"W lipcu 2016 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 3,2 proc. r/r i wyniosło 5 mln 761,7 tys., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 4,8 proc. r/r i wyniosło 4 tys. 291,85 zł" - podał GUS.
Wobec czerwca br. przeciętne zatrudnienie wzrosło o 0,2 proc., a wynagrodzenie o 0,9 proc.
Zgodnie z komunikatem GUS, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w lipcu 2016 r. wyniosło 4 tys. 285,73 zł. Tym samym było wyższe o 4,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku i o 0,8 proc. wobec czerwca br.
Dla porównania, w czerwcu 2016 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe w ujęciu rocznym o 3,1 proc. i wyniosło 5 mln 752,7 tys., a przeciętne miesięczne wynagrodzenie było wyższe o 5,3 proc. i wyniosło 4 tys. 252,19 zł. Natomiast przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw bez wypłat nagród z zysku w czerwcu br. wyniosło 4 tys. 250,51 zł.
Dane dotyczące przedsiębiorstw dotyczą firm, w których zatrudnia się ponad 9 osób.
Poprawę na rynku pracy zahamuje słabszy wzrost gospodarczy?
"Tempo wzrostu płac powinno się utrzymać"
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek podkreśla, że sytuacja na rynku pracy jest dobra, ale tempo wzrostu zatrudnienia prawdopodobnie nieco spadnie. Powodem jest obniżająca się dynamika inwestycji, które są czynnikiem kreującym miejsca pracy.
Monika Kurtek dodaje, że w nadchodzących miesiącach tempo wzrostu płac powinno się utrzymać na poziomie zbliżonym do obecnego. Wyjaśnia, że wzrosty wynagrodzeń wynikają z obserwowanych w niektórych branżach trudności ze znalezieniem pracowników. Z tego powodu część pracodawców stara się zatrzymać kadrę podwyżkami. Wyższe płace to także sposób na pozyskanie pracowników z innych firm.
"Rynek pracy jest w lepszej kondycji niż cała gospodarka"
Ekonomista Szkoły Głównej Handlowej, Adam Czerniak przed podaniem danych przez GUS, oceniał, że rynek pracy jest w lepszej kondycji niż cała gospodarka. Przyśpieszenie tempa wzrostu gospodarczego, według eksperta Polityki Insight, jest niższe niż oczekiwania. Odwrotnie jest w przypadku bezrobocia, które spadło ostatnio do historycznie niskich wartości.
Coraz mniejsza liczba bezrobotnych
To może się przełożyć na tempo wzrostu wynagrodzeń. Coraz mniejsza liczba bezrobotnych zmusi pracodawców do podniesienia płac. W ten sposób, jak uważa ekonomista, będą oni chcieli zatrzymać część pracowników.
W tym tygodniu Główny Urząd Statystyczny opublikuje też informację o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej w lipcu.
Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI SA: rynek pracy zaczyna należeć do pracownika. Prawdopodobna presja na wzrost wynagrodzeń.
Źródło: Newseria
IAR/PAP/ISBnews, awi