Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR / PAP
Jarosław Krawędkowski 04.03.2018

Wojna handlowa o stal i aluminium nabiera tempa. Trump grozi też cłami na auta z Europy

Wojna handlowa o stal i aluminium, wywołana zapowiedzią Donalda Trumpa wprowadzenia wysokich ceł na te metale importowane do USA, zaczyna nabierać tempa. Prezydent USA grozi Unii Europejskiej i innym krajom, zapowiadające odwet, wprowadzeniem kolejnych barier, tym razem dotyczących sprowadzanych z Europy samochodów.
Posłuchaj
  • Donald Trump broni swojej decyzji o nałożeniu ceł ochronnych na stal i aluminium. Amerykański prezydent oświadczył, że potencjalna wojna handlowa wywołana nałożeniem taryf będzie korzystna dla Stanów Zjednoczonych. Z Waszyngtonu Marek Wałkuski, Polskie Radio/IAR/
  • Komisja Europejska zapowiada działania odwetowe w odpowiedzi na amerykańskie cła na stal i aluminium. Bruksela w najbliższych dniach ma przedstawić propozycje w tej sprawie. /IAR/

Prezydent USA Donald Trump zagroził Unii Europejskiej cłami importowymi na europejskie samochody, jeśli Unia zdecyduje się na odwet za zapowiadziane przez niego wprowadzenie ceł na import stali i aluminium.

Trump grozi UE cłami importowymi na samochody

─ Jeśli Europejczycy zdecydują się podnieść i tak już znaczne opłaty taryfowe na amerykańskie produkty, to "my po prostu wprowadzimy opłatę na ich samochody sprowadzane do naszego kraju - napisał w sobotę na Twitterze Donald Trump.

Trump zarzuca blokadę sprzedaży amerykańskich aut w Europie

Trump zarzucił jednocześnie Unii Europejskiej, że blokuje sprzedaż amerykańskich aut w Europie. "To wielka nierówność w handlu między nami" - podkreślił prezydent w kolejnym wpisie na Twitterze.

Najbardziej zagrożone Niemcy: wyeksportowali do USA w 2017 r. 1,35 mln samochodów

Agencja dpa zauważa, że zrealizowanie tej groźby dotkną przede wszystkim niemiecki przemysł motoryzacyjny. W 2017 roku sprzedaż niemieckich nowych samochodów w USA wrosła o 1 proc. do 1,35 mln sztuk.

Wojny jeszczenie ma, ale jej zapowiedzi juz przynoszą skutki

Zapowiedziane przez prezydenta Donalda Trumpa wprowadzenie ceł na import stali i aluminium zaowocowało spadkami na giełdach i groźbą odwetu ze strony partnerów handlowych USA. Protestuje Unia Europejska, Kanada, Meksyk, Japonia, Brazylia, Chiny, a także firmy, których produkcja jest uzależniona od tych surowców.

Chiny: nie chcemy wojny handlowej z USA, ale będziemy bronić swych interesów

- Chiny nie chcą wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi, ale jeśli USA podejmą działania, które zaszkodzą chińskim interesom, to nie będą siedzieć z założonymi rękami - oświadczył w niedzielę w Pekinie rzecznik chińskiego parlamentu.

Zhang Yesui spotkał się z dziennikarzami w przeddzień otwarcia dorocznej sesji Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (OZPL) - chińskiego parlamentu.

Trump: musimy bronić naszej stali i aluminium

Prezydent Trump przedstawił swoje plany podczas spotkania z szefami amerykańskich firm produkujących stal i aluminium.

25 proc. cła na import stali, 10 proc. na import aluminium

Zapowiedział  wprowadzenie 25 procentowych ceł na import stali i 10 procentowych na import aluminium. Ostateczne plany i ich szczegóły administracja prezydenta Trumpa ma ogłosić w przyszłym tygodniu.

Decyzja Trumpa uderzy w konsumentów stali i aluminium w USA?

Decyzja prezydenta, która oficjalnie ma na celu ochronę bezpieczeństwa narodowego USA, może być korzystna dla pracowników niektórych amerykańskich hut; w istocie światowa nadpodaż zarówno stali, jak i aluminium spowodowała spadki cen obu metali, napisał "Ecomomist".



Jednak od pracowników hut znacznie liczniejsi są Amerykanie zatrudnieni w sektorach, które "konsumują stal". Wzrost cen produkcji samochodów, urządzeń do klimatyzacji, lodówek czy nawet puszek do piwa zostanie przerzucony przez producentów na nabywców. A jeśli spowoduje to spadek popytu, to producenci zaczną redukować zatrudnienie - tak brytyjski tygodnik opisuje ewentualne konsekwencje decyzji Trumpa o wprowadzeniu taryf celnych.

Nie jest to nawet dobra polityka wewnętrzna - kontynuuje "Economist" i przytacza wypowiedź szefa senackiej komisji finansów Orrina Hatcha, który powiedział w czwartek: "taryfy na stal i aluminium są jak podwyżka podatków dla Amerykanów, której ludzie nie potrzebują i na którą nie mogą sobie pozwolić".

Ostry protest przeciwko cłom partnerów zagranicznych USA

Zapowiedziana decyzja amerykańskiego prezydenta, odczytana jako kolejny przejaw jego polityki "America First!" (Ameryka przede wszystkim!), spotkała się z prawie powszechną krytyką ze strony wielkiego biznesu, ekspertów i sojuszników Stanów Zjednoczonych.

Krytyka nawet ze strony własnej partii Trumpa

Plany wprowadzenia odwetowych ceł na import stali i aluminium do USA, które dziennik "The Wall Street Journal" nazwał w komentarzu redakcyjnym "najgorszym błędem administracji Trumpa", skrytykowali nawet przedstawiciele partii prezydenta, Partii Republikańskiej. Republikanie obawiają się, że wprowadzenie odwetowych ceł może wprowadzić kraj z powrotem na skraj recesji i tym samym pogorszy ich i tak niełatwą sytuację przed listopadowymi wyborami do Kongresu.

Zaniepokojone lobby piwne w USA walczy o puszki aluminiowe

Przewodniczący Izby Reprezentantów, Paul Ryan republikanin z stanu Wisconsin, w oświadczeniu wydanym w czwartek wezwał prezydenta "do przemyślenia niezamierzonych konsekwencji tej idei" i by "zastanowił się nad innymi rozwiązaniami zanim zdecyduje się pójść w tym kierunku".

Kongresman Paul Ryan reprezentuje w Kongresie okręg ze stanu Wisconsin, stanu, który jest jednym z największych producentów piwa w Stanach Zjednoczonych. Piwo z Wisconsin w większości trafia do konsumentów w aluminiowych puszkach.

Obawa o odwetowe cła ze strony amerykańskich partnerów

Senator Orin Hatch, konserwatywny republikanin ze stanu Utah, do tej pory nieugięty sojusznik prezydenta, nazwał możliwość wprowadzenia odwetowych ceł na stal i aluminium "podwyżką podatków, której Amerykanie ani nie potrzebują ani na którą ich nie stać".



"Protekcjonizm jest słabością, a nie zaletą. Polityki równie złej jak ta, można było się spodziewać ze strony lewicowej administracji, a nie obecnej, która podobno jest republikańska" - stwierdził cytowany w portalu dziennika "The Washington Post" senator Ben Sasse, republikanin ze stanu Nebraska. Wielu republikańskich ustawodawców z farmerskich stanów wskazało, że w odpowiedzi na podwyższenie ceł na importowaną przez Stany Zjednoczone stal i aluminium, partnerzy handlowi Ameryki odpowiedzą odwetowymi cłami na amerykańskie produkty rolnicze.

"Ta administracja nie ma przewidywalnego sposobu działania, (dlatego - PAP) każdy dzień jest dla nas przygodą " - z rezygnacją w głosie skomentował decyzję Trumpa republikański senator John Tune.

Zapowiedź prezydenta wprowadzenia odwetowych ceł na importowaną stal i aluminium zaskoczyła nawet członków jego gabinetu, z których niektórzy dowiedzieli się o tej decyzji z mediów.

Cła nie uderzą w Chiny, ale w Kanade i Japonię

Szef resortu obrony James Mattis wskazał, że cła uderzą w amerykańskich sojuszników takich jak Japonia i Kanada, która jest największym importerem stali do Stanów Zjednoczonych, a nie Chiny, których eksport stali do USA stanowi zaledwie 2 procent całego eksportu stali na rynek amerykański.



Przeciwni takim protekcjonistycznym działaniom prezydenta Trumpa byli także doradca ds. bezpieczeństwa państwa H.R. McMaster, dyrektor Rady Doradców Ekonomicznych Gary Cohn, (który podobno zagroził dymisją), minister Skarbu Steve Manuchin i sekretarz stanu Rex Tillerson - w przeszłości prezes i dyrektor wykonawczy ExxonMobile jednej z największych międzynarodowych korporacji świata.

Cła skrytykowały nawet organizacje z „pasa rdzy” – stanów z padłym przemysłem ciężkim

Protekcjonistyczne zamiary prezydenta, które są realizacją obietnicy wyborczej dla elektoratu w tzw. "pasie rdzy" ("rust belt") w dawniej przemysłowych stanach środkowego zachodu, gdzie globalizacja szczególnie dała się we znaki na rynku pracy, skrytykowały organizacje reprezentujące producentów samochodów, materiałów budowlanych, zup w puszkach, rur do konstrukcji ropociągów, łodzi sportowych, a nawet słodyczy pakowanych w aluminiowe "sreberka".

Przedstawiciele tych grup ostrzegli, że wzrost cen stali i aluminium spowoduje konieczność ograniczenia zatrudnienia i podniesienia kosztów produktów. Przedstawiciele producentów argumentują, że na wprowadzeniu nowych ceł najbardziej ucierpią amerykańscy konsumenci.

Poparcie dla zamiarów Trumpa tylko ze strony producentów aluminium i stali

Jedynie przedstawiciele amerykańskich producentów stali i aluminium, federacja związkowa AFL/CIO oraz niektórzy przedstawiciele opozycyjnej Partii Demokratycznej reprezentujący stany, w których dawniej koncentrowała się produkcja stali, poparli protekcjonistyczne plany amerykańskiego przywódcy.

Trump nie boi się wojny handlowej

Sam prezydent, niezrażony krytyką, bronił swoich planów w piątek rano na Twitterze: "Gdy kraj (USA) traci wiele milionów dolarów na handlu z niemal każdym krajem, z którym prowadzi interesy, wojny handlowe są dobre i łatwe do wygrania!".

Ekonomiści ostrzegają: boimy się powtórki wielkiej recesji z 1929 r

Przeciwnego zdania jest zdecydowana większość amerykańskich ekonomistów, którzy przypominają, że wprowadzenie w roku 1930, na podstawie ustawy celnej Smoota - Hawleya dodatkowych ceł (przeciętnie ok. 20 proc.) na ok. 20 tys. produktów importowanych do USA było jedną z podstawowych przyczyn przekształcenia się recesji roku 1929 w światowy “wielki kryzys" (ang. Great Depression) w lat trzydziestych ubiegłego wieku.

Unia Europejska przygotowuje się do wojny handlowej


Zapowiedź prezydenta USA spotkała się z natychmiastową odpowiedzią Unii Europejskiej. Ta w wydanym oświadczeniu rozważa wprowadzenie taryf odwetowych na amerykańską stal i szereg innych produktów, w tym na produkty rolne.

Komisja Europejska: nie będziemy siedzieć bezczynnie

"Nie będziemy siedzieć bezczynnie, podczas gdy naszemu przemysłowi zostanie zadany cios, który zagraża tysiącom europejskich miejsc pracy" - powiedział szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker.

Odwetowe cła na dżinsy, „harleye” i Burbon?

Przemawiając w niemieckim programie telewizyjnym, zapowiedział: "Będziemy nakładać cła na Harley-Davidson, na burbon i na błękitne dżinsy Levi's".

Francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire powiedział, że "będą tylko przegrani" w wojnie handlowej USA - UE.

Le Maire przyrzekł "silną, skoordynowaną i zjednoczoną odpowiedź UE".

Przed konsekwencjami ostrzega Światowa Organizacja Handlu

Dyrektor generalny Światowej Organizacji Handlu Roberto Azevedo powiedział: "Wojna handlowa nie leży w niczyim interesie".

O konsekwencjach dla gospodarki amerykańskiej ostrzega Bank Światowy

Wcześniej w piątek Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) ostrzegł, że wprowadzenie ceł na stal i aluminium, zapowiedziane przez prezydenta USA Donalda Trumpa, prawdopodobnie wyrządzi szkody nie tylko poza Stanami Zjednoczonymi, ale także gospodarce amerykańskiej.

MFW wyraził obawę, że w praktyce za sprawą tych ceł kraje w większym stopniu będą się powoływać na względy bezpieczeństwa narodowego, by uzasadnić szerokie restrykcje importowe.

Fundusz wezwał Stany Zjednoczone i ich partnerów handlowych do konstruktywnej współpracy mającej na celu redukcję barier handlowych i rozwiązywanie konfliktów handlowych bez uciekania się do takich środków nadzwyczajnych.

Zapowiedź odwetu ze strony Kanady, Meksyku, Brazylii i Chin

Decyzja Trumpa została skrytykowana przez partnerów handlowych USA. Kanada, Meksyk Brazylia i Chiny zapowiedziały już "stanowcze reakcje" na amerykańskie taryfy.

NRG, IAR, PAP, jk