Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Anna Wiśniewska 20.04.2016

Zapłacimy więcej za wodę? Rząd pracuje nad zmianami w Prawie wodnym

Każdy, kto korzysta z wody, powinien za nią płacić, i to w odpowiedniej wysokości. Ministerstwo Środowiska pracuje nad ustawą o prawie wodnym. Zmiany dotyczą podmiotów, które pobierają więcej niż pięć metrów sześciennych wody dziennie.
Posłuchaj
  • O zmianach, jakie szykują się w Prawie wodnym, mówili w audycji „Po pierwsze ekonomia” radiowej Jedynki: podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Mariusz Gajda i Tadeusz Rzepecki, przewodniczący Rady Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie (Karolina Mózgowiec, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Chodzi o ochronę i mądre zarządzanie zasobami wód.

Obecnie z opłat zwolnione są m.in. elektrownie i elektrociepłownie. Niektóre przedsiębiorstwa ponoszą też zbyt niskie koszty poboru wody, zwraca uwagę podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Mariusz Gajda.

- Są pewne opłaty symboliczne, które nie pokrywają rzeczywistych kosztów usług wodnych – mówi gość radiowej Jedynki. - Państwo musi zaś dbać o te wszystkie zasoby wodne, prowadzić monitoring, nie mówiąc już o tym, że musi inwestować w różnego rodzaju obiekty chroniące przed powodzią i suszą i nie ma przełożenia tego na użytkowników – dodaje.

Płacić będą musieli też rolnicy, którzy zużywają więcej niż pięć metrów sześciennych wody dziennie.  

Przedsiębiorstwa przerzucą koszty na klientów

Pod uwagę brane jest też podniesienie opłat za pobór wody przedsiębiorstwom wodno-kanalizacyjnym.

Branża jednak nie zna jeszcze szczegółów dotyczących opłat, podkreśla Tadeusz Rzepecki, przewodniczący Rady Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie.

- Będziemy oczekiwać na informacje, jaka będzie wysokość tych opłat. Jeżeli te opłaty zwiększą się, to oczywiście przedsiębiorstwa wodociągowe, kanalizacyjne mają obowiązek pokrycia przychodami wszystkich swoich kosztów. Jeżeli te opłaty wpłyną znacząco na koszty funkcjonowania przedsiębiorstw, to mogą się one także przenieść na taryfy za zbiorowe zaopatrzenie wody i zbiorowe odprowadzanie ścieków. Byłoby zatem źle, gdyby te opłaty wzrosły, a szczególnie, gdyby wzrosły znacząco – zaznacza ekspert.

Ceny prądu bez zmian? 

Prąd – w ocenie resortu środowiska – nie powinien zdrożeć.

- Nie przypuszczam, żeby był wzrost opłat za prąd. Jeżeli obciążymy elektrownie wodne maksymalną stawką 1,2 zł za megawatogodzinę – a za megawatogodzinę płacą tzw. czarną energię średnio 160 zł – to będzie to mniej niż 1 proc. Podobnie w przypadku elektrowni cieplnych te opłaty nie przekroczą 1 proc. ceny sprzedaży energii – mówi Mariusz Gajda.

Opłata za deszczówkę 

To nie wszystkie planowane zmiany. Ma być też opłata za deszczówkę. Albo inaczej – za brak retencji – mówi Tadeusz Rzepecki.

- Opłata, która będzie zobowiązywała albo zmuszała wręcz do retencjonowania wody w miejscach, gdzie ona spada, czyli na danym terenie danej nieruchomości. Ten, kto nie będzie tej retencji prowadził, będzie ponosił opłaty. Dla tych właścicieli nieruchomości będzie to na pewno nowość i wzrost kosztów, bo dzisiaj tych kosztów zazwyczaj nie ponosili, albo ponosili tylko koszty usunięcia wód opadowych z ich nieruchomości – wyjaśnia gość radiowej Jedynki

Rząd szacuje, że pośrednie skutki zmiany prawa mogą kosztować przeciętnego Kowalskiego ok. 30 zł rocznie.

Ustawa przewiduje też powołanie specjalnej spółki - Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie". Będzie pobierać, opłaty, wydawać pozwolenia, odpowiadać za budowę wałów przeciwpowodziowych, regulację rzek czy budowę dróg wodnych.

Ustawa ma być uchwalona do końca czerwca i wejść w życie z początkiem przyszłego roku. ​

Karolina Mózgowiec, awi