dyplomacji ekonomicznej za to, że otwieramy nowe rynki, modyfikujemy naszą ofertę. To przekłada się na skalę produkcji - dodał.

Piechociński wskazał też jednak, że w niektórych zawodach zauważyć można poważny deficyt kadr. - Stąd priorytetem musi być odbudowa i poszerzanie szkolnictwa zawodowego - ocenił.

Zaznaczył, że w ciągu pierwszego półrocza Polska dotarła do pierwszego miejsca w światowej produkcji mebli.

Zwrócił też uwagę na mało znany fakt, że Polska jest pierwszym w Europie producentem środków audiowizualnych. - Nie wszyscy wierzymy w to, że od trzech lat jesteśmy pierwszym producentem AGD w Europie, wyprzedziliśmy w tym Włochy. W produkcji jachtów i łodzi jesteśmy na drugim miejscu w świecie po USA. Polska e-gospodarka rozwija się z prędkością trzykrotnie szybszą niż średnia unijna. Trzeba być dumnym z tego wielkiego, polskiego osiągnięcia - mówił wicepremier.

Piotr Duda: ważny wzrost zatrudnienia o wysokich standardach

Należy cieszyć się ze spadku bezrobocia, ale mieć nadzieje, że jest to wzrost zatrudnienia o "wysokich standardach, wysokiej jakości" - powiedział w środę dziennikarzom szef "Solidarności" Piotr Duda.

- Każdy procencik mniejszy, jeśli chodzi o bezrobocie to dobra sytuacja - podkreślił Piotr Duda. - Nie wiem tylko, co się kryje za tym mniejszym bezrobociem jeśli chodzi o zatrudnienie. Czy to jest zatrudnienie o wysokich standardach, czy to jest inne zatrudnienie - zaznaczył szef "S".

- Staramy się wszyscy to złe zatrudnienie zwalczać i tylko w tym jest sens tego wszystkiego. Bo jeżeli jest to zatrudnienie o wysokich standardach, wysokiej jakości, to trzeba się z tego cieszyć - powiedział przewodniczący Solidarności.

"Bezrobocie w dalszym ciągu bardzo duże"

Bezrobocie spada, ale jest w dalszym ciągu bardzo duże - tak skomentował dane MPiPS przewodniczący Forum Związków Zawodowych Tadeusz Chwałka. Spadek bezrobocia jest efektem zapotrzebowanie na rynku pracy - ocenił.

- Cieszę się, że to bezrobocie spada. 9,9 proc. to jest spadek, ale to jest w dalszym ciągu bardzo duże bezrobocie - powiedział Chwałka.

Wskazywał, że trudne dla polskich pracodawców i pracowników będzie zmniejszenie produktywności. - Jesteśmy w sytuacji, w której produktywność jest w granicach 67 proc. średniej europejskiej - odbiegamy od czołowych krajów Europy - tłumaczył.

- Myślę, że jeżeli zmienimy system organizacyjny produkcji to zapotrzebowanie na siłę roboczą będzie znacznie większe i to bezrobocie będzie spadało. Na to liczę - ocenił przewodniczący FZZ.

Gomułka: w najbliższych miesiącach bezrobocie będzie rosło

W najbliższych miesiącach należy oczekiwać wzrostu stopy bezrobocia, gdyż kończą się prace sezonowe - powiedział z kolei główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka. Ocenił zarazem, że coraz więcej firm ma problem ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników.

- Środowe dane dotyczące bezrobocia są rzeczywiście dobre, są podstawy do pewnego zadowolenia. Jednak należy brać pod uwagę inne okoliczności - po pierwsze w najbliższych miesiącach należy oczekiwać raczej wzrostu stopy bezrobocia, ponieważ kończą się różne prace sezonowe, szczególnie w ogrodnictwie i rolnictwie, a także po części w budownictwie - powiedział Gomułka.

"W styczniu bezrobocie będzie dwucyfrowe"

Jak mówił, ekonomiści spodziewali się takiego rozwoju sytuacji na rynku pracy. Ocenił, że w styczniu, kiedy bezrobocie zwykle jest najwyższe, będzie ono jednak dwucyfrowe.

Gomułka zwrócił uwagę na to, że część bezrobotnych wróciła do rolnictwa. - Ci, którzy pracują poza rolnictwem, ale pochodzą z obszarów wiejskich i tracą pracę, wracają na wieś. Są oni często rejestrowani jako zatrudnieni w rolnictwie. To zakłóca oczywiście statystykę - zaznaczył.

Główny ekonomista BCC zauważył, że polska statystyka zawyża bezrobocie. - Statystyka Unii Europejskiej pokazuje bezrobocie o około 3 pkt proc. niższe. Mamy de facto ok. 7-proc. bezrobocie. Wynika to w dużym stopniu stąd, że mamy całkiem spore zatrudnienie w tzw. szarej strefie - tłumaczył.

- Nawet 7-proc. bezrobocie, liczone według kryteriów Unii Europejskiej, to jest dużo więcej niż np. w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. To nie jest jeszcze powód do dużego zadowolenia - ocenił.

"Coraz więcej problemów ze znalezieniem właściwych pracowników"

Jego zdaniem przedsiębiorstwa mają coraz więcej problemów ze znalezieniem właściwych pracowników, z odpowiednimi kwalifikacjami. - Wśród ok. 1,5 mln bezrobotnych mamy sporo osób z niskimi kwalifikacjami, którzy w najbliższym roku czy dwóch latach mogą mieć bardzo duże trudności ze znalezieniem pracy. Powoli dochodzimy do tzw. naturalnej stopy bezrobocia, która w Polsce jest stosunkowo wysoka m.in. dlatego, że mamy całkiem dużą część Polski, gdzie bezrobocie jest sporo wyższe niż w tzw. Polsce A, gdzie bezrobocie jest na niskim, niemieckim czy amerykańskim poziomie - wyjaśnił.

Gomułka mówił, że duże zróżnicowanie stopy bezrobocia jest kolejną charakterystyczną cechą polskiego rynku pracy. - W tzw. Polsce A mamy już od dłuższego czasu niskie bezrobocie, natomiast w Polsce B i C, gdzie bezrobocie przekraczało nawet 15 proc., tam chociaż maleje, jest ciągle wysokie - podkreślił.

Bochniarz: najważniejsze teraz są czynniki polityczne

Jeżeli gospodarka będzie rozwijała się w tak jak dotychczas to myślę, że nie ma większego zagrożenia dla spadającego bezrobocia - powiedziała z kolei prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz. Oceniła, że najważniejsze w tej chwili są czynniki polityczne.

- Jest pytanie jaka będzie opcja po wyborach i co wtedy rząd czy koalicja rządowa zaproponuje - dodała prezydent Konfederacji Lewiatan.

Zastanawiała się, czy wynik wyborów parlamentarnych nie ostudzi zapędów przedsiębiorców czego skutkiem będzie ograniczenie inwestycji. Mówiła też, że innym skutkiem wyborów może być stabilizacja na rynku pracy.

- Myślę, że w tej chwili najważniejsze są czynniki polityczne i te krajowe i te zewnętrzne - dodała Bochniarz. Zwróciła uwagę na to, że tego co dzieje się w Europie i na świecie nie można nazwać "etapem spokoju".

"Jednocyfrowe bezrobocie to skutek dobrej sytuacji ekonomicznej"

Jednocyfrowe bezrobocie nie jest zaskoczeniem, to m.in. skutek utrzymywania się w tym roku dobrej sytuacji gospodarczej i wzrostu sięgającego 3,5 proc. - powiedział Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

- To oczywiście wielkość oczekiwana. To nie jest jakaś niespodzianka. Mówiło się od dawna, że w końcówce roku bezrobocie będzie jednocyfrowe - powiedział Wyżnikiewicz.

- To skutek utrzymywania się w tym roku dobrej sytuacji gospodarczej, gdzie mamy wzrost w granicach 3,5 proc. I w sytuacji dobrych oczekiwań koniunkturalnych, dobrych nastrojów wśród przedsiębiorców to nie dziwi. Tak działają mechanizmy gospodarki - podkreślił ekspert.

Zwrócił uwagę, że "zejście do jednocyfrowej wartości bezrobocia jest sukcesem" i ma znaczenie symboliczne.

Wyżnikiewicz zapytany, czy stopa bezrobocia utrzyma się na poziomie jednocyfrowym, przypomniał, że podlega ona wahaniom sezonowym. Dlatego prognozuje, że taki stan potrwa jeszcze około miesiąca. - Pod koniec roku jak zwykle nastąpi pogorszenie, bo kończą się sezonowe prace w rolnictwie, budownictwie, gdzie dużo zależy od pogody - zauważył.

"Pod koniec roku bezrobocie znów powyżej 10 proc."

Prace sezonowe w rolnictwie i budownictwie miały wpływ na spadek bezrobocia do poziomu jednocyfrowego, ale pod koniec roku bezrobocie znów będzie dwucyfrowe - ocenił z kolei ekonomista z Polskiej Rady Biznesu Janusz Jankowiak.

- Między kwietniem a październikiem zawsze występuje spadek bezrobocia, taki charakter ma polski rynek pracy - wskazał Jankowiak. Jego zdaniem na spadek bezrobocia wpłynęły sezonowe prace w sektorze rolniczym i budowlanym.

Jankowiak ocenił, że pod koniec roku bezrobocie wzrośnie. "Na koniec roku, niestety, bezrobocie będzie dwucyfrowe" - dodał.

Jego zdaniem postęp na rynku pracy jest niewielki. - Mam ambiwalentny stosunek do tych danych, bo to jest spadek bezrobocia o jedną dziesiątą procenta. A poza tym mam wątpliwości dotyczące danych pochodzących z rejestrowanego bezrobocia, czy one oddają precyzyjnie to, co dzieje się na naszym rynku pracy - podkreślił.

Jego zdaniem przedsiębiorcy niechętnie tworzą nowe miejsca pracy, bo perspektywy dotyczące wzrostu gospodarczego są niepewne.

Skiba: spadek bezrobocia dzięki usługom wspólnym i sektorowi IT

Jednocyfrowe bezrobocie we wrześniu nie jest zaskoczeniem. Tak skomentował w rozmowie z IAR dzisiejsze szacunkowe dane resortu pracy Artur Skiba - prezes Antal International i ekspert rynku zatrudnienia.

Zbawienny wpływ na rynek pracy inwestycji w usługi wspólne i sektor IT

Prezes Skiba podkreślił, że te dane go nie dziwią ze względu na kolejne, napływające do Polski inwestycje. To przede wszystkim sektor usług wspólnych i IT . Artur Skiba dodał, że nie bez znaczenia jest również sezonowość. W miesiącach letnich bezrobocie jest bowiem zawsze najniższe.

Pod koniec roku bezrobocie wzrośnie, ale minimalnie

Zdaniem rozmówcy IAR, pod koniec roku można spodziewać się minimalnego wzrostu bezrobocia ale nie powinno to być więcej niż 10 procent, chyba, że stanie się coś nieprzewidywalnego.

IAR/PAP, awi, jk