Pomoc dla frankowiczów. "Przełomowych rozwiązań raczej nie będzie, zostaje droga sądowa"

Zdaniem Marcina Roszkowskiego, prezesa Instytutu Jagiellońskiego, nie powinniśmy się spodziewać przełomowych rozwiązań, frankowicze przede wszystkim mogą skorzystać z drogi sądowo-bankowej.

Marcin Roszkowski Ten problem zostanie po cichu wchłonięty, ale jednak banki wezmą za to odpowiedzialność.

- Ta droga jest jedyną, którą obecna władza jest w stanie przeprocesować, bo bank, jako jedna ze stron w relacji klient – banki, jako ta działalność gospodarcza dużo lepiej wiedział, co robi, udzielając kredytów walutowych. Nie sądzę, że jest jakaś przestrzeń do tego, żeby jakaś ustawa weszła w życie, która będzie rozprzestrzeniała ten problem na całą gospodarkę, bo są takie osoby, które mają problem w euro, w jenach, w dolarach itd. To jest raczej kierunek i ten problem zostanie po cichu wchłonięty, ale jednak banki wezmą za to odpowiedzialność – uważa Marcin Roszkowski.

Nie zgadza się z tym Adam Ruciński, prezes firmy doradczej BTFG. Banki bez przymusu same nie będą chciały chętne do przewalutowania kredytów frankowych.

Adam Ruciński Nie liczyłbym na powrót do starego kursu walutowego.

- Gra się tak, jak pozwala przeciwnik. Banki nie są instytucjami, które mają zamiar działać dla dobra ogółu, pracują dla swojego interesu. Jeżeli nie muszą czegoś robić, to tego nie zrobią. Nie widzę więc powodów, dla którego bank chciałby sam z własnej nieprzymuszonej woli zrezygnować z części zysków, które osiągnął. Póki co wyniki banków są całkiem niezłe, jakieś istotne kroki ze strony rządu zostały na razie wstrzymane. Te kredyty bardzo powoli wygasają, więc każdy rok ten problem trochę zmniejsza. Ja nie oczekuję radykalnych zmian, być może jakieś kosmetyczne będą, ale jeżeli ktoś oczekuje, że wróci do swojego starego kursu walutowego, to ja bym na to nie liczył – mówi Adam Ruciński. 

Najwłaściwszą drogą ws. kredytów frankowych jest więc droga sądowa, dodaje Witold Michałek, ekspert gospodarczy BCC.

Witold Michałek Rozwiązywać to można na drodze sądowej.

- Można by to rozwiązywać na drodze sądowej, ale nie tylko poprzez pozwy indywidualne, ale i zbiorowe. Jeżeli uda się zebrać odpowiednio dużą grupę idącą w tysiące tych klientów, którzy będą spełniać te kryteria, gdzie można taki pozew sformować, to wtedy niektóre banki będą miały poważny problem do rozwiązania – przewiduje Witold Michałek.

Propozycje Komitetu Stabilności Finansowej w sprawie rozwiązania problemu kredytów mieszkaniowych zaciąganych w walutach obcych poznamy według zapowiedzi prezesa NBP w ciągu najbliższych tygodni, pod koniec marca lub na początku kwietnia.

Justyna Golonko, awi