Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 02.09.2016

Zakaz handlu w niedziele coraz bliżej. Projekt ustawy trafił już do Sejmu

Komitet Inicjatywy Ustawodawczej, w skład którego wchodzi "Solidarność" oraz inne organizacje społeczne, katolickie, pracownicze i pracodawców, złożył w piątek w Sejmie obywatelski projekt ustawy ograniczającej handel w niedziele.

Przedstawiciele komitetu złożyli projekt na ręce marszałka izby niższej polskiego parlamentu Marka Kuchcińskiego. Pod jego gabinet przynieśli kilkanaście kartonów z podpisami.

Przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara powiedział po spotkaniu, że pod projektem zebrano przeszło 518 tysięcy podpisów. Podkreślił, że pracownicy sklepów czekają na ustawę i chcą, aby jak najszybciej weszła w życie. Są bowiem przeciążeni pracą i nie chcą nawet dodatków za pracę w niedziele.

Posłuchaj

00:26 Alfred Bujara 02.09.2016 Przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność" Alfred Bujara: pracownicy sklepów chcą mieć wolne niedziele (IAR)

- Chcą mieć dzień wolny, chcą odpocząć z rodziną i nabrać sił do ciężkiej pracy - powiedział Alfred Bujara. Związkowiec nie zgodził się z opiniami, że po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele dojdzie do zwolnień pracowników handlu. Powiedział, że w sklepach brakuje personelu, a pracodawcy chcą zatrudniać nowe osoby.

Alfred Bujara, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Handlu NSZZ "Solidarność":

Źródło: TVN24/x-news

Jakie placówki miałby objąć zakaz?

Zgodnie z projektem, zamieszczonym na stronie internetowej "S", zakaz handlu w niedziele miałby dotyczyć większości placówek handlowych. Przez placówki handlowe rozumiane są "wszelkie obiekty, w których prowadzona jest sprzedaż towarów i wyrobów kupionych w celu ich odsprzedaży w formie m.in. sklepów, stoisk, straganów, hurtowni, składów materiałów budowlanych oraz domów wysyłkowych".

W projekcie zapisano, że przepisy objęłyby także: franczyzobiorców, przedsiębiorców prowadzących działalność w oparciu o "umowę agencji" (z wyłączeniem stacji paliw), przedsiębiorców prowadzących handel obwoźny i obnośny.

W projekcie proponuje się, aby w wigilię Bożego Narodzenia (chyba, że przypada w niedzielę) oraz Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mógłby się odbywać do godz. 14.

Czytaj dalej
puls gospodarki 02.09.2016 1200.jpg
Kto straci na zakazie handlu w niedziele?

Szereg odstępstw od zasady zakazu handlu

W projekcie przewidziano jednak szereg odstępstw od zasady zakazu handlu. Handel będzie mógł się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.

Ponadto odstępstwa dotyczyłyby też m.in.: sklepów, gdzie handel prowadzi wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą (z wyłączeniem franczyzobiorców i ajentów), stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż produktów własnej produkcji do godz. 13.

Handel w niedzielę - wynika z projektu - mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych, w kioskach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż gazet, czasopism i biletów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki (rozumianego jako przychód ze sprzedaży), w placówkach handlowych prowadzących sprzedaż pamiątek, upominków lub dewocjonaliów, w których sprzedaż wiodąca tych produktów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu, w placówkach handlowych zlokalizowanych w zakładach hotelarskich, zakładach opieki zdrowotnej i innych placówkach służby zdrowia przeznaczonych dla osób, których stan zdrowia wymaga całodobowych lub całodziennych świadczeń zdrowotnych oraz w zakładach prowadzących działalność w zakresie kultury, oświaty, turystyki i wypoczynku.

Wyjęte spod zakazu byłyby też m.in.: placówki handlowe nieprzekraczające 25 m kw. powierzchni użytkowej usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów, m.in. w portach lotniczych, dworcach autobusowych oraz kolejowych, prowadzących sprzedaż towarów na promach i w samolotach; w kwiaciarniach nieprzekraczających 50 m kw. powierzchni użytkowej, w których sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki.

Zakaz miałby też nie obowiązywać platform ani portali internetowych świadczących usługi w zakresie sprzedaży towarów, które nie powstały w efekcie działalności produkcyjnej.

Ponadto autorzy projektu proponują, by handel w niedzielę był dopuszczony m.in. w strefach wolnocłowych.

Dodatkowo, jak czytamy w projekcie, nieprzestrzeganie zakazu handlu oraz wykonywania innych czynności sprzedażowych w niedziele, oraz wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę "podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".

Henryk Kowalczyk: projekt obywatelski nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu

Szef Komitetu Stałego Rady Ministrów (PiS), Henryk Kowalczyk, pytany w piątek w "Salonie politycznym Trójki" o proponowaną ustawę dotyczącą zakazu handlu w niedzielę, powiedział, że żaden projekt obywatelski nie zostanie odrzucony w pierwszym czytaniu.

Według niego ograniczenie to odbiłoby się na kondycji gospodarki. Błędne jest mówienie, że nas na to nie stać – stwierdził Henryk Kowalczyk.

PiS: będziemy pracować nad projektem

Politycy PiS pozytywnie oceniają projekt zakazu handlu w niedziele. Zastrzegają, że szczegóły będą przeanalizowane podczas dalszych prac i dyskusji z zainteresowanymi środowiskami, także konsumenckimi.

Senator PiS Jan Maria Jackowski uważa, że kwestię handlu w niedziele, co do zasady, trzeba uregulować, ale należy też wypośrodkować interes pracowników, gospodarki i obywateli, aby mogli kupić codzienne artykuły w dogodnym dla nich terminie. - W toku prac w komisji ten projekt zostanie przepracowany i na pewno uda się znaleźć taki balans, który będzie satysfakcjonował wszystkie strony tej dyskusji - powiedział senator PiS.

Posłuchaj

00:24 Jan Maria Jackowski 02.09.2016 Senator Jan Maria Jackowski: kwestię handlu w niedziele co do zasady, należy uregulować (IAR)

Poseł Łukasz Schreiber zwrócił uwagę, że ograniczenie handlu w niedziele obowiązuje w większości państw europejskich, między innymi w Niemczech, Austrii, Szwajcarii czy Norwegii i gospodarki tych krajów mają się dobrze. Łukasz Schreiber dodał, że posłowie PiS są otwarci na dyskusję nad projektem obywatelskim.

Posłuchaj

00:20 Łukasz Schreiber 02.09.2016 Poseł Łukasz Schreiber: ograniczenie handlu w niedziele obowiązuje w większości państw europejskich (IAR)

PO i Nowoczesna nie poprą projektu

Platforma Obywatelska nie poprze zakazu handlu w niedziele.

Rzecznik PO Jan Grabiec uważa, że projekt jest zły, opresyjny i może spowodować likwidację nawet kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy. Jego zdaniem, projektodawcy pominęli analizę skutków społecznych i ekonomicznych proponowanych rozwiązań.

Jan Grabiec dodał, że posłowie PO byliby gotowi rozmawiać o różnych formach ochrony praw pracowników i stopniowego ograniczenia funkcjonowania obiektów handlowych w niedziele, jednak jego zdaniem projekt obywatelski zupełnie temu nie służy i abstrahuje od tego, czego chcą Polacy. Według posła PO Polacy mówią o tym, że ciężko pracują, po wiele godzin, również w soboty i dla wielu rodzin możliwość tańszych zakupów niedziele jest ważna.

Posłuchaj

00:26 Jan Grabiec 02.09.2016 Rzecznik PO Jan Grabiec: ten projekt jest nie do zaakceptowania (IAR)

Również Nowoczesna będzie przeciwna zakazowi, mówił podczas konferencji prasowej lider ugrupowania Ryszard Petru. Jego zdaniem, zakaz jest karaniem Polaków za pracę.

- Polska jest krajem na dorobku, krajem biednym i to praca da nam możliwość bycia bogatszymi - powiedział lider Nowoczesnej.

W ocenie Ryszarda Petru, po wprowadzeniu zakazu handlu w niedziele pracę może stracić około stu tysięcy osób. Jak powiedział, przewodniczącego "Solidarności" Piotra Dudy nie obchodzą ludzie, którzy stracą pracę.

Posłuchaj
00:25 ryszard petru 02.09.2016 Lider Nowoczesnej Ryszard Petru: zakaz byłby karaniem Polaków za pracę (IAR)

PSL: będziemy zgłaszać poprawki

PSL zamierza pracować nad obywatelskim projektem ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele, jednak będzie zgłaszać do niego swoje poprawki, poinformował na piątkowym briefingu w Sejmie szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Oczekujemy na ten projekt "Solidarności", trzeba do niego poważnie podejść, ale będziemy też zgłaszać nasze pomysły i modyfikacje - mówił Kosiniak-Kamysz.

Wśród poprawek proponowanych przez PSL mogłaby się pojawić koncepcja czasowego ograniczenia handlu w niedzielę - podkreślił. - Dzisiaj można od świtu do nocy handlować w niedziele, za rok nie będzie można handlować w ogóle, a może zróbmy tutaj zasadę ewolucyjną, wypróbujmy na jakiś czas ograniczenie czasowe 5-6 godzin handlu w niedziele, później dajmy szansę na odpoczynek pracownikom - dodał.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że wskazane przez niego poprawki czasowego ograniczenia handlu w niedzielę są racjonalne z punktu widzenia gospodarczego, społecznego; można je też wdrożyć w zasadzie z dnia na dzień.

Zaznaczył również, że PSL chciałoby wzmocnić sprzedaż bezpośrednią od producentów rolnych oraz sprzedaż produktów tradycyjnych, żeby "ta otwartość na różnego rodzaju jarmarki, możliwość sprzedaży do klienta była jak największa, szczególnie w tym wypadku w niedziele" - podsumował.

Posłuchaj
00:14 władysław kosiniak-kamysz 02.09.2016 Prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział złożenie do projektu poprawki ograniczającej czas handlu w niedziele (IAR)

Kukiz'15: trzeba sprawdzić, czy nie zaszkodzi to małym sklepom

Założenie projektu dotyczące ograniczenia handlu w niedziele jest szczytne, ale chcemy wiedzieć, czy skutkiem nie będzie utrata miejsc pracy i czy nie stracą mali przedsiębiorcy, powiedział poseł Kukiz'15 Piotr Apel.

Poinformował on, że jego klub podejmie decyzję ws. projektu po "głębokiej analizie przeprowadzonej wraz z ekonomistami i ekspertami".

- Założenie (projektu) jest szczytne, ale my chcemy wiedzieć dwie rzeczy nim podejmiemy decyzję. Po pierwsze - czy skutkiem nie będzie utrata miejsc pracy m.in. sprzedawców; po drugie, nie wiemy, czy projekt nie odbije się na małych, polskich przedsiębiorcach, których dobro mamy przede wszystkim na uwadze. Gdy będziemy mieć wiedzę - zdecydujemy - powiedział Apel.

Ekspert: zakaz handlu w niedziele wprowadzać stopniowo

Obywatelski projekt ustawy ograniczającej handel w niedzielę cywilizuje rynek pracy, ale ma też ma liczne słabości, a ich wprowadzenie może negatywnie wpłynąć na gospodarkę, ocenia dr Bartłomiej Biga z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. Proponuje stopniowość we wprowadzaniu wolnych niedziel.

- Idea ta cieszy się poparciem wielu środowisk, w tym Kościoła oraz rządu. Wprowadzenie w życie niektórych zapisów ustawy w brzmieniu zaproponowanym przez inicjatorów – "Solidarność" – może mieć jednak szereg negatywnych konsekwencji. Ponadto Stanisław Szwed, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, ostrzega, że wprowadzenie ograniczeń już od początku 2017 roku może okazać się niemożliwe" - mówi Biga w komentarzu. Jak dodaje, zaproponowany projekt ma "liczne słabości, czego świadomość mają nawet sami jego twórcy".

"Widmo redukcji zatrudnienia"

Zdaniem eksperta, łatwo wskazać szereg argumentów, które ze społecznego punktu widzenia przemawiają za ograniczeniem handlu w niedzielę. Jak podkreśla, przyczyniłoby się to zapewne do "ucywilizowania rynku pracy oraz sprzyjałoby budowaniu spójności społecznej".

- Koronnym argumentem przeciwników ograniczania handlu w niedziele jest natomiast widmo redukcji zatrudnienia. Trzeba jednak podkreślić, iż wbrew czarnym scenariuszom skala zwolnień byłaby znacząco niższa niż 1/7 ogółu zatrudnionych, gdyż wzrósłby popyt na pracę w pozostałe dni tygodnia. Większa liczba kupujących od poniedziałku do soboty nie uchroniłaby jednak branży przed redukcją zatrudnienia o nawet 100 tysięcy osób. Choć liczba ta stanowi jedynie ok. 2,5 proc. pracowników handlu, to skala zwolnień byłaby znaczna. Trzeba bowiem pamiętać, że w skali całej gospodarki branża ta generuje co czwarte miejsce pracy - uważa Biga.

Dodaje, że ten negatywny efekt może być jednak zminimalizowany w przypadku rozłożenia zmian w czasie.

- Projekt "Solidarności" zakłada wprowadzenie ograniczeń w prawie wszystkie niedziele w roku (...). Nagłe pojawienie się czterdziestu kilku dodatkowych dni z ograniczonym handlem byłoby jednak dla sektora handlowego szokiem. Z tego powodu lepszym rozwiązaniem byłoby stopniowe zwiększanie liczby "wolnych niedziel". Przykładowo, w pierwszym roku jednej w miesiącu, po roku dwóch, aż do objęcia ograniczeniem handlu wszystkich w perspektywie trzech lat - proponuje ekspert. Zgodnie z projektem w ciągu roku ma być siedem tzw. niedziel handlowych. Sklepy miałyby być czynne m.in. w niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz Wielkanoc, a także w okresach, w których organizowane są wyprzedaże. Ekspert podkreśla, że warte rozważenia jest także początkowe ograniczenie godzin pracy w niedziele (np. 8.00-16.00), a dopiero później wprowadzanie dalej idących zakazów.

Rafał Trzeciakowski, ekspert FOR: za zakaz handlu w niedzielę zapłacą pracujący w handlu.

Źródło: MarketNews24.pl

Źródło: IAR/PAP, awi