Przyjmować pracowników chce 6 spośród 10 sektorów gospodarki, a popyt na nich jest praktycznie w całej Polsce. To piętnasty kwartał z rzędu, kiedy rośnie zatrudnienie i mamy rynek pracownika, mówi Marek Stryjkowski z ManpowerGroup.
- To wszystkich powinno cieszyć. Oczywiście to stawia coraz większe wyzwania na rynku pracy, bo ten rynek pracownika wymaga bardzo dużej ilości pracy ze strony pracodawców, i pod kątem pozyskania pracowników, ale i utrzymania ich. To bardzo często podkreślają pracodawcy, że znalezienie i utrzymanie pracownika to są dwa najważniejsze wyzwania – podkreśla gość radiowej Jedynki.
Marek Stryjkowski Pracodawcy bardzo często podkreślają, że znalezienie i utrzymanie pracownika to są dwa najważniejsze wyzwania.
O pracę najłatwiej będzie w budownictwie
Branżą, która chciałaby zatrudnić najwięcej osób jest budownictwo.
- Co też zaskoczyło wielu ekspertów, to fakt, że ten sektor już w pierwszym kwartale będzie tak dużo zatrudniał. Wspominało się o tym, że budowlanka może wyhamować, że tych inwestycji będzie mniej, chociażby w obszarze drogowym, niż w 2016 roku. Nie do końca potwierdza się to w tych deklaracjach. Buduje się bardzo dużo dróg, ale i osiedli mieszkaniowych, biurowców. Na tych ludzi jest naprawdę bardzo duże zapotrzebowanie i tych ludzi szczególnie dużo brakuje. Innym sektorem, który również będzie zatrudniał, jest produkcja przemysłowa. To też taki wynik, który z jednej strony mówi o pozytywnym trendzie, a z drugiej strony trzeba by się doszukiwać pewnego wyhamowania i tego, że ten wynik mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie ograniczenie nowych inwestycji. Ma to też związek z tym, że ludzi do pracy jest coraz mniej – zaznacza Marek Stryjkowski.
Najwięcej miejsc pracy powstanie w południowo-zachodniej Polsce, ale wschodnia część kraju już niewiele się tu różni - wynika z raportu ManpowerGroup.
Optymistyczna ocena gospodarki
W większości sektorów mamy do czynienia z optymistyczną oceną gospodarki i rynku pracy na początku przyszłego roku, przyznaje Grzegorz Baczewski, ekspert Konfederacji Lewiatan.
- Chociaż jest to dość ostrożna prognoza i ta ostrożność wynika z zimowego okresu, gdzie zatrudnienie raczej nie wzrasta, albo rośnie bardzo wolno. Po drugie wzrost wynagrodzeń, który będzie wywołany między innymi decyzjami administracyjnymi, dość dużym wzrostem płacy minimalnej, wprowadzeniem minimalnej stawki godzinowej dla umów-zleceń i dla osób samozatrudnionych. W marcu dojdzie jeszcze dodatkowy efekt, w przypadku wielu kontraktów na czas określony nie będzie już ich można przedłużyć. Wtedy pracodawcy staną przed decyzją, czy zatrudniać pracowników na stałe, czy jednak się z nimi rozstać – mówi Grzegorz Baczewski.
Pracownicy częściej zmieniają albo porzucają pracę
Dobra sytuacja na rynku pracy powoduje - dodaje Baczewski - że z jednej strony pracownicy w mniejszym stopniu zabiegają o pracę, a z drugiej - coraz częściej zachowują się nieodpowiedzialnie.
- Częste są przypadki osób, które przychodzą do pracy, przechodzą cały proces rekrutacji, podpisywana jest umowa, wydawane są środki na badania lekarskie, a później już się w pracy nie pojawiają, albo przychodzą na jeden dzień i uznają, że to jednak nie to. Więcej jest też odejść z pracy. Z jednej strony jest ta możliwość znalezienia może bardziej atrakcyjnej pracy, z drugiej strony mamy dość dobre warunki, jeżeli chodzi o świadczenia socjalne, które powodują, że niektórzy stwierdzają, że nie muszą pracować – wyjaśnia Grzegorz Baczewski.
To wszystko sprawia, że teraz pracodawcy mają przed sobą trudny i niepewny okres.
Jak wynika z raportu Manpower, Polska znalazła się na czwartym miejscu w Europie pod względem łatwości znalezienia pracy w nadchodzącym kwartale. Lepiej będzie tylko na Węgrzech i na Słowenii ex aequo, Rumunii i Bułgarii.
Aleksandra Tycner, awi