Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PAP
Anna Wiśniewska 28.07.2017

Centralny Port Lotniczy. Wkrótce decyzja o lokalizacji

We wrześniu powinna zapaść decyzja o tym, gdzie powstanie Centralny Port Komunikacyjny (CPK) - mówi wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.
Posłuchaj
  • Nie więcej niż 50 kilometrów od Warszawy powinien znaleźć się Centralny Port Lotniczy. Tak wynika z analizy firmy doradczej PwC - relacja Karola Tokarczyka (IAR)
Czytaj także

- Proces idzie pełną parą. We wrześniu może już być znana lokalizacja Centralnego Portu Komunikacyjnego, najpóźniej w tym roku ją poznamy - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki.

Jak podkreślił, projekt CPK związany jest z szeregiem prac legislacyjnych.

- Prowadzimy już rozmowy z inwestorami, które są trudnymi rozmowami, ponieważ dotyczą bardzo skomplikowanego projektu. Rozmawiamy z Chińczykami, Amerykanami, przedsiębiorstwami z Zachodniej Europy - powiedział. Dodał, że podczas środowej wizyty w Londynie także ten temat był poruszany z inwestorami.

Morawiecki podkreślił, że po wyborze lokalizacji CPK, podejmowane będą kolejne decyzje, w tym m.in. związane z wyborem dostawców.

- Chcemy jak najszybciej ruszyć z tą inwestycją - podkreślił wicepremier.

W ocenie Morawieckiego, projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego jest "kluczową decyzją infrastrukturalną w najbliższych 10 latach".

Wicepremier w lipcu pytany o koszty powstania CPK, powiedział, że "najbardziej optymistyczne obliczenia mówią o 20-22 mld zł".

"Zakładamy konserwatywnie 30, 33, 35 mld zł rozłożone na wiele lat, również z udziałem inwestorów prywatnych. Chcemy tutaj współpracować z dużymi dostawcami, wykonawcami tego typu projektów - być może amerykańskimi, być może chińskimi, ale również zachodnioeuropejskimi. I z udziałem naszych wykonawców. Chcemy bardzo wyraźnie zaznaczyć obecność naszych wykonawców w tym projekcie" - mówił wówczas.

Eksperci: CPK nie więcej niż 50 kilometrów od Warszawy

Nie więcej niż 50 kilometrów od Warszawy powinien znaleźć się Centralny Port Lotniczy. Tak wynika z analizy firmy doradczej PwC. Polacy coraz chętniej podróżują samolotami. W tym roku pasażerski ruch lotniczy może wzrosnąć około 11 procent. To oznacza, że polskie porty obsłużą około 37 milionów pasażerów.

Ekspert firmy doradczej PwC Michał Szyk powiedział Polskiemu Radiu, że Centralny Port Lotniczy musi być zlokalizowany nieopodal dużego miasta. Umiejscowienie lotniska między Łodzią i Warszawą, zdaniem ekspertów, jest dobrym pomysłem. Analitycy zwracają jednak uwagę, że nowa inwestycja powinna znaleźć się jak najbliżej stolicy.

Budowy Centralnego Portu lotniczego nie obawia się Prezes Związku Regionalnych Portów Lotniczych Artur Tomasik. Lokalne ośrodki, jak zwraca uwagę, dostarczałyby pasażerów do dużego lotniska.

Zdaniem ekspertów PwC budowa takiej inwestycji potrwałaby kilkanaście lat. Michał Szyk dodaje też, że możliwości lotniska Chopina się wyczerpują. Rozwiązaniem tego problemu mogłoby też być połączenie lotnisk w Warszawie i Modlinie.

Budowę Centralnego Portu Lotniczego przewiduje rządowa Strategia na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. W ubiegłym roku polskie lotniska obsłużyły około 34 milionów pasażerów. Na statystycznego Polaka przypada obecnie 0,8 lotu rocznie.

Polskie lotniska obsłużą w tym roku o 11 proc. pasażerów więcej

Z raportu PwC wynika ponadto, że polskie lotniska obsłużą w tym roku o 11 proc. pasażerów więcej niż w roku ubiegłym. Potencjał wzrostu naszego rynku lotniczego jest jednym z największych w Europie.

Według autorów raportu "Stabilny wzrost na polskim niebie. Prognoza rozwoju rynku lotniczego", polski rynek lotniczych przewozów pasażerskich będzie się w tym roku nadal dynamicznie rozwijał.

- Nasza prognoza dotycząca liczby pasażerów na ten rok znów jest dwucyfrowa – powiedział Michał Szyk.

Ekspert rynku lotniczego w PwC Gaweł Bogus podkreślił, że o sile polskiego rynku lotniczego świadczą dane z poprzednich lat. - W 2015 r. polskie porty lotnicze obsłużyły ponad 30 mln pasażerów, w 2016 r. było ich już ponad 34 mln – zauważył Szyk. Według prognoz PwC w 2017 r. polskie lotniska mogą zbliżyć się do granicy 38 mln obsłużonych pasażerów.

Jak prognozuje Szyk, wśród portów, które w 2017 r. mają szansę rosnąć najszybciej jest warszawskie lotnisko Chopina, a także czołowe porty regionalne – m.in. lotnisko w Krakowie, Wrocławiu i Gdańsku. Kolejny trudny rok mogą natomiast przeżywać lotniska w Łodzi czy Bydgoszczy.

Jak wskazał Szyk, Polska jest nadal atrakcyjnym miejscem do inwestowania dla przewoźników. - W efekcie klienci otrzymują różnorodną ofertę, która zachęca ich do podróżowania, a nasz rynek może pochwalić się jednym z największych wzrostów spośród europejskich krajów – zauważył Szyk.

Według danych przytoczonych w raporcie, pod względem liczby obsłużonych w portach lotniczych pasażerów pozytywnie wyróżniamy się na tle innych krajów naszego regionu. Jednocześnie, nadal wskaźnik liczby pasażerów lotniczych w stosunku do całej populacji, w porównaniu do krajów Europy Zachodniej, utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie: w 2016 r. wyniósł on w Polsce 0,9, w Niemczech - 2,7, a w Holandii - 4,1.

Coraz prężniej działają lotniska regionalne

Zdaniem ekspertów duży wzrost liczby pasażerów to zasługa coraz prężniej działających lotnisk regionalnych, jak też warszawskiego lotniska Chopina. W 2016 r. port lotniczy w Lublinie obsłużył o 43 proc. więcej osób niż rok wcześniej, w Krakowie o – 18 proc. więcej, a lotnisko Chopina w Warszawie i port w Poznaniu przyjęły o 14 proc. więcej pasażerów.

Według autorów badania w perspektywie długookresowej do 2035 r. światowy rynek przewozów lotniczych będzie rósł rocznie w średnim tempie 4,5 proc. Największy wzrost zanotują rynki rozwijające się – głównie azjatyckie. - Ruch wewnątrzregionalny wzrośnie tam o ponad 14 proc. – ocenili specjaliści.

Jak wynika z analizy, nadal rośnie udział tanich linii lotniczych w światowej branży. - W 2006 r. ich udział w całkowitej liczbie oferowanych miejsc w samolotach był na poziomie poniżej 16 proc., w ciągu dekady wskaźnik ten przekroczył (…) 25 proc. - napisano w raporcie.

Największy udział przewoźników niskokosztowych w ruchu krajowym i wewnątrzregionalnym w 2015 r. zanotowano, jak powiedział Bogus, w Europie (41 proc.), Ameryce Południowej (32 proc.) i Ameryce Północnej (31 proc.). Jak prognozują eksperci PwC, udział tanich linii w światowym rynku będzie nadal wzrastał, dążąc do modelu europejskiego.

IAR/PAP, awi