Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
PolskieRadio 24
Anna Wiśniewska 05.05.2017

Kiedy upadłość konsumencka jest dobrym rozwiązaniem?

W całym ubiegłym roku upadłość konsumencką ogłosiło blisko 4,5 tys. osób. W marcu tego roku padł nowy, miesięczny rekord - upadłości było blisko 550. Z czego wynikają te wzrosty i w jakiej sytuacji ogłoszenie upadłości konsumenckiej jest możliwe, a kiedy zupełnie się nie opłaca, wyjaśnia w „Pogotowiu konsumenckim” Sławomir Grzelczak, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor.
Posłuchaj
  • Na pytania dotyczące upadłości konsumenckiej odpowiadał w "Pogotowiu konsumenckim" gość Polskiego Radia 24: Sławomir Grzelczak, prezes Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor (Dominik Olędzki, Naczelna Redakcja Gospodarcza Polskiego Radia)
Czytaj także

Dziś ogłoszenie upadłości konsumenckiej jest zdecydowanie prostsze oraz tańsze, mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Sławomir Grzelczak Ustalono, że maksymalny czas, kiedy będziemy płacić za swoje stare długi, to jest do 36 miesięcy. Potem taki dłużnik może z czystą kartą zacząć nowe życie.

- Od początku 2015 roku nie trzeba przede wszystkim tak bardzo udowadniać, że stało się niewypłacalnym nie ze swojej winy, chociaż oczywiście nie można zrobić tego umyślnie. Poza tym koszty postępowanie upadłościowego są teraz bardzo niskie. Złożenie wniosku o upadłość konsumencką kosztuje 30 zł. Potem, jeżeli dłużnik rzeczywiście ma trudną sytuację, nie może zapłacić nawet kosztów tego postępowania, to przejmuje je Skarb Państwa. Ustalono również, że taki plan spłaty, maksymalny czas, kiedy będziemy płacić za swoje stare długi, to jest do 36 miesięcy. Potem taki dłużnik może z czystą kartą zacząć nowe życie. Wierzyciele już nie mogą ścigać go za stare długi – wyjaśnia gość Polskiego Radia 24.

Kto może z upadłości konsumenckiej skorzystać?

Jak dodaje ekspert, z procedury ogłoszenia upadłości konsumenckiej mogą skorzystać osoby, które znalazły się „pod ścianą”, ale nie z powodu swojego niedbalstwa, czy umyślnego działania, ale na skutek różnych sytuacji życiowych.

Dotychczasowe postępowania upadłościowe pokazują, że np. sama utrata pracy nie jest jednak wystarczającą przesłanką do przychylenia się sądu do wniosku o jej ogłoszenie.

- Raczej sama utrata pracy nie wystarczy do tego, żeby upaść konsumencko, dlatego że sądy kierują się pewną logiką. I to, że ktoś stracił pracę dzisiaj, nie znaczy, że nie odzyska jej jutro czy pojutrze. Zwłaszcza, że mamy dobrą sytuację na rynku pracy – zaznacza Sławomir Grzelczak. - Ale już jeśli utracie pracy towarzyszą inne okoliczności, np. rozwód, choroba, duży kredyt, to może to być już powód dla sądu, żeby dana osoba upadła – dodaje.

Kiedy sięganie po tę procedurę się nie opłaca?

Jednak nie przy każdej kwocie opłaca się ogłaszanie upadłości konsumenckiej.

- Polacy zwykle upadają z długami konsumenckimi. Taka przeciętna kwota długu, przy której upadają Polacy, to 82 tys. zł. Dopiero przy tej kwocie jest decyzja o złożeniu wniosku i przeprowadzeniu całego postępowania. Najniższy poziom, przy którym upadła jakaś starsza pani, to było ok. 30 tys. zł. To bardzo nisko i nie opłaca się robić takiego ruchu przy takiej kwocie. 70 – 80 tys. zł to jest taka suma, przy której można myśleć o upadłości, ale nie mniej – uważa Sławomir Grzelczak.

Krok ostateczny

Złożenie wniosku o upadłość konsumencką powinno być raczej krokiem ostatecznym, gdyż wiąże się z utratą całego majątku, przypomina gość Polskiego Radia 24.

- My nie zostajemy nawet ze złotówką majątku. W dodatku mamy jeszcze ustanowiony ten plan spłaty. Nie jest to więc taki lek na całe zło, bo w tym procesie upadłości trzeba jednak oddać, czy to samochód, mieszkanie, czy działkę – zaznacza ekspert. – Jeśli się zaś tego nie zrobi, zatai majątek, sąd oddala takie postępowanie i przez kolejne 10 lat nie można o upadłość się ponownie starać – dodaje.

Poza tym sąd sprawdza sytuację majątkową konsumenta, który taką upadłość ogłosił.

- Co roku musimy przed sądem pokazywać, jak wygląda nasza sytuacja majątkowa – podkreśla rozmówca Polskiego Radia 24.

Rekordzista, który ogłosił upadłość miał ponad 10 mln zł długów.

Od 2016 roku wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej składamy na formularzu, który dostępny jest na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości.

Dominik Olędzki, Aleksandra Tycner, Anna Wiśniewska