Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Anna Wiśniewska 20.07.2017

Dodatkowej opłaty paliwowej nie będzie, ale PiS ma pomysł, skąd wziąć pieniądze na drogi

Mamy pomysły, czym zastąpić środki na budowę dróg, które miały pochodzić z opłaty paliwowej - powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Posłuchaj
  • Opuszczając zebranie, wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński z PiS skomentował, że mimo wycofania projektu, partia nie rezygnuje z idei wspierania samorządów lokalnych./IAR/.
Czytaj także

Kaczyński podkreślił zarazem, że - w jego ocenie - opłata paliwowa "nie przyniosłaby obywatelom, państwu ani przedsiębiorstwom żadnych strat".

Pytany w "Gościu Wiadomości", dlaczego PiS wycofało się z propozycji wprowadzenia opłaty paliwowej, lider PiS mówił, że w władze partii doszły do wniosku, że może ona spowodować reakcję psychologiczną, "która przeniesie się na sferę ekonomiczną". - Ponieważ zawsze, w ostatecznym rachunku, decydują ludzie, decydują ludzie i ich zachowania; to ludzie doprowadzają do kryzysów, np. na giełdzie, bo zaczynają coś sprzedawać albo coś kupować - argumentował.

"Dodatkowe pieniądze są potrzebne polskim powiatom i gminom"

Kaczyński zaznaczył jednocześnie, że dodatkowe pieniądze, które miały być zgromadzone dzięki opłacie paliwowej, "są potrzebne polskim powiatom i gminom". - Są potrzebne po temu, żeby ratować rocznie ileśtam istnień ludzkich, mówię o wypadkach drogowych, bo te drogi gminne i powiatowe są często w fatalnym stanie i doprowadzają także do śmiertelnych wypadków - przekonywał.

W tym celu - zastrzegł lider PiS - "można znaleźć rozwiązanie zręczniejsze i takie, które spowoduje, że żaden z obywateli ani żaden z przedsiębiorców nie będzie uważał, że to jego dotyczy".

Pytany, czy znajdą się inne źródła finansowania dla dróg, zapewnił, że tak. - Sądzę, że już mamy tutaj pomysły, ale troszkę za wcześnie o tym mówić - dodał.

Na uwagę prowadzącego rozmowę dziennikarza, że wiele osób było zaskoczonych propozycją wprowadzenia opłaty paliwowej, Kaczyński przyznał, że "rzeczywiście było tutaj pewne zaskoczenie". - I to zaskoczenie też wzięliśmy pod uwagę, ale powtarzam, nie było żadnej intencji tego, żeby nasi obywatele (...) byli jakośtam uderzeni; to samo dotyczy tych, którzy muszą z tego paliwa korzystać na dużo większą skalę, bo np. mają przedsiębiorstwa przewozowe - zaznaczył.

Fundusz zasilać miała nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr

Złożony przez grupę posłów PiS projekt ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych zakładał dofinansowanie budowy lub przebudowy dróg lokalnych oraz mostów na drogach wojewódzkich. Fundusz zasilać miała nowa opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr. Według projektodawców opłata paliwowa miałaby przynieść 4-5 mld zł wpływów. Połowa tej kwoty miałaby zasilić Fundusz Dróg Samorządowych, a reszta - Krajowy Fundusz Drogowy.

Projektowane rozwiązanie krytykowali politycy opozycji, według których opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr przełożyłaby się na podwyżkę ceny paliwa o 25 groszy na litrze. Sejm w ubiegłym tygodniu przeprowadził pierwsze czytanie projektu i nie zgodził się na wnioskowane przez PO odrzucenie projektu, który trafił wówczas do dalszych prac w komisji.

Podczas pierwszego czytania projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych w Sejmie głos zabrała premier Beata Szydło. Szefowa rządu mówiła wówczas, że przedstawiona propozycja jest "zgłaszana m.in. przez samorządy". Zaznaczyła, że z funduszu można będzie realizować ambitny program naprawy dróg lokalnych w najmniejszych samorządach. Mówiła też, że samorządy dzisiaj bardzo często bezskutecznie pukają do urzędów marszałkowskich, zdominowanych przez Platformę i PSL i odchodzą z kwitkiem.

Wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg rocznie

Poseł wnioskodawca Zbigniew Dolata (PiS) powiedział wtedy, że ustawa o FDS pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg rocznie. - Przewidujemy, że w Funduszu Dróg Samorządowych będzie kwota około 2,5 mld zł, czyli trzykrotnie więcej niż było do tej pory. Kwota ta pozwoli na wybudowanie i wyremontowanie 6 tys. km dróg samorządowych rocznie, co będzie impulsem rozwojowym dla Polski - mówił Dolata.

Opłata podniosłaby ceny paliw?

Opłata drogowa po wejściu w życie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych nie powinna wpłynąć na ceny paliw - zapewniał minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

Dopytywany w programie "Jeden na jeden" w TVN24, czy może zagwarantować Polakom, że ceny paliw nie wzrosną po wejściu w życie ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych, Adamczyk powiedział: "Dzisiaj można powtórzyć słowa ekspertów - w związku ze wzrostem wolumenu sprzedaży paliw o 18 proc. niekoniecznie musi dojść do wzrostu cen paliw".

Dodał, że według np. komunikatu Orlenu podwyżka opłaty "prawdopodobnie nie wpłynie na podwyżkę cen paliw na stacjach benzynowych".

Koncerny paliwowe też  wydały komunikaty, że cena paliwa nie musi wzrosnąć.

Projekt spotkał się z krytyką nie tylko opozycji

Projektowane rozwiązanie krytykowali politycy opozycji, według których opłata paliwowa w wysokości 20 groszy za litr przełożyłaby się na podwyżkę ceny paliwa o 25 groszy na litrze. Sejm w ubiegłym tygodniu przeprowadził pierwsze czytanie projektu i nie zgodził się na wnioskowane przez PO odrzucenie projektu, który trafił wówczas do dalszych prac w komisji.

Plany wprowadzenia opłaty krytykowało Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, które zwracało uwagę na brak konsultacji propozycji wprowadzenia opłaty. W opinii zrzeszenia wprowadzenie opłaty doprowadziłoby do podniesienia ceny paliwa i tym samym spowodowało pogorszenie rentowności transportowych spółek, która spadnie praktycznie do zera.

Z kolei Polski Związek Pracodawców Budownictwa poparł pomysł utworzenia Funduszu Dróg Samorządowych. Prezes tego związku Jan Styliński mówił, że roboty budowlane przy budowie nowych dróg zapewniają pracę kilkudziesięciu tysiącom ludzi a samym firmom zapewnia zarobek.

. .

Gdzie teraz szukać dodatkowych środków? 

Nie zostawimy samorządowców samych z problemami - zapewniła we wtorek w "Sygnałach dnia" Elżbieta Witek, komentując wycofanie się PiS z opłaty paliwowej.

- Tak jak okazało się, że znaleźliśmy pieniądze na 500+, w tym budżecie, który był przygotowywany jeszcze w roku 2015 przez Platformę Obywatelską, tak znajdziemy i teraz – podkreśliła w radiowej Jedynce.

Nie będzie jednak łatwo, bo potrzeby finansowe dróg są bardzo duże, a drogi samorządowe są bardzo niedoinwestowane. Dodatkowo eksperci zgodnie podkreślają, że środków z Unii Europejskiej na projekty infrastrukturalne będzie coraz mniej.

Prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa Barbara Dzieciuchowicz zwraca uwagę, że drogi krajowe, finansowane z innych źródeł, to jedynie ok. 5 proc. sieci dróg.

- Wiadomo, że samorządy mają na to za mało pieniędzy i na ogół mają ważniejsze ze swojego punktu widzenia potrzeby, np. związane ze szkołami czy służbą zdrowia – mówiła Barbara Dzieciuchowicz.

Zdaniem Krzysztofa Romaniuka z Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, rozwiązaniem problemu brakujących środków, które można przeznaczyć na program dróg krajowych, jest ograniczenie szarej strefy.

- Zamiast podnosić wysokość opłaty paliwowej, korzystniejszym rozwiązaniem byłoby skuteczniejsze zwalczanie szarej strefy– mówił w radiowej Jedynce Krzysztof Romaniuk.

Jak wynika z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego, walka z szarą strefą już przynosi efekty i rośnie zużycie paliw w Polsce.

Szacuje się, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku sprzedaż detaliczna benzyny, oleju napędowego oraz autogazu wzrosła o 6-7 procent w porównaniu z tym samym okresem 2016 roku.

− Jeśli chodzi o rynek hurtowy, POPIHN ma dane za pierwszych pięciu miesięcy. Średnio dla trzech gatunków paliw zanotowano około 14 procent wzrostu - powiedział Krzysztof Romaniuk.

− Dla benzyny jest to wzrost około 7- procentowy, dla autogazu też około 7 procent, natomiast dla oleju napędowego blisko 18 procent.

- Trzeba podkreślić, że w tym przypadku, wzrost dynamiki sprzedaży oficjalnej, która rozpoczęła się w drugim półroczu 2016 roku, utrzymuje się również w tym roku - dodał.

W jego ocenie, widać, że ograniczenia dotyczące szarej strefy działają.

- To są dodatkowe duże pieniądze do budżetu, liczone w miliardach złotych - podkreślił. Jego zdaniem, jeżeli służbom uda się utrzymać taką dynamikę kontroli, jak to jest przynajmniej do tej pory realizowane, to jest szansa, że szara strefa paliwowa w Polsce zostanie bardzo mocno ograniczona.

Wszystko wskazuje więc na to, że oficjalna sprzedaż paliw w Polsce w całym 2017 roku będzie wyższa niż rok wcześniej.

Propozycje dotyczące dodatkowych źródeł finansowania inwestycji drogowych zostały zawarte również w Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2014–2023.

Wśród nich Ministerstwo Budownictwa i Infrastruktury wskazało m.in. wykorzystanie pieniędzy z wydłużenia sieci płatnych dróg w Polsce.

Przypomnijmy, że systemem viaTOLL zostało objęte 9 lipca kolejne 360 km dróg.

- Do opłat włączone zostały m.in. duże fragmenty dróg krajowych DK50 (136 km) oraz DK92 (145 km). Do systemu dodano także fragmenty dróg ekspresowych S8 (16 km w okolicach węzła Mężenin), S19 (9 km w okolicach Lublina) oraz droga krajowa 24 (53 km - Pniewy - Skwierzyna) – mówił rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Jan Krynicki.

Łącznie od 9 lipca w systemie viaTOLL jest 3,66 tys. km dróg.

- Od początku istnienia viaTOLL, czyli od 2011 roku do końca maja br., z tytułu opłat do Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) wpłynęło 7,92 mld złotych - mówił Krzysztof Gorzkowski z firmy Kapsch Telematic Services (operator viaToll). Najbardziej "dochodową" drogą jest autostrada A4, która od grudnia 2016 do maja 2017 "przyniosła" ponad 221 mln zł. W tym samym czasie droga ekspresowa S8 do budżetu KFD "wniosła" 125,87 mln zł, a autostrada A2 - blisko 93 mln zł.

W czerwcu Rada Ministrów przyjęła zmianę uchwały w sprawie wieloletniego programu budowy dróg krajowych. Wartość środków wzrośnie ze 107 mld zł do 135 mld zł, a mają one pochodzić m.in. z kredytów, pożyczek, obligacji oraz opłaty elektronicznej.

IAR/PAP/Polskie Radio, jk, awi