Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Michał Dydliński 03.04.2018

Polskie miasta czeka transportowa rewolucja

Autobus nie zawsze czerwony, ale coraz częściej elektryczny przez ulice naszego miasta będzie mknął. 3,5 tysiąca autobusów na paliwa alternatywne ma wyjechać na ulice mniejszych i większych metropolii w ciągu najbliższych 10 lat. Chodzi głównie o pojazdy elektryczne i na sprężony gaz ziemny CNG. Co dzięki temu mogą zyskać mieszkańcy i kto na tej rewolucji zarobi - sprawdział Piotr Wardziak.
Posłuchaj
  • Polskie miasta czeka transportowa rewolucja (Piotr Wardziak/Naczelna Redakcja Gospodarcza)
Czytaj także

Obecnie po ulicach polskich miast jeździ około 90 autobusów elektrycznych oraz 350 na sprężony gaz ziemny, a kolejne 180 pojazdów z napędem alternatywnym zostało zamówionych Ta przyjazna środowisku flota będzie rosnąć bo na samorządy obowiązek rozwoju ekologicznego transportu nakłada Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Taki obowiązek obejmuje ok. 80 gmin i powiatów powyżej 50 tys. mieszkańców. W 2028 roku 30 procent ich autobusów powinno być zeroemisyjnych czy w praktyce elektrycznych.
 
- Dyskusja o tym czy kupować kosztowne autobusy elektryczne zapewne będzie w samorządach trwała, ale korzyści dla mieszkańców z rozwoju takiego transportu są oczywiste - mówi współautor raportu Maciej Mazur, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Jak wyjaśnia, chodzi przede wszystkim o problem smogu, o którym do jesieni będziemy mówić mniej.

- To są pojazdy korzystniejsze dla środowiska i mieszkańców. Są one dużo cichsze od ich konwencjonalnych odpowiedników - podkreśla.

Skorzysta także gospodarka
 
Na rozwoju ekologicznego transportu miejskiego zyska też rodzimy przemysł, bo te autobusy wyjadą z polskich fabryk. Co ważne, jak przypomina Maciej Mazur, w Polsce zakłady posiadają nie tylko takie rodzime firmy jak Solaris, Ursus czy Autosan, ale także na przykład Volvo, które ma fabrykę pod Wrocławiem.
 
Według obecnych możliwości technicznych zasięg autobusów zasilanych na gaz wynosi 350-400 kilometrów, a e-autobusów do 230 kilometrów. W dodatku te drugie są dużo droższe. Jednak zdaniem ekspertów postęp w elektromobilności jest tak szybki, że za kilka lat te różnice w zasięgu i w cenie mogą się znacznie zmniejszyć.
 
Według raportu za 10 lat większość z tych 3,5 tysiąca ekologicznych autobusów będzie z napędem elektrycznym. Gazowych pozostanie około tysiąca.

Naczelna Redakcja Gospodarcza, Jedynka, Piotr Wardziak, md