Wkrótce zbliżymy się do liczby 38 milionów pasażerów odprawionych przez polskie porty lotnicze, mówi Michał Szyk, wicedyrektor PwC w Dziale Doradztwa Biznesowego.
- Na dzień dzisiejszy, gdyby zliczyć możliwości operacyjne lotnisk i porównać do liczby pasażerów, którzy korzystają z tej infrastruktury, to mamy jej dużo i występuje pewnego rodzaju nadmiar, jeżeli chodzi o możliwości operacyjne. Na części lotnisk regionalnych ta skala operacji jest bardzo niewielka. Takim przykładem jest Łódź. Z drugiej strony występują lotniska, gdzie ograniczenia operacyjne już się pojawiają. Takim przykładem jest lotnisko w Modlinie, gdzie jednak są możliwości dalszej rozbudowy i inwestycje w dalszych latach będą – zauważa rozmówca radiowej Jedynki.
Koncepcja Centralnego Portu Lotniczego
Na 34 miliony pasażerów w ogóle, 20 milionów skorzystało z 14 portów regionalnych. Ale tylko pięć z nich jest rentownych, bo odprawia rocznie ponad 1,5 miliona pasażerów.
Z drugiej strony do granic możliwości dochodzi lotnisko Chopina w Warszawie. Jeśli jednak bierze się pod uwagę koncepcję Centralnego Portu Lotniczego, to powinna ją poprzedzić strategia rozwoju całego sektora lotniczego w Polsce, dodaje Michał Szyk.
- Tych opcji, związanych z rozbudową infrastruktury i tym, jak pogodzić ograniczenia operacyjne, przede wszystkim na lotnisku Chopina, i rosnący ruch lotniczy, jest więcej niż jedna. Koncepcja Centralnego Portu Lotniczego jest jedną z opcji. Inna jest tzw. duoport, czyli ewentualna współpraca i próba transferowania ruchu przez lotnisko Chopina i lotnisko w Modlinie – mówi ekspert.
Wiele argumentów przemawia za jednym portem lotniczym
Michał Szyk przyznaje, że wiele argumentów przemawia za jednym portem lotniczym, usytuowanym gdzieś między Warszawą a Łodzią. Byłoby łatwiej go obsłużyć, zwiększyłaby się także dostępność infrastrukturalna Polski w skali międzynarodowej, dodaje Gaweł Bogus z PwC.
- Mógłby to być hub naszego regionu. Przykłady w Europie pokazują, że funkcjonowanie takiego dużego hubu nie wyklucza funkcjonowania mniejszych lotnisk regionalnych, które często spełniają rolę dowozicieli do hubu – zauważa ekspert.
LOT udźwignie to zadanie?
Budowa takiego portu lotniczego to minimum kilkanaście lat i sama infrastruktura nie lata, jak zauważa ekspert PwC. Potrzebny byłby lokalny przewoźnik. Czy LOT udźwignąłby to zadanie? Dziś trudno o tym przesądzać.
- Perspektywa LOT-u jest na pewno bardzo ciekawa, wyniki się poprawiają. Natomiast jest to za długi horyzont czasowy, żeby można się teraz odnieść do tego, jak będzie wyglądał LOT za 10 – 15 lat – zauważa gość radiowej Jedynki.
Budowa Centralnego Portu Lotniczego to ogromny wysiłek finansowy. Na razie nie wiadomo, kto mógłby się go podjąć. Wstępne szacunki mówią o 20 miliardach zł na samo lotnisko, a z otoczeniem - nawet o 30 miliardach zł.
Natomiast wszystkie prognozy zakładają wzrost ruchu lotniczego na świecie i w Polsce. W naszym kraju w 2030 roku przez porty lotnicze może przewinąć się około 60 milionów pasażerów.
Aleksandra Tycner, awi