Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 04.02.2016

RPP pozostawiła stopy procentowe bez zmian. Belka: myliłem się co do deflacji

Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie - poinformowała w komunikacie Rada po zakończonym w środę dwudniowym posiedzeniu.
Posłuchaj
  • Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje dziś o wysokości stóp procentowych. RPP z pięcioma nowymi członkami w składzie obraduje od wczoraj, relacja (IAR) Arkadiusz Augustyniak
  • Podczas konferencji po posiedzeniu Rady jej przewodniczący i prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka powiedział, że według niego nie zanosi się na zmianę stóp procentowych./IAR/.
  • Marek Belka przyznał, że się głęboko mylił w sprawie deflacji./IAR/.

Oznacza to, że stopa referencyjna pozostanie w wysokości 1,50 proc., stopa lombardowa 2,50 proc., stopa depozytowa 0,50 proc., a stopa redyskonta weksli 1,75 proc.

Belka: myliłem sie w sprawie końca deflacji

Prezes NBP Marek Belka przyznał, że "głęboko się mylił", prognozując rychły koniec deflacji.

"Nie przewidzieliśmy kolejnego załamania cen ropy" - mówił Belka na środowej konferencji prasowej.

Belka tłumaczy dlaczego nie przybliża się moment podwyżek stóp

Dopytywany o perspektywy zmian stóp, powiedział, że jego zdaniem "nie przybliża się moment", gdy RPP zacznie podwyższać stopy, tak jak nie dostrzega "zwiększających się perspektyw na obniżkę stóp".

"Przedłużająca się deflacja jest takim czynnikiem, przy którym zwykle myśli się o obniżaniu stóp, natomiast z drugiej strony mamy wzrost gospodarczy, który przyspiesza, rynek pracy, który zdecydowanie się poprawia, spodziewamy się szybszego tempa wzrostu płac, świat jest pełen turbulencji, nie ominęły także te turbulencje polskiego złotego" - mówił Belka o motywach decyzji RPP. "W takich czasach lepiej jest poczekać, a nie wystawiać polską gospodarkę na jakieś dodatkowe ryzyko" - dodał.

RPP: obecnie nie ma potrzeby zmiany stóp procentowych

"Rada postanowiła utrzymać stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie, uznając, że w świetle dostępnych danych i prognoz obecny poziom stop sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną" - głosi komunikat.

Dynamika wzrostu cen nadal ujemna ze względu na niski poziom cen surowców

W ocenie Rady w najbliższych miesiącach "dynamika CPI pozostanie ujemna, ze względu na bardzo niski poziom cen surowców na rynkach światowych". "Jednocześnie oczekiwane jest stopniowe przyspieszenie inflacji bazowej, czemu sprzyjać będziecie stabilny wzrost gospodarczy następujący w warunkach poprawy koniunktury w strefie euro i dobrej sytuacji na krajowym rynku pracy" - napisano w komunikacie.

Decyzja zgodna z oczekiwaniami ekonomistów

Decyzja Rady była zgodna z oczekiwaniem ekonomistów. O godz. 16 planowana jest konferencja prezesa NBP Marka Belki, podczas której uzasadni on powody podjętej decyzji.

Ostatni raz RPP obniżyła stopy procentowe w marcu 2015 roku, obcinając wtedy wszystkie o 50 punktów bazowych.

Niepełny skład

Rada Polityki Pieniężnej obradowała wyjątkowo w niepełnym, 8-osobowym składzie (wraz z prezesem NBP). Po raz pierwszy w posiedzeniu decyzyjnym wzięli udział wybrani w styczniu przez Senat Marek Chrzanowski, Eugeniusz Gatnar i Jerzy Kropiwnicki, którzy zastąpili Andrzeja Rzońcę, Jana Winieckiego oraz Jerzego Hausnera.

Zabrakło jednak dwóch członków RPP, wybieranych przez Sejm. Kadencja Andrzeja Bratkowskiego i Elżbiety Chojny-Duch skończyła się 20 stycznia, a wybrani na ich miejsce na ostatnim styczniowym posiedzeniu Sejmu Grażyna Ancyparowicz i Eryk Łon nie zostali jeszcze zaprzysiężeni.

Szef biura prasowego NBP Przemysław Kuk powiedział PAP, że w przeszłości zdarzały się przypadki, gdy RPP obradowała w niepełnym składzie, więc nie koliduje to z prawem do podejmowania decyzji w sprawie wysokości stóp.

Ze starego składu w posiedzeniu uczestniczyli: wybrana w 2010 roku przez Sejm Anna Zielińska-Głębocka, której kadencja wygasa 9 lutego 2016 r. (kandydatem posłów PiS na jej miejsce jest prof. Henryk Wnorowski z Uniwersytetu w Białymstoku), a także prezydenccy członkowie RPP - Adam Glapiński, Andrzej Kaźmierczak i Jerzy Osiatyński.

Kadencje Glapińskiego i Kaźmierczaka, powołanych przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wygasają 19 lutego 2016 r. Kandydatów na ich miejsce wskaże prezydent Andrzej Duda.

Rada Polityki Pieniężnej składa się z dziewięciu członków, wybieranych po trzech przez Sejm, Senat i prezydenta. W tym roku upływa kadencja prawie całej obecnej Rady, wybranej w 2010 roku. W RPP pozostanie jedynie Jerzy Osiatyński, który w 2013 r. zastąpił Zytę Gilowską i którego kadencja kończy się w 2019 r.

Natomiast w czerwcu 2016 roku kończy się kadencja prezesa NBP Marka Belki. Prawdopodobnym kandydatem na jego miejsce jest obecny członek RPP Adam Glapiński.

Rada w trakcie przebudowy

Analityk domu maklerskiego BOŚ Łukasz Bugaj przypomina, że Rada jest w trakcie przebudowy z powodu kończących się kadencji jej większości członków. Ekspert uważa, że ewentualne zmiany stóp możliwe są za miesiąc, kiedy prawie cały skład Rady zostanie zmieniony, a Narodowy Bank Polski opublikuje cykliczny raport o inflacji i wzroście gospodarczym. Łukasz Bugaj dodaje jednak, że w tej chwili trudno prognozować, jakie będą przyszłe decyzje Rady.

Cięcia stóp procentowych będą niższe niż wcześniej zapowiadano

Według Adama Czerniaka, głównego ekonomisty Polityki Insight, zapowiadane obniżki stóp procentowych nie będą tak głębokie, jak wynikało to z wcześniejszych zapowiedzi. Jego zdaniem cięcie będzie jedno, i to w II kwartale. Dla dalszego kształtu polityki pieniężnej kluczowa będzie decyzja o wyborze nowego prezesa Narodowego Banku Polskiego.

– Jeszcze kilka miesięcy temu, bazując na zapowiedziach polityków rządowych, można było oczekiwać, że nowa Rada Polityki Pieniężnej będzie bardzo łagodna w swoim nastawieniu do dalszych obniżek stóp procentowych. Wydawało się, że w tym roku zobaczymy co najmniej dwie obniżki i stopa referencyjna spadnie do poziomu 1 proc. – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Adam Czerniak, główny ekonomista Polityki Insight. – Patrząc na to, jak się wypowiadają zgłoszeni przez PiS kandydaci do Rady Polityki Pieniężnej, można oczekiwać, że te obniżki stóp procentowych będą dużo mniejsze, niż wynikało z wcześniejszych przewidywań.

Jego zdaniem można się spodziewać jednej obniżki stóp procentowych w II kwartale roku.

Dziś drugi dzień posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej w nowym składzie

Bierze w nim udział pięciu nowych członków z nadania PiS: mianowani przez Senat Marek Chrzanowski, Eugeniusz Gatnar i Jerzy Kropiwnicki oraz przez Sejm – Grażyna Ancyparowicz i Eryk Łon. Ekonomiści są zgodni, że na tym posiedzeniu zmiany stóp procentowych nie nastąpią. Główna stopa NBP, referencyjna, wynosi od marca 2015 r. 1,5 proc. i jest najniższa w historii.

– Zgłoszeni przez PiS kandydaci do nowej Rady Polityki Pieniężnej zdają sobie sprawę z tego, że skuteczność tego typu obniżek będzie relatywnie niewielka. W związku z czym, zwłaszcza patrząc na to, co się dzieje na rynku walutowym, będą się wstrzymywać od dużych zmian w polityce pieniężnej w najbliższych kwartałach – ocenia Czerniak.

9 lutego wygasa kadencja Anny Zielińskiej-Głębockiej, także zgłoszonej przez Sejm. Prawdopodobnym jej następcą jest zgłoszony przez PiS Henryk Wnorowski. 10 dni później kończą się kadencje zgłoszonych jeszcze przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Adama Glapińskiego i Andrzeja Kaźmierczaka. Kandydatów na ich stanowiska wskaże prezydent Andrzej Duda.

– W tej chwili nie widzę zagrożeń dla niezależności banku centralnego z punktu widzenia zmian w składzie Rady Polityki Pieniężnej. Najważniejsza będzie decyzja o tym, kto zostanie nowym prezesem Narodowego Banku Polskiego – mówi Czerniak. – Liczę na to, że decyzja w sprawie wyboru nowego szefa banku centralnego będzie decyzją odpowiedzialną i nie zmieni to znacząco polityki Narodowego Banku Polskiego.

Kadencja obecnego prezesa NBP Marka Belki kończy się w czerwcu br.

Ostatni z członków RPP, Jerzy Osiatyński, który w trakcie kadencji zastąpił Zytę Gilowską, będzie pełnił swoją funkcję do 2019 r.

Jak podkreśla Czerniak, decyzje personalne nowych władz będą także mieć wpływ na zachowania inwestorów na polskim rynku. Chodzi o zmiany w zarządach spółek Skarbu Państwa notowanych na giełdach. Duże giełdowe spółki, finansowe i handlowe, narażone będą na straty z powodu nowo nakładanych podatków.

– Został nałożony podatek od aktywów na banki. Niewiadomą pozostaje to, w jakiej formie zostanie przyjęta ustawa o pomocy frankowiczom. Dodatkowo rząd pracuje nad podatkiem od sklepów. To także uderzy w kursy części spółek notowanych na warszawskim parkiecie – wskazuje Czerniak. – Największe zagrożenie dla warszawskiej giełdy mogą stwarzać zmiany personalne w spółkach Skarbu Państwa oraz zmiany w polityce fiskalnej państwa.

Jak podkreśla, jeśli zmiany będą w miarę łagodne i bez większego znaczenia dla bieżącej działalności spółek, to inwestorzy nie powinni się wystraszyć. Wówczas w ciągu najbliższych miesięcy można będzie obserwować ich powrót na warszawski rynek giełdowy. W przeciwnym razie należy się spodziewać dalszych spadków.

Belka, pytany na środowej konferencji prasowej, dlaczego nie miałby zostać na kolejną kadencję, odpowiedział, że to nie zależy od niego. "To nie jest pytanie do mnie" - wskazał prezes NBP

IAR, PAP, Newseria, abo, jk