Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Borys 04.10.2016

Poselska debata o handlu w niedzielę: nie zakaz, ale ograniczenie do niezbędnego minimum

Nie chcemy zakazać handlu w niedzielę, chcemy go ograniczyć do niezbędnego minimum - mówił we wtorek w Sejmie Alfred Bujara, przedstawiając obywatelski projekt ustawy przewidującej ograniczenie handlu w niedzielę.
Posłuchaj
  • Projekt obywatelski ma poparcie największego klubu parlamentarnego - Prawa i Sprawiedliwości
  • Zakazu handlu w niedzielę nie chce Platforma Obywatelska
  • Nowoczesna zapowiada wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu
  • Jarosław Porwich z ruchu Kukiz'15 zapowiada, że jego klub będzie pracował nad zaproponowanymi w projekcie obywatelskim zapisami
  • Chęć pracy nad projektem zakazującym handlu w niedzielę deklaruje też PSL
Czytaj także

W Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu o zakazie handlu w niedziele. Ograniczenie działalności sklepów zakłada projekt „Solidarności”.

"Niektórzy podnoszą, że ograniczenie handlu w niedzielę to zamach na ich wolność. My im odpowiadamy: wolność jednego człowieka nie może być realizowana kosztem zniewolenia drugiej osoby. Wolność do spędzania niedzieli na spacerowaniu po galeriach handlowych nie może być realizowana kosztem pracowników handlu i ich rodzin do świętowania niedzieli" - podkreślił Bujara, który jest przedstawicielem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.

Wolność ma swoje granice

"Wolność też ma swoje granice, po ich przekroczeniu jest już tylko zniewolenie, wyzysk i ludzka krzywda" - mówił.

Wskazał, że 4 października 2016 r. jest niezwykle ważny dla ponad miliona pracowników handlu oczekujących na to, że po ponad 26 latach od odzyskania przez Polskę suwerenności wreszcie przestaną być traktowani jak obywatele drugiej kategorii, odzyskają prawo do życia rodzinnego i spędzania niedzieli ze swoimi najbliższymi.

"Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że do dorobku naszej ponad 1000-letniej polskiej tradycji należy świętowanie niedzieli. (...) Zgodnie z tą tradycją jest to dzień wolny od pracy" - mówił.

Zaznaczył, że w Polsce wolność gospodarczą postawiono ponad wszystkie inne wolności i ich kosztem.

Bujara zapewnił, że celem projektu nie jest całkowity zakaz handlu w niedzielę, ale jego ograniczenie. "Jego uchwalenie ma natomiast ucywilizować handel w tym dniu na wzór wielu krajów Europy Zachodniej, przy poszanowaniu praw i interesów pracowników, przedsiębiorców i konsumentów" - tłumaczył

Zakaz handlu ograniczony do niezbędnego minimum

Wyjaśnił, że zgodnie z projektem handel w niedzielę zostałby ograniczony do niezbędnego minimum. Byłby dopuszczony w kilka niedziel w roku, godzinowe ograniczenie dotyczyłoby Wigilii i Wielkiej Soboty.

"Naszym celem nie jest doprowadzenie do sytuacji, w której w niedzielę nie da się kupić podstawowych artykułów żywnościowych" - przekonywał Bujara. Wskazał, że w niedzielę czynne byłyby stacje benzynowe, piekarnie, sklepy na dworcach kolejowych i lotniskach oraz kioski z prasą.

"Handlować mogłyby też małe osiedlowe sklepy, pod warunkiem, że za ladą stanie ich właściciel, a nie zatrudniony tam pracownik" - podał.

Obywatelski projekt trafił do Sejmu we wrześniu

Projekt trafił do laski marszałkowskiej we wrześniu tego roku. Zgodnie z nim, zakaz miałby dotyczyć większości placówek handlowych. Wyjątkiem mają być: stacje benzynowe, piekarnie oraz sklepy na dworcach kolejowych oraz sklepów osiedlowych - jeżeli za ladą staną ich właściciele.

Projekt obywatelski ma poparcie największego klubu parlamentarnego - Prawa i Sprawiedliwości. Jego rzeczniczka Beata Mazurek zapowiada skierowanie go do pracy w sejmowych komisjach, bo - jak wyjaśniła - jej klub nie odrzuca obywatelskich projektów ustaw. Posłanka PiS-u odpiera też zarzuty przeciwników zakazu handlu w niedzielę, że ludzie stracą miejsca pracy.

Zakazu handlu w niedzielę nie chce Platforma Obywatelska

Szef klubu PO Sławomir Neumann przypomniał w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że węgierski rząd wycofał się z tego pomysłu po roku obowiązywania podobnych przepisów. Jego zdaniem, przez zakaz handlu w niedzielę, część osób straci pracę. Poseł Neumann dodał, że ci, którzy pracują w weekendy, odbierają dni wolne w tygodniu.

Nowoczesna zapowiada wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu

Politycy tej partii mówią, że jest to inicjatywa ideologiczna, na której stracą małe sklepy osiedlowe, mali i średni przedsiębiorcy, a nawet studenci. Posłanka Nowoczesnej Paulina Hennig-Kloska krytykowała też zaproponowane w projekcie obywatelskim kary za złamanie zakazu handlu - grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat dwóch.

Kukiz'15: zyskają właściciele małych sklepów

Jarosław Porwich z ruchu Kukiz'15 zapowiada, że jego klub będzie pracował nad zaproponowanymi w projekcie obywatelskim zapisami. Jego zdaniem, przez to, że w niedzielę będą zamknięte hipermarkety, zyskają właściciele małych sklepów, którym wzrosną obroty. Poseł dodał, że zakaz wpłynie też korzystnie na relacje rodzinne, zmieni też obyczaje Polaków.

Chęć pracy nad projektem zakazującym handlu w niedzielę deklaruje też PSL

Prezes ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiada, że jego klub będzie wnosił poprawki, między innymi czasowe ograniczenie handlu.

Zgodnie z projektem zakaz miałby dotyczyć większości placówek handlowych

Przewidziano w nim szereg odstępstw. Handel będzie mógł się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające Święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Świętami Wielkanocnymi, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca.

IAR, PAP, abo, jk