Przewiduje on, że od przyszłego roku zostanie wprowadzona minimalna stawka godzinowa dla umów zleceń i dla samozatrudnionych, bo obecnie pensja minimalna dotyczy tylko osób zatrudnionych na etat.
Autorzy zmian uważają, że minimalna stawka godzinowa ograniczy zjawisko nadużywania umów cywilnoprawnych i będzie chronić osoby, które dostają po kilka złotych za godzinę pracy.
Idealny moment na wprowadzenie zmian
̶ To jest najlepszy moment na wprowadzenie takiej zmiany - mówił w PR24 Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole.
Jak dodaje, firmy będą różnie reagować na ta zmianę, ale jej główna przyczyna ma charakter społeczny i socjalny, stąd już nas na to stać.
Najlepszy moment na wprowadzenie nowej stawki godzinowej
̶ A stać nas dlatego, bo sytuacja na rynku pracy jest bardzo dobra, i mamy sytuację najlepszą od lat – mówi ekspert.
I dodaje, że ta regulacja, która jest niekorzystna dla popytu na pracę, będzie wprowadzana w momencie, kiedy ten popyt jest bardzo wysoki.
̶ Gdybyśmy ja wprowadzali w okresie podwyższonego bezrobocia, spowolnienia gospodarczego, to można by się zastanowić, czy odsunąć w czasie. Ale teraz jest to najlepszy moment na taką zmianę – powtarza ekspert.
Minimalna stawka ma wynieść 12 zł na godzinę
Stawka godzinowa ma wynieść 12 złotych, ale ma być corocznie waloryzowana.
Polska stawka niższa niż w Niemczech, ale wyższa niż na Słowacji
Jak wylicza ekspert, w Niemczech ta stawka wynosi 8,5 euro, w Polsce to będzie ok. 3 euro.
̶ Dlatego nawet w sferze płac minimalnych pozostajemy gospodarką bardzo konkurencyjną, tyle, że w regionie – np. w Słowacji, stawka jest niższa, bo wynosi 2,2 euro - mówi.
Stąd, jak dodaje, trzeba pamiętać, aby nie przeszarżować.
Stawka godzinowa powinna, być zdaniem ekonomisty, powiązana z miesięczną płacą minimalną osób na etatach. Ważne aby nie rosła za szybko, bo wtedy przedsiębiorcy mogą ograniczyć zatrudnienie.
Sylwia Zadrożna, jk