Goście Polskiego Radia 24 przedstawiają scenariusze dla polskiego rynku, są jednak zgodni poprawy oceny nie będzie.
Piotr Bujak Mam nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia zobaczymy pozytywną reakcję na rynku, może lekkie umocnienie złotego i spadek rentowności polskich obligacji
- Wbrew temu, że mamy piątek trzynastego, myślę że wiadomości dla polskiej gospodarki będą dziś dobre. Obie agencje zarówno Fitch, jak i Moody's powinny pozostawić ocenę wiarygodności Polski bez zmian. To będzie pewna odmiana, po tym jak początek roku w ostatnich dwóch latach przynosił raczej złe wiadomości dla naszej gospodarki. W zeszłym roku w połowie stycznia S&P mocno obniżyła nasz rating, co było bardzo zaskakujące dla rynków. Dwa lata temu zaś 15 stycznia Szwajcarski Bank Centralny uwolnił kurs franka. Mam nadzieję, że na początku przyszłego tygodnia zobaczymy pozytywną reakcję na rynku, może lekkie umocnienie złotego i spadek rentowności polskich obligacji – przekonuje Piotr Bujak, Dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP.
Dziś rating Fitch i Moody's dla Polski: Beata Szydło - "spodziewam się dobrych wiadomości"
Zbyt duże ryzyko polityczne?
Prof. Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach dr hab. Artur Walasik, kierownik Katedry Finansów Przedsiębiorstw i Ubezpieczeń Gospodarczych jest mniejszym optymistą. Podkreśla, że zawirowania związane z ustawą budżetową nie działają na naszą korzyść.
Artur Walasik Agencje mogą uznać, że ta sytuacja wymaga wstrzymania jednoznacznego wypowiedzenia się, co do ratingu Polski
- Trawestując takie powiedzenie, że „no news, is a good news” (brak wiadomości, to dobra wiadomość – przypis redakcji) może się okazać, że dziś nie otrzymamy żadnych informacji. Biorąc pod uwagę, że projekt budżetu leży na biurku prezydenta i czeka na podpis, być może któraś z tych agencji, lub obydwie zdecydują się na to, żeby nie ogłaszać dziś ratingu, więc będziemy mieli sytuację, że „no news, is a bad news”. To może być ogromne zaskoczenia dla rynków finansowych. Agencje mogą uznać, że ta sytuacja wymaga wstrzymania jednoznacznego wypowiedzenia się, co do ratingu Polski – tłumaczy gość.
Dzień prawdy dla finansów publicznych
Piotr Robert Jankowski Te decyzje determinują jaki będzie koszt obsługi państwowego długu
Piętkowa decyzja będzie miała duży wpływ na finanse naszego państwa, wyjaśnia Piotr Robert Jankowski, ekspert Narodowego Instytutu Studiów Strategicznych i wykładowca nowej ekonomii w Warszawskiej Szkole Zarządzania.
- Nie wiem co zrobią agencje ratingowe, ale jedno jest pewno, to co ogłoszą ma duży wpływ na naszą sytuację, wystarczy sobie przypomnieć zeszły rok, gdy S&P obniżył rating. Kurs franka podskoczył o 50 groszy i do dziś utrzymuje się na poziomie 4 zł i powyżej. Warto powiedzieć dlaczego wszyscy tak drżą przez publikacją, czekają jaki będzie werdykt. My jako państwo musimy się zadłużać, bo w takiej architekturze monetarnej żyjemy. Te decyzje determinują jaki będzie koszt obsługi państwowego długu. Agencje są powiązane z graczami na rynku kapitałowym. Nie da się ominąć tego co powiedzą. Cała historia zaczęła się gdy prezydent Richard Nixon odszedł od parytetu złota, i banki straciły podstawowy hamulec w kreacji pieniądza. Państwa zaś zaczęły się mocno zadłużać od tego momentu i pojawiła się potrzeba oceny wiarygodności państwa – dodaje.
Na początku grudnia agencja Standard & Poor's utrzymała rating Polski na poziomie BBB plus, podnosząc perspektywę z negatywnej do stabilnej. W połowie stycznia 2016 r. ta sama agencja obniżyła rating Polski do poziomu "BBB plus" z "A minus", z perspektywą negatywną. Złoty wtedy gwałtownie się osłabił. W lipcu br. S&P utrzymała rating Polski na poziomie BBB+ z perspektywą negatywną.
W maju 2016 agencja Moody's utrzymała rating polskiego długu na poziomie A2/P-1, ale zmieniła perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną. Nie zmieniał natomiast swoich decyzji ratingowych Fitch, utrzymując ocenę na poziomie A- oraz A (odpowiednio dla zobowiązań w walutach obcych i w walucie krajowej) z perspektywą stabilną.
Wojciech Surmacz, PAP, abo