Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 05.12.2016

Ptasia grypa groźna dla zamkniętych hodowli drobiu, ale nie dla ludzi

Ptasia grypa jest groźna dla zamkniętych hodowli drobiu, natomiast nie zagraża zdrowiu ludzi - powiedział na konferencji prasowej minister środowiska Jan Szyszko. Dodał, że wirus ten dotyka także dzikie ptactwo, ale nie zawsze mu szkodzi.
Posłuchaj
  • Prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński: ewentualne bariery eksportowe mogą spowodować spadki cen także w Polsce i to nie tylko drobiu (IAR)
  • Prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński: obostrzenia mogą dotyczyć głównie handlu z państwami trzecimi (IAR)
  • Ptasia grypa znowu w Polsce - relacja Michała Fedusio (IAR)
Czytaj także

- Ptasia grypa, to wirus nieszkodliwy dla zdrowia i życia człowieka - mówił w poniedziałek minister. Natomiast, jak dodał, jest to wirus, który towarzyszy dziko żyjącym ptakom. - Przez Polskę przelatują miliardy ptaków i one są nosicielami tej choroby, która nie jest całkowicie szkodliwa dla dziko żyjących ptaków - zaznaczył.

Choroba ta jest "mordercza dla zamkniętych hodowli drobiu, gdzie panują specyficzne warunki" - stwierdził Szyszko. Zaznaczył, że "w ramach tego, aby produkować jak najtaniej, jak najszybciej, opracowano technologie, i te technologie zmierzają ku temu, by uzyskiwać duży zysk, hodując w zamkniętych pomieszczeniach, w klatkach, przy stałej temperaturze, stałej wilgotności i przy karmieniu odpowiednimi paszami, opartymi o genetycznie modyfikowane organizmy".

Jak mówił, choroba ta dziesiątkuje stada drobiu i powoduje ogromne straty dla producentów. Jedynym rozwiązaniem - według ministra - jest "sterylna hodowla".

Związek Polskie Mięso: ptasia grypa może wpłynąć na handel drobiem

Wykrycie ogniska ptasiej grypy może wpłynąć na kondycję sektora drobiu w Polsce - ocenia prezes Związku Polskie Mięso Witold Choiński. Wyjaśnia, że zmiany dotyczyć mogą w dużej mierze handlu z krajami poza Unią Europejską.

W tym roku produkcja żywca drobiowego w Polsce przekroczy 3 miliony ton. W większości mięso lokowane jest na rynku wewnętrznym.

Ewentualne bariery eksportowe mogą jednak spowodować spadki cen także w Polsce i to nie tylko drobiu - wyjaśnia Witold Choiński: "Jakiekolwiek ograniczenia w eksporcie są równoznaczne ze wzrostem podaży na rynku krajowym. Konsumpcja w Polsce może za tym nie nadążyć. Jeszcze niższe ceny kurcząt mogą zaś skusić przykładowych konsumentów wieprzowiny czy wołowiny. Efektem będą wtedy spadki cen" - wyjaśnia ekspert.

Polska to czołowy producent i eksporter drobiu w Unii. Odbiorcą mięsa są dziś głównie kraje Wspólnoty. Prezes Związku Polskie Mięso uważa, że obostrzenia mogą dotyczyć głównie handlu z państwami trzecimi: "Większość kurcząt lokujemy w UE, ale coraz więcej krajów wysyła lub ubiega się o możliwość wysyłki także dalej, głównie do Azji. O ile kraje UE powinny uznać regionalizację, czyli wyłączenie z eksportu tylko miejsca wystąpienia ptasiej grypy, o tyle w przypadku krajów trzecich reakcja może być różna. A my chcemy wzmacniać swoją pozycję globalnie" - wyjaśnia Witold Choiński.

Krajowe mięso drobiowe znajduje nabywców zwłaszcza w Niemczech, Wielkiej Brytanii we Francji i w Czechach.

Główny Lekarz Weterynarii: zlikwidowane ognisko ptasiej grypy

Ognisko ptasiej grypy zostało zlikwidowane, wszystkie ptaki zostały zutylizowane - poinformował w poniedziałek Główny Lekarz Weterynarii Włodzimierz Skorupski.

Konsekwencją wystąpienia choroby u ptaków hodowlanych mogą być obostrzenia handlowe - dodał.

W sobotę Instytut Weterynarii w Puławach potwierdził wirusa H5N8 (tzw. ptasiej grypy) u gęsi na fermie Deszcznie (woj. lubuskie). W gospodarstwie tym było ok. 700 tys. sztuk gęsi.

Wojewoda lubuski wydał rozporządzenie, w którym wyznaczono obszar zapowietrzony wokół ogniska choroby o promieniu ok. 3 km oraz obszar zagrożony – wokół ogniska o promieniu ok. 10 km. Restrykcje mają obowiązywać przez trzy miesiące.

Określono także zadania służb, straży, inspekcji oraz władz samorządowych. M.in. zostały rozłożone maty dezynfekcyjne i podjęto inne czynności związane z dezynfekcją tego gospodarstwa.

Według Skorupskiego, w 3-km strefie zapowietrzenia znajduje się 14 ferm, w których łącznie znajduje się 236 tys. gęsi i indyków, a w 10-km strefie zagrożenia jest 486 tys. indyków, kaczek i kur. Łącznie w ponad 44 fermach jest 722 tys. sztuk drobiu. Jest to duża ilość - ocenił szef Inspekcji Weterynaryjnej.

Możliwą przyczyną zakażenia mogło być wypuszczenie kaczek na zewnątrz pomieszczenia - zaznaczył Skorupski. Dodał, że wystarczy, że drób zetknie się z kałem chorego ptaka, by zachorować na ptasią grypę.

Hodowcy muszą przestrzegać zasad bioasekuracji

Co dalej - pokażą następne dni. Przede wszystkim hodowcy muszą przestrzegać zasad bioasekuracji - podkreślił główny lekarz weterynarii.

Przypadki wirusa ptasiej grypy podtypu H5N8 stwierdzano w ostatnich miesiącach także w Niemczech, Danii, Austrii czy na Węgrzech. Ptasia grypa u ptaków występuje w Niemczech, na Węgrzech, na Ukrainie i w Japonii.

To drugi przypadek choroby w Polsce, ale pierwszy u zwierząt gospodarczych. Na początku listopada wykryto go u ptactwa dzikiego (kaczki) na Jeziorze Dąbie w okolicach Szczecina. Tam też wyznaczono strefy zapowietrzenia i zagrożenia.

IAR/PAP, awi