Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 09.02.2016

"Rodzina 500+": po burzliwej debacie Sejm skierował projekt do dalszych prac

Ponad 6 godzin debatowali we wtorek posłowie nad projektem wprowadzającym projekt "Rodzina 500+". Nowoczesna zgłosiła wniosek o odrzucenie, ale Sejm na to nie zgodził się i projekt trafił do prac w komisji polityki społecznej i rodziny.
Posłuchaj
  • Sejm rozpoczął prace nad rządowym programem Rodzina 500 Plus. Wprowadza on świadczenie wychowawcze na drugie i kolejne dziecko w wysokości 500 złotych miesięcznie
  • Według Sławomira Neumanna, nie takie były obietnice wyborcze Prawa i Sprawiedliwości (IAR)
  • Wicemarszałek Sejmu z Kukiz'15 Stanisław Tyszka uważa, że wypłata środków jest "jałmużną dla rodzin". Dodatkowo projekt będzie miał wysokie "koszty obsługi"
  • Ruch Kukiz'15 kończy przygotowywać kontrustawę do projektu "Rodzina 500 Plus" - dodaje Tyszka
  • Poseł Jacek Wilk z klubu Kukiz'15 powiedział, że przyczyną katastrofy demograficznej nie jest bieda, lecz zła ideologia - państwo opiekuńcze, które od ponad stu lat niszczy rodzinę
  • Program Rodzina 500 Plus to kupowanie głosów wyborczych za publiczne pieniądze - stwierdziła podczas sejmowej debaty nad programem Rodzina 500 Plus Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej
  • Tak stwierdził podczas debaty sejmowej nad rządowym programem "Rodzina 500 Plus" szef PSL Władysław Kosiniak- Kamysz (IAR)
  • Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował wniesienie poprawek do ustawy zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę" Zasada ta miałaby zostać wprowadzona od 1 stycznia przyszłego roku (IAR)
  • Wiceprezes Związku Miast Polskich i prezydent Lublina Krzysztof Żuk ocenia, że samorządy nie są jeszcze gotowe na realizację programu "500+"
  • Bardzo ważną kwestią jest też, żeby zaraz po uchwaleniu ustawy ministerstwo finansów poinformowało samorządy, ile pieniędzy z budżetu przeznaczy na jej realizację - dodaje Krzysztof Żuk
  • Marszałek Sejmu Marek Kuchciński: Sejm nie zgodził się na odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu wprowadzającego program "Rodzina 500+" (IAR)
  • Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej zapowiedziała, że jeśli Sejm wniosek odrzuci, to jej Klub zgłosi m.in. poprawkę wprowadzającą górny próg dochodowy (IAR)
Czytaj także

W środę odbędzie się drugie czytanie ustawy.

Poseł PiS Wojciech Skurkiewicz w Polskim Radiu 24 wyraził nadzieję, że ostateczne głosowanie odbędzie się w czwartek. Potem ustawa trafi do Senatu, czyli do piątku może zostać uchwalona przez parlament.

We wtorek w Sejmie odbyła się burzliwa debata nad projektem ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci wprowadzającym program "Rodzina 500+", dzięki któremu rodziny otrzymają 500 zł na drugie i kolejne dziecko, a w mniej zamożnych rodzinach również na pierwsze. Wypłaty świadczeń mają ruszyć w kwietniu.

- Ten projekt jest realizacją naszych obietnic wyborczych, ale przede wszystkim dowodem solidaryzmu z polskim rodzinami, przejawem troski o dobrostan polskich dzieci i chęci przełamania kryzysu demograficznego. Na taki projekt czeka się latami - powiedziała Rafalska, uzasadniając go.

Wskazała, że Polska ma "zastraszający" wskaźnik dzietności. - Zajmujemy pod tym względem 216 miejsce na świecie na 224 kraje świata. Od 1997 r. wskaźnik dzietności przyjmuje wartości charakteryzujące zjawisko tzw. niskiej dzietności. W 2014 r. wyniósł on 1,29 - oznacza to, że jako naród wymieramy. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to będzie gorzej niż przewiduje GUS, a wskazuje on, że w 2050 r. będzie nas niespełna 34 mln - mówiła.

Szefowa MRPiPS podkreśliła, że po wprowadzeniu programu wydatki na rodzinę "będą oscylować" w granicach 3 proc. PKB rocznie. - Wystarczy powiedzieć, że obecnie na politykę rodzinną wydajemy 2 proc. PKB - dodała.

Minister Rafalska przedstawiła w Sejmie założenia programu Rodzina 500+

Źródło: Sejm/x-news

Polacy chcą mieć więcej dzieci

Przekonywała, że Polacy chcą mieć zdecydowanie więcej dzieci niż obecnie posiadają. - Zależy nam na czasie, bo w dorosłość wchodzą jeszcze liczne roczniki urodzone w latach 80. i na początku 90. Musimy zrobić wszystko, by przekonać ich, by mieli dzieci - mówiła.

Szefowa MRPiPS podziękowała klubom za wszystkie uwagi zgłaszane do projektu w trakcie debaty. - Mówiąc o projekcie, że jest on czysto socjalny, stawiacie Państwo zarzut, że jest stosowane kryterium (dochodowe, na pierwsze dziecko - przyp. red.) i równocześnie proponujecie wprowadzenie drugiego kryterium (górnego, dla najbogatszych - przyp. red.), co powoduje, że ten projekt robi się całkowicie socjalny - powiedziała Rafalska, odnosząc się do zarzutów klubu Nowoczesnej.

Gdzie po pieniądze?

Świadczenie wychowawcze ma wypłacać urząd miasta, gminy, ośrodek pomocy społecznej lub centra do realizacji świadczeń socjalnych. Wniosek będzie trzeba składać raz w roku, w miejscu zamieszkania.

Wnioski będzie można składać od momentu startu programu, jednak będą na to trzy miesiące, co pozwoli uniknąć kolejek. Jeśli wniosek zostanie złożony do 30 czerwca br., rodzice dostaną wyrównanie wstecz od 1 kwietnia.

Jest finansowanie dla samorządów

Samorządy będą miały zagwarantowane środki na pokrycie kosztów obsługi programu. W tym roku jest to 2 proc. całego transferu, który wynosi 17 mld zł, czyli blisko 350 mln zł; w kolejnych latach będzie to 1,5 proc. Resort rodziny przewiduje, że pierwsze środki samorządy otrzymają już tydzień po publikacji ustawy.

Świadczenie wychowawcze nie będzie wliczane do dochodu przy ustalaniu prawa do świadczeń z innych systemów wsparcia, np. z pomocy społecznej lub funduszu alimentacyjnego.

Program dla 2,7 mln rodzin

Według MRPiPS z programu skorzysta 2,7 mln rodzin, które mają ponad 3,7 mln dzieci. Z szacunków wynika, że najwięcej dzieci, które mogą zostać objęte programem, mieszka w woj. mazowieckim – ok. 463,1 tys.; dalej są woj. śląskie (ok. 389 tys.), wielkopolskie (ok. 351,9 tys.) i małopolskie (ok. 329,8 tys.). Województwa z najmniejszą liczbą dzieci, do których może trafić wsparcie, to opolskie (ok. 81,5 tys.), lubuskie (ok. 107,4 tys.) oraz świętokrzyskie (ok. 144,5 tys.).

Wyjątkowy i przełomowy

Dotychczas brakowało kompleksowej polityki rodzinnej, projekt programu "Rodzina 500+" jest wyjątkowy i przełomowy - przekonywała we wtorek w Sejmie posłanka PiS Urszula Rusecka. Mówiła, że program ten będzie wspierał samodzielność finansową rodzin.

Rusecka mówiła, że "po raz pierwszy w ciągu ostatnich 25 lat historii państwo polskie jednoznacznie, z niezwykłą determinacją wskazuje na wartość, jaką jest wychowywanie dzieci".

Oceniła, że dotychczas polityka rodzinna była traktowana jako "kosztowne obciążenie budżetu, a nie obszar inwestycji o strategicznym znaczeniu dla państwa".

- Rozwiązania takie jak becikowe, ulgi w podatku, roczny urlop macierzyński są bardzo ważne, ale mają charakter doraźnej akcji i nie poprawiają sytuacji w znaczący i zauważalny sposób - powiedziała. Oceniła, że poprzedni rząd nie traktował polityki rodzinnej kompleksowo.

Zapewnia wsparcie

Powiedziała, że projekt "Rodzina 500+" jest prodemograficzny i zapewni rodzinom zdecydowane wsparcie. - Taka pomoc w istotny sposób może wpłynąć na decyzję rodziców mogących się do tej pory obawiać, czy kolejne dziecko w rodzinie nie będzie obarczone zbyt wielkim ryzykiem braku możliwości zapewnienia mu niezbędnych warunków rozwoju - mówiła Rusecka.

Powiedziała, że projekt ten będzie wspierał samodzielność finansową rodzin. Dodała, że będzie on też zapobiegał ubóstwu w rodzinach do tej pory najbardziej na to narażonych. - Nowe świadczenie nie zastępuje, a uzupełnia dotychczasowe rozwiązania pomocy rodzinom najuboższym - zaznaczyła.

Jak mówiła, w 2016 r. uprawnionych do skorzystania z tego świadczenia będzie ponad 2,7 mln rodzin. - Chcemy, by za kilka lat tych rodzin było dużo więcej, bo rodzina jest najważniejsza - dodała.

Podkreśliła, że świadczenia tego nie należy traktować jako pełnego pokrycia wydatków związanych z utrzymaniem rodziny lub jako zasiłku społecznego, a jedynie jako częściowe pokrycie kosztów związanych z wychowywaniem dzieci.

Powiedziała, że inwestycja w dzieci wiąże się z licznymi wydatkami, m.in. na ich wykształcenie. - Rozwiązanie programu „Rodzina 500+” to rozwiązanie niezbędne, które umożliwi istotne zmniejszenie lub w niektórych przypadkach nawet eliminację tego obciążenia - mówiła. Dodała, że program pomoże młodym osobom podjąć decyzję o posiadaniu potomstwa.

- Ten projekt to dopiero początek spójnej i strategicznej polityki prorodzinnej Prawa i Sprawiedliwości - zapowiedziała.

Nowoczesna wnioskowała o odrzucenie 500 plus

Nowoczesna wnioskowała o odrzucenie Programu "Rodzina 500+" w pierwszym czytaniu. Poinformowała o tym dziennikarzy wicemarszałek Sejmu Barbara Dolniak.

Jesteśmy przeciwni tej ustawie - mówiła Barbara Dolniak. Jej zdaniem, rodziny w trudnej sytuacji finansowej przeznaczą te pieniądze na inne cele, niekoniecznie na potrzeby dzieci. Posłanka Nowoczesnej dodała, że rodzinom należy pomagać w inny sposób, wielotorowo. Wspierać w postaci tanich żłobków, przedszkoli, opieki w szkole nad dziećmi po lekcjach - wyliczała. Jak powiedziała, rodzinom należałoby też pomagać przy wynajęciu lub kupnie taniego mieszkania. Dodała, że kobiety muszą też mieć pewność, że po powrocie z urlopu macierzyńskiego, bądź wychowawczego będą mogły wrócić do pracy.

Kukiz'15 krytycznie o programie "Rodzina 500+"

Program "Rodzina 500 Plus" opiera się na złych założeniach - ocenił klub Kukiz'15.

Poseł Jacek Wilk z klubu Kukiz'15 powiedział, że przyczyną katastrofy demograficznej nie jest bieda, lecz zła ideologia - "państwo opiekuńcze, które od ponad stu lat niszczy rodzinę". Jego zdaniem, pomóc może tylko przywrócenie siły rodzinie, oddanie jej dochodów, uwolnienie przedsiębiorczości.

- Pozwolić Polakom się wzbogacić, pozwolić zbudować polską klasę średnią - to - według Jacka Wilka odpowiedź na kryzys demograficzny. Jak dodał poseł, rodzin nie wzmocni zaszczepianie w nich przekonania, że bez pomocy urzędników nie dadzą sobie rady i nie będę mogli mieć dzieci. To zaś, zdaniem Jacka Wilka, spowoduje program "Rodzina 500+".

PO: 500 plus to program dla wybranych

500 plus to program dla wybranych i oszustwo wyborcze, bo w kampanii wyborczej PiS obiecywał 500 zł na każde dziecko - mówił we wtorek w Sejmie szef klubu PO Sławomir Neumann. Według niego projekt w obecnej postaci "wyklucza 3 miliony dzieci".

Neumann podczas debaty nad rządowym projektem ustawy o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci podkreślił, że program nie jest tym, który premier Beata Szydło zapowiedziała w kampanii wyborczej; mówił, że przed wyborami PiS obiecywał 500 zł na każde dziecko. Zarzucił, że projekt jest oszustwem wyborczym.

- Mówiła pani, że jest to historyczny projekt. To raczej jest historyczne kłamstwo - zwrócił się do szefowej rządu szef klubu PO. "Przedstawiacie projekt, który wyklucza 3 miliony dzieci i 1,8 miliona rodzin. Oszukujecie, kłamiecie, wykluczacie dzieci. Dzielicie dzieci na lepsze i gorsze - mówił.

- Obietnica, że 500 zł dostanie każde dziecko, okazuje się mieć tyle wspólnego z rzeczywistością, co podatek, który miał uderzać w zagraniczne hipermarkety, a praktycznie rujnuje polski handel. Jest to tak samo realne jak fotel ministra obrony dla Jarosława Gowina. Tyle że personalia w rządzie mogą interesować dorosłych, wy oszukaliście dzieci - zaznaczył Neumann.

Apelował o zajęcie się projektem Platformy Obywatelskiej, który jest - jak mówił - sprawiedliwy i uczciwy i nie dzieli dzieci na gorsze i lepsze. - Odpuście jedynakom - nawoływał.

Jak podkreślił Neumann, zgodnie z projektem PO 500 zł będzie wypłacane na każde dziecko od 1 lipca przez ZUS. Neumann argumentował, że Platforma złożyła ten projekt, bo chce pomagać sprawiedliwie, wszystkim.

"Polityka rodzinna nie może opierać się na jednym programie"

Polityka rodzinna nie może się opierać na jednym programie, musi składać się z wielu działań - powiedział we wtorek w Sejmie szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że nie zawsze więcej pieniędzy w polityce rodzinnej zwiększa dzietność.

- Polityka rodzinna nie może się opierać na jednym programie. Musi składać się z wielu działań - od urodzenia, przez wychowanie dziecka, pójście dziecka do szkoły, aktywność zawodową, wejście na rynek pracy, po politykę rodzinną - mówił były minister pracy i polityki społecznej.

Podkreślił, że nie ma prostego równania w polityce rodzinnej, które mówi: "więcej pieniędzy na rodzinę, więcej pieniędzy w świadczeniu - tym większa dzietność". - To równanie nie zawsze przynosi swój efekt. Trzeba szukać szerszych i lepszych rozwiązań - wskazał.

- Nie da się zbudować dobrej polityki rodzinnej w oparciu o jeden, choćby najbogatszy program. Jego nazwa „świadczenie wychowawcze” nie świadczy o głównym celu, czyli zwiększaniu dzietności. Bardziej świadczy - i bardziej będzie temu służyć - wychowaniu i utrzymaniu dzieci. I to jest cel ważny - dodał.

"Trzeba szukać rozwiązań horyzontalnych"

Kosiniak-Kamysz powiedział, że w polityce rodzinnej trzeba szukać rozwiązań horyzontalnych i dotyczących wszystkich dziedzin życia. - Dlatego zarzut, który tutaj został podniesiony, że nie było spójności, że nie było współpracy, jest zupełnie nieprawdziwy. Bo zaczynaliśmy od urodzenia, wychowania dziecka, przez budowę żłobków. Nie wszystkie udało się wybudować, ale 2,5 tys. W porównaniu z dwoma latami rządów PiS jest to jednak imponującym skokiem - zaznaczył.

Kosiniak-Kamysz odniósł się także do zarzutów o brak polityki rodzinnej za rządów PO-PSL. - Politycy PiS powtarzają, że przez ostatnie lata nie było polityki rodzinnej. To za czym w poprzedniej kadencji głosowaliście państwo? Przypomnę wam wydłużenie urlopów rodzicielskich do roku - 121 posłów PiS za, nikt nie był przeciw, 1000 zł na dziecko - 121 posłów PiS za, nikt nie był przeciw, zasada złotówka za złotówkę - 118 posłów PiS za, nikt nie był przeciw, ustawa o karcie dużej rodziny - 124 posłów PiS za, nikt nie był przeciw, program praca dla młodych - 112 posłów PiS za. To albo nie było tej polityki rodzinnej, albo się pomyliliście w tych głosowaniach, bo gdzieś jest błąd logiczny w tym, co mówicie - powiedział polityk PSL.

Zapowiedział, że ludowcy będą pracować nad projektem 500+. - PSL będzie pracować nad tą ustawą w komisjach w przeciwieństwie do niektórych klubów, będzie zgłaszać swoje poprawki, ale będzie też domagać się od dzisiaj rządzących traktowania poważnie polskich rodzin i niewciskania im kitu, że do tej pory nie było polityki rodzinnej - powiedział Kosiniak-Kamysz. Zapowiedział, że PSL zgłosi poprawki do projektu.

Odnosząc się do słów szefa ludowców, szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska mówiła, że PiS był mądrą opozycją i głosował za rozwiązaniami korzystnymi dla rodzin.

Korwin-Mikke krytycznie o "Rodzinie 500+" i kontrpropozycjach

Janusz Korwin-Mikke krytykuje projekt "Rodzina 500+" i kontrpropozycje innych ugrupowań. Zdaniem europosła i lidera partii KORWiN posłom chodzi o "wabienie wyborców" a nie faktyczną chęć polepszenia sytuacji rodzin. Korwin-Mikke uważa, że wdrożenie programu "Rodzina 500+" może być szkodliwe dla budżetu.

- Tak wygląda demokracja, że żeruje się na głupich ludziach wabiąc ich kwotą 500 złotych. Mądrzy wiedzą, że za każde 500 złotych, zapłacą 700 w podatkach. Trzeba okłamać ludzi, oszukać - byle się dorwać do żłoba - uważa europoseł.

"Ubóstwo wśród dzieci zmniejszy się do 11 proc." E. Rafalska przedstawiła szczegóły programu 500+

Źródło: TVN24/x-news

Samorządy nie są gotowe na realizację programu Rodzina 500+

Wiceprezes Związku Miast Polskich i prezydent Lublina Krzysztof Żuk ocenia, że samorządy nie są jeszcze gotowe na realizację programu "500+". - Po pierwsze nie ma jeszcze gotowych wszystkich regulacji prawnych, po drugie jest bardzo dużo wątpliwości jeśli chodzi o interpretację prawa w tym zakresie - mówił w Polskim Radiu 24 Krzysztof Żuk.

Samorządowcy już dziś dyskutują o tym jak wprowadzany będzie program "Rodzina 500+". Proponują spotkania na poziomie wojewodów lub też gorącą linię z ministerstwem, gdzie - jak podkreśla burmistrz Lublina - przy wydawaniu decyzji administracyjnej - będzie potrzebna wykładnia ministerstwa.

- Bardzo ważną kwestią jest też, żeby zaraz po uchwaleniu ustawy ministerstwo finansów poinformowało samorządy, ile pieniędzy z budżetu przeznaczy na jej realizację - dodaje Krzysztof Żuk. Potrzebna jest też promesa, że te pieniądze zostaną przyznane. - Ta promesa uruchamia wydatki, których nie możemy wykonywać, bo to nie jest nasze zadanie i w związku z tym to jest chyba najważniejsze w tej chwili poza oczywiście interpretacjami dotyczącymi ustawy - tłumaczy Krzysztof Żuk.

Bakalarczyk: 500 zł na dziecko to nie relikt przeszłości, a element systemu dobrobytu

Takie dodatki jak 500 zł na dziecko to nie relikt minionego systemu, ale naturalna składowa nowoczesnego systemu dobrobytu w krajach europejskich - mówi ekspert ds. polityki społecznej Rafał Bakalarczyk.

- Ciągle żywe są wyobrażenia, że ci, którzy otrzymują takie świadczenia, w nienależyty sposób je wydają albo, że to jest niepotrzebne rozdawnictwo - zauważył Bakalarczyk.

W jego ocenie taka, powszechna w debacie publicznej, krytyka tego pomysłu, to efekt "pewnej ogólniejszej awersji części środowisk do działań, które się kojarzą ze wsparciem socjalnym". - Wprawdzie 500 zł na dziecko nie jest adresowane tylko do rodzin ubogich, ale sama konstrukcja transferów czy zasiłków wiąże się z polityką typowo socjalną - tłumaczył Bakalarczyk.


I podkreślił: "Warto tutaj sięgać do przykładów zagranicznych, w których takie rozwiązania funkcjonują i nie jest to, jak niektórym się może wydawać, relikt minionego systemu, ale coś co jest naturalną składową nowoczesnego systemu dobrobytu w krajach europejskich".

Bakalarczyk zwrócił uwagę, że takie instrumenty stosuje się w państwach skandynawskich czy na Wyspach Brytyjskich, gdzie Polki chętnie decydują się na dzieci

E. Rafalska o programie 500+: Skorzysta z niego ponad 3,7 mln polskich dzieci

Źródło: TVN24/x-news

IAR/PAP, abo, awi